VII

1K 23 1
                                    

Minęło kilka dni od naszej wprowadzki. Starałam rozmawiać się z Bartkiem chociaż na nagrywkach - nie chciałam aby widzowie dowiadywali się o trudnej sytuacji między nami.
Po nagrywkach podeszła do mnie Wiktoria
- Wróciliśmy do siebie z Patrykiem! - krzyknęła szczęśliwa
- Wiedziałam, że wam się uda! Szczęścia ponownie, kocham cię! - odpowiedziałam przytulając ją
- Wiem o co chcesz mnie spytać, żebym zwolniła wam pokój - nie pytaj, dziś jeszcze się wyniosę - powiedziałam
- Dziękuję - podziękowała i odeszła
Wiedziałam, że teraz będę musiała dzielić pokój z Faustyną - nie było to dla mnie nic złego, była dla mnie jak siostra ale zza ścianą był Bartek - to był mój jedyny problem.
Dogadałam się z Faustyną i przeniosłam swoje rzeczy do jej pokoju. Po drodze non stop mijałam Bartka - tak bardzo chciałam się odezwać ale coś mnie blokowało.
Nadszedł wieczór, każdy wyszedł z domu i zostałam sama, dostałam w tym momencie sms'a od Fausti
,, Szybko przyjedz do Wujasów - nagła sytuacja!! ''
Gdy dostałam tą wiadomość nie miałam chwili zawahania, wstałam z łóżka i pojechałam. Gdy dotarłam na miejsce wyszła odrazu po mnie Kasia
- Jesteś jedyna trzeźwa, musisz nam pomóc! - krzyknęła prowadząc mnie biegiem do ogrodu
Zobaczyłam Bartka, zakrwawionego Bartka
- Co tu się stało?! - spytałam krzycząc
- Rozciął brzuch, nadział się na siatkę - odpowiedziała Hania - musisz zawieźć go do szpitala - dodała
Moje serce zaczęło bić szybciej, łzy napływały mi do oczu gdy widziałam go w takim stanie ale wiedziałam jedno - teraz wszystko jest zależne od tego czy go zawiozę czy zostawię. Wahałam się chwilę po czym pobiegłam do auta, wzięłam apteczkę i wróciłam na ogród. Odsłoniłam jego rane, przyłożyłam gazę i owinęłam bandażem
- Uciskaj to! Mocno! - krzyknęłam patrząc mu w oczy, widziałam w nich bezradność i ból
Patryk i Świeży zabrali go do auta i pojechali z nami.
Po niecałej godzinie dotarliśmy na miejsce, poszli z Bartkiem na SOR podczas gdy ja bezradnie ryczałam w aucie, znów wszystko mnie przytłoczyło.
Minęły dwie godziny i chłopaki wracali z Bartkiem do auta, rana była zszyta i zaopatrzona.
Odwiozłam chłopaków do Wujasów i wróciłam z Bartkiem do domu w ciszy. Zaparkowałam auto pod domem i za prowadziłam go do domu - całą drogę jęczał z bólu nad moim uchem
- Trzeba było tak pajacować? Teraz masz nauczkę - powiedziałam zdenerwowana
Nie odezwał się nic, za prowadziłam go do pokoju i położyłam do łóżka po czym wróciłam do reszty aby zabrać ich do domu.
Po powrocie do domu Świeży poszedł odrazu do Bartka, spędził z nim w pokoju około godzinę po czym przyszedł do mnie
- Idź do niego, proszę cię, chciał cię zobaczyć - powiedział
Westchnęłam i poszłam do Bartka
- Coś chciałeś? - spytałam obojętnie
- Przepraszam, przepraszam za wszystko - powiedziałaś prosząc mnie abym usiadła na jego łóżku - byłem idiotą, zniszczyłem wszystko - dodał
- Nadal jesteś ale to mniejsza, teraz sobie to wszystko uświadomiłeś? - odpowiedziałam gniewnie nadal patrząc na niego
- Za późno...? - spytał schylając głowę w dół
- Nie wiem, nie jestem w stanie Ci tego powiedzieć, zs dużo się działo i muszę wszystko przemyśleć - odpowiedziałam po czym wyszłam z jego pokoju
Wiedziałam, że bardzo go kocham ale to wszystko co ostatnio się działo nie pozwala mi myśleć pozytywnie o przyszłości naszego związku.

Minął miesiąc - nadszedł piękny, słoneczny maj. Odezwał się do mnie Przemek Pro - zaproponował mi wyjazd z nim i Qrym po Portugalii. Bez wahania się zgodziłam i 3 dni później mieliśmy lot z Krakowa. Wychodząc z domu pożegnałam się z każdym, nawet z Bartkiem.
Podczas drogi na lotnisko i całego lotu rozmawiałam z Przemkiem, cały czas się śmialiśmy i opowiadaliśmy sobie nieśmieszne żarty, które śmieszyły jedynie nas.
Qry był widocznie zażenowany całą sytuacją ale dzięki Przemkowi zapomniałam o wszystkich swoich problemach. Mijały dni a nasza podróż i nagrywki trwały, bardzo zbliżyłam się do Przemka - było to widać po postach i wysyłanych zdjęciach do Genziaków.
Tak się wkręciłam w cały wyjazd, że zapomniałam o Bartku - czułam się wolna choć moje serce nadal ciągnęło do niego.
Dużo rozmawiałam z Przemkiem, zbliżyliśmy się do siebie aż tego jednego wieczoru doszło do czegoś więcej - zaczęliśmy się całować i o mało nie skończyliśmy w łóżku. Nie mogłam powiedzieć o tym nikomu, bałam się choć czułam, że potrzebuję wyrzucić to z siebie - napisałam do Hanii.
Opowiedziałam jej całą sytuację
- Nie martw się, nie zrobiłaś nic złego - powiedziała - za nic się nie obwiniaj, proszę - dodała
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i poszła na nagrywki.
Czułam się tak jakbym zdradziła Bartka, czułam się jeszcze gorzej niż w najtrudniejszych momentach mojego życia.
Mijały dni a z Przemkiem udawaliśmy, że nic się nie stało - trzymaliśmy się relacji przyjacielskiej.
Nadszedł dzień powrotu. Z samego rana wylecieliśmy z Portugalii i koło godziny 13:30 wylądowaliśmy w Polsce. Wychodząc na korytarz główny lotniska przywitali nas wszyscy z GenZie łącznie z naszą menagerką. Trzymali baner z napisem,, Witamy w Polsce, tęskniliśmy ''. Gdy zobaczyłam Bartka i jego reakcje na to gdy wyszłam rzuciłam wszystko i instynktownie pobiegłam w jego stronę, do oczu napływały mi łzy gdy rzuciłam się w jego objęcia, czułam szybsze bicie jego serca - chyba nigdy tak mocno mnie nie przytulił jak wtedy.
Gdy się odwróciłam zobaczyłam jedynie Przemka stojącego z głową w dół - jego szczęście zniknęło z twarzy, czułam, że to moja wina. Wtedy zaczęła się karuzela emocjonalna - z jednej strony Bartek z drugiej strony Przemek - co dalej?

CDN

Tylko mnie kochaj || Bartek Kubicki 🤍Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz