Sasuke: Nie, nic strasznego. Potrzebuję Twojej pomocy.
Sasuke Uchiha? Mojej pomocy? Dlaczego? Po co? Za dużo pytań na raz. Lekko się zmieszałam. Nigdy nie czułam tak wielu emocji przez jedną wiadomość. Było to dosyć dziwne.
Sakura: Pomóc? W czym dokładnie? Chyba nie za bardzo Cię rozumiem, Sasuke.
Moja wypowiedź nie była zbyt wyczerpująca ale zawierała wszystkie pytania, na które chciałam znać odpowiedź.
Przez kolejne pięć minut nie dostałam żadnego wytłumaczenia jakby napisał i zapomniał o mnie. Zaczęłam się martwić. Czy Sasuke miał jakieś problemy? O co mu chodziło? Moja głowa miała tysiące pomysłów i myśli. Zdecydowałam, że najlepiej będzie, jeśli wezmę prysznic. Ciepły prysznic, który wyrzuci z mojej chociażby część wyobrażeń.
Wzięłam potrzebne dla mnie rzeczy, czyli bieliznę i o kilka rozmiarów za dużą na mnie koszulkę, której używałam do spania. Do tego wyciągnęłam spod łóżka parę klapków, żeby moje stopy nie zmarzły.
Czułam się bardzo dziwnie. Skóra mnie cała bolała i przechodziły mnie dreszcze gdy się dotykałam. Zdjęłam delikatnie z siebie koszulkę cierpiąc przy tym. To nie był ból nie do wytrzymania, sprawiało mi to więcej wysiłku psychicznego niż fizycznego. Pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego w całej mojej karierze o nazwie: "Szalone Życie Sakury Haruno".
Miałam wrażenie, jakbym dopiero co została oblana wrzątkiem, a kilka sekund później od razu do lodowatej wody. Wyjęta z niej i znowu oblana bardzo gorącym płynem.
Ściągnęłam z siebie resztę moich ubrań i weszłam pod parującą wodę. Było to okropne. Nie spodziewałam się, że strumień wody może mnie aż tak bardzo boleć. Zdecydowałam, że to będzie zbyt męczące. Odkręciłam kran od wanny. To była mniej bolesna opcja.
Po chwili gdy moja czarna, matowa wanna miała już połowę wody zdatnej do wejścia zdecydowałam się zakręcić zawór.
Wstawiłam moją lewą stopę w ciepłą wodę niczym Kopciuszek podczas wkładania swojego zaginionego pantofelka.
Miałam rację, taki sposób był mniej bolesny niż uderzające mnie krople z prysznica.
Tak jak usiadłam, tak postanowiłam nie wychodzić. Zaczęłam myśleć o wszystkim co mnie w życiu spotkało. To było najlepsze co mogłam zrobić. Uświadomiłam sobie ile mój żywot jest wart. Ile ja jestem warta.
Gdy tylko zdałam sobie sprawę z mojej wartości, ból odszedł. Magicznie.
Po trzydziestu minutach spokojnego relaksu zdecydowałam się opuścić wannę.
Gdy stanęłam na zimnej posadzce lekko zadrżałam. Przez moje ciało przeszedł lekki dreszcz, który momentalnie zniknął.
Założyłam to, co przyniosłam ze sobą do łazienki po czym jak najprędzej schowałam się pod kołdrą.
Zajrzałam do telefonu. Ucieszyłam się widząc, że Uchiha mi odpisał.
Sasuke: Musisz mi pomóc nauczyć się kochać. To będzie nasza wspólna misja specjalna.
Jak to.. Sasuke się zakochał? Chciał, żebym pomogła zdobyć mu dziewczynę? Nie mogłam w to uwierzyć. Myślałam, że połączy nas coś magicznego. Że będziemy razem, szczęśliwi, z dwójką dzieci.
Nie chciałam tego, ale pozwoliłam słonej łzie spłynąć po moim chłodnym policzku.
Sakura: Nie wydaje mi się, że potrafię to zrobić. To jest bardzo ciężka nauka. Wybacz, lecz odmówię. Powodzenia z tą szczęściarą.
Sama nie wiedziałam, już co pisze. Pożałowałam tej wiadomości. Była bezmyślna i bezsensowna. Chciałam ją usunąć ale było już za późno, bo chłopak ją odczytał.
Nie dostałam, żadnej odpowiedzi na tą wiadomość. Najwidoczniej Uchiha sobie odpuścił dalszą konwersację.
Otarłam łzy i wzięłam trzy głębokie wdechy. Odłożyłam telefon na półkę nocną i zdecydowałam się trochę przespać. Czekał mnie dosyć wyczerpujący następny dzień.
Mimo moich wielkich nadziei mój organizm odmówił posłuszeństwa i postanowił, że sobie dzisiaj nie pośpię. Mózg natomiast zdecydował, że ma o czym myśleć, a raczej o kim. Nie mogłam wypędzić Sasuke z mojego umysłu. Nie chciał z niego wyjść. Bezczelny.
Gdy usłyszałam dzwonek od drzwi to już sama nie wiedziałam, czy ja śpię czy może to dzieje się naprawdę. Mimowolnie wstałam, założyłam klapki na stopy i ruszyłam po schodach w dół.
Otworzyłam drzwi przecierając jedną ręką zmęczone i wyczerpane oczy.
Przede mną stał słynny Sasuke Uchiha. Czego innego mogłam się spodziewać w tej jakże "romantycznej" historii mojego życia.
- Właśnie szłam spać Sasuke.. Naprawdę jestem zmęczona, pogadamy później, okej? - powiedziałam chcąc się pozbyć z mojego domu chłopaka.
To była naprawdę gwieździsta noc. A księżyc wyjątkowo mocno odbijał światło słońca, oświetlając nocne ulice. Dzięki temu nie wydawały się aż takie straszne.
Siedząc w zamkniętym domu aż tak tego nie słychać, lecz gdy otworzyłam czarnowłosemu drzwi i chwilkę się wsłuchałam w nocne życie usłyszałam wiele rozmaitych zwierząt.
Ptaki, a w tym sowy, żaby i ropuchy, świerszcze, w powietrzu latały świetliki, którym towarzyszyły komary.
Magiczna noc.
- Sakura. Ty mnie lubisz, prawda? - wydusił z siebie chłopak. Czułam, jak moje chłodne poliki nabierają odcień czerwonego.
Zdecydowałam, że muszę coś szybko wymyślić.
- Jeszcze się pytasz, przecież jesteśmy przyjaciółmi - zaśmiałam się głupkowato mając nadzieję, że miał na myśli przyjaźń, a nie miłość.
Mężczyzna podszedł o krok bliżej, przez co nasze oddechy się zmieszały. Zrobiłam się cała czerwona. Mózg podpowiadał mi ucieczkę lecz serce mówiło, że mam zostać w takiej pozycji.
Tylko głupiec posłuchałby umysłu.
Sasuke obrócił usta w typowy dla siebie, złośliwy uśmieszek.
- Myślę, że wiesz o co mi chodziło, Saki. I mogę Cię pocieszyć, uważam, że jesteś serio pociągająca - wyszeptał mi do ucha. Jego głos powodował, że włosy na skórze stawały mi dęba. Był niemożliwie seksowny.
Zamknęłam oczy ciesząc się chwilą. Od mężczyzny biło ciepło. Czułam jego oddech na moim karku. Po chwili poczułam również jak przyciąga mnie jeszcze bliżej siebie. Jak otula moją talię swoimi ramionami. Chciałam zostać w tej pozycji, lecz nie mogłam.
Nie mogłam tego zrobić, wiedząc, że może mnie jedynie wykorzystać.
Spróbowałam się od niego odsunąć lecz jego silny uścisk mi na to nie pozwolił.
- Myślałam, że masz dziewczynę.. - wyszeptałam w jego ucho. Zrobiłam to delikatnie i z precyzją. Starałam się mówić pomału, żeby nie wybuchnąć płaczem.
Uchiha parsknął cicho śmiechem.
- Oczywiście, że mam. To ty nią jesteś, nieprawda? - oczy mi się rozszerzyły, a przez ciało przeleciała kolejna dawka dreszczy.
Co się z nim stało? Zrozumiał, że czuje to samo do mnie, co ja do niego? Czy to działo się naprawdę?
Czarnowłosy spojrzał mi przez chwilę w oczy. Niestety, lub stety, tylko przez chwilę. Zaraz potem nasze usta się złączyły.
Na początku z szoku nie odwzajemniłam pocałunku lecz szybko się poprawiłam. Było jak w bajce. Przy blasku księżycach i muzyce tworzonej przez nocne zwierzęta.
Lepszego pierwszego pocałunku z Sasuke Uchiha nie mogłam sobie wyobrazić. To przeszło wszystkie moje oczekiwania.
Moja misja dobiegła końca.
CZYTASZ
✦ᴍɪsᴊᴀ sᴘᴇᴄᴊᴀʟɴᴀ✦ ✦sᴀsᴜsᴀᴋᴜ✦
RomanceLicealistka Sakura Haruno oddaje swoje całe serce dla mężczyzny o imieniu Sasuke Uchiha. Oczywiście życie nie jest łatwe, bo w chłopaku buja się połowa szkoły. Dziewczyna planuje specjalną misję, która zależy od jej dalszych losów życiowych. KSIĄŻKA...