Pov: Hailie
Szliśmy pod nasze drzewo bo Dylan chciał z nami pogadać. Nie wiedziałam o co mu chodzi i nawet troche się bałam bo ostatnio cóż... No nie było najprzyjemniej.
Skąd wiedziałam pod jakie drzewo iść? Ponieważ kiedyś przyszliśmy z Dylanem do parku i było tak gorąco, że chcieliśmy gdzieś usiąść. Zauważyłam piękne drzewo pod które aktualnie się kierujemy i powiedziałam Dylanowi że to będzie nasze drzewko szczęścia.
Więc dlaczego akurat idziemy pod drzewko szczęścia? Nie mam pojęcia.
pov: Dylan
Jebana Susan, jak mogła mnie tak zmanipulować. Japierdole koniec zamartwiania się tą dziwką, lepiej teraz zastanowić się co zrobić, żeby Hailie mi wybaczyła.
Zobaczyłem Gretę, Shane'a, Tony'ego no i oczywiście Hailie.
Nie ma co się pierdolić. Podeszłem i przytuliłem ją najmocniej jak mogłem.
- Przepraszam naprawdę przepraszam to ta szmata mnie zmanipulowała ja nie chciałem proszę wybacz mi Hailie. - zacząłem gadać jak popierdolony.
- Hej Dylan spokojnie udusisz mnie!
Odrazu ją puściłem.
- Przepraszam.
- Jeśli jeszcze raz odjebiesz taki numer jak ostatnio to nie tylko ze mną będziesz miał do czynienia. - Wtrącił się Shane.
- Ta jasne.
- Dobrze Dylan, wybaczam ci. - Podeszła i mnie przytuliła co odrazu odwzajemniłem.
____________________________