X

1.1K 19 3
                                    

Po wyjechaniu z domu dotarliśmy do schroniska - moja druga i najlepsza niespodzianka. Od zawsze chciałam zostać wolontariuszką ale niestety życie pokrzyżowało mi plany. Zawieźliśmy karmę i koce, wyprowadziliśmy pieski na spacer i spędziliśmy z nimi czas.
Wracając do domu śmialiśmy się ze wszystkiego - to był naprawdę udany dzień. Po wejściu do domu zorganizowaliśmy wieczór filmowy z resztą i siedzieliśmy tak do 01:30 w nocy.
Wróciłam odrazu do swojego pokoju i zasnęłam - to bym dzień pełny wrażeń.

Czas mijał nieubłaganie szybko - był już początek sierpnia i jutro mieliśmy lot na Ibize. Z Bartkiem dużo czasu spędzaliśmy we dwoje starając się naprawić swoje relacje. Od późnego wieczora każdy zaczął pakowanie swoich bagaży na jutrzejszy wyjazd - każdy stresował się czy pójdzie to łatwiej niż lot na Majorkę gdzie występowało dużo komplikacji
- To już jutro! LECIMY NA IBIZE - powiedziała podekscytowana Hania
- Też się cieszę! - odpowiedziałam i wróciłam do pakowania - o 3:30 mieliśmy wyjechać na lotnisko w Krakowie.
Dobiegła godzina 2:50 każdy pakował swoje rzeczy do aut sprawdzając czy aby napewno wszystko wyłączyliśmy, zabraliśmy i zamknęliśmy.
Po sprawdzeniu wszystkiego wyruszyliśmy w drogę.
Jechaliśmy z Hanią i Świeżym a Bartek prowadził. Całą drogę śpiewaliśmy i cieszyliśmy się z tego wyjazdu do pewnego momentu. Nie spaliśmy od dłuższego czasu, zmęczenie ujawniało się gdy Bartek wjechał w barierkę autostrady - z autem nic się nie stało ale od tego momentu Bartek miał zawroty głowy. Dalej prowadził Świeży, Bartek zasnął. Gdy dotarliśmy na lotnisko widać było, że nadal źle się czuję
- Napewno nic Ci nie jest? Zostaniemy w Polsce tylko powiedz - powiedziałam
- Nic mi nie jest, spokojnie lecimy - dodał

Po kilku godzinach dotarliśmy na Ibizie - zakochaliśmy się w tym miejscu od pierwszego wejrzenia. Zabraliśmy swoje bagaże i poszliśmy na parking po nasze auta. Po godzinie dotarliśmy do naszego domu i zajęliśmy swoje pokoje.  Wszyscy chcieli odpocząć więc wyjścia zaplanowaliśmy na późniejszą godzinę. Bartek odrazu rzucił się na łóżko i zasnął, wtuliłam się w niego i również przysnęłam na chwilę.

Wieczorem wszyscy wyszliśmy na taras, zorganizowaliśmy grilla i rozmawialiśmy planując nagrywki na następne dni i jak spędzimy resztę czasu.
Mój i Bartka pokój był najdalej oddalony od reszty więc w nocy działy się między nami różne ekscesy, był jeden problem - już któryś raz zapomnieliśmy się zabezpieczyć
- A jak coś będzie? - spytałam
- jakby miało być to wyszłoby już dawno, nie denerwuj się - powiedział przytulając mnie po czym zasnęliśmy w swoich objęciach

Następnego dnia poszliśmy zwiedzać a wieczorem - na kluby. Nagraliśmy w ciągu jednego dnia dwa odcinki z czego bardzo się cieszyliśmy. Będąc w klubie każdy się rozdzielił. Minęła godzina, później druga a z oczu zniknął nam Patryk - zabalował aż za bardzo. Szukaliśmy go po całym klubie, okolicy i nigdzie go nie było. Jako jedyna z Bartkiem nie piliśmy, wsiedliśmy z Wiktorią do auta i pojechaliśmy szukać Patryka.
Po godzinie się znalazł, wypity szedł brzegiem drogi śpiewając piosenki GenZie - no totalny imbecyl
- Gdzieś Ty był?! - krzyknęła Wiktoria gdy Patryk wchodził do auta
- Wszędzie i nigdzie - odpowiedział
Wróciliśmy pod klub, przesiadłam się do drugiego auta i wszyscy wróciliśmy do domu. Była już późna godzina, prawie rano i zasnęliśmy.

Drugiego dnia wstaliśmy około 12 - większość z nas miała kaca i ciężko było zebrać im się z łóżka. Zeszliśmy na dół szykować śniadanie z dziewczynami
- To co działo się wczoraj to było coś niesamowitego! - powiedziała Faustyna
- Zgadzam się, nigdy nie przeżyłam tak super zabawy! - powiedziała Wiktoria a Hania jej przytaknęła
- Jedyne co to Patryk się zgubił haha! - dodałam
Skończyliśmy przygotowywać śniadanie i zawołaliśmy każdego - oczywiście, chłopaki potrzebowali specjalnego zaproszenia. Z Hanią poszliśmy po Świeżego i Bartka aby zeszli na śniadanie
- Bartek, wstawaj - powiedziałam sztruchając go lekko za ramię
- A ja chce spać, mogę? - spytał gdy się roześmiałam
- Wstawaj no, już późno - dodałam przekręcając go na plecy
Gdy wstał i zeszliśmy na dół wszyscy już czekali, zjedliśmy śniadanie i nagraliśmy olimpiadę basenową - nasz dom miał własny basen.
Po nagranym odcinku spędzaliśmy czas na wspólnych rozmowach i grach bez cenzury.
Czas mijał nam bardzo dobrze lecz niedługo musieliśmy wracać do domu.

4 dni później

Od samego rana pakowaliśmy swoje rzeczy, oddaliśmy auta i ruszyliśmy na lotnisko. Odprawiliśmy swoje bagaże i zjedliśmy coś w lotniskowymi bufecie.
Podczas lotu większość z nas zasnęła.
Po powrocie do domu rozpakowaliśmy swoje rzeczy i wzięliśmy się do nagrywek na zapas.

CDN

Tylko mnie kochaj || Bartek Kubicki 🤍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz