Part 11

42 5 25
                                    

Pov:Abby
Poszłam na spotkanie z moją siostrą do lasu. Przytuliliśmy się i zaczęłyśmy rozmowe.
-Udało Ci się już zaliczyć złotego strażnika?
Zarumieniłam się i ze wstydem powiedziałam
-Nie, ale było blisko możemy nie rozmawiać o moim życiu seksualnym?
-No dobraaa mów jak wam sie układa?

**********

Pov:Azalii
Abby wróciła do zamku a mi coś nie pasowało w tym całym złotym strażniku, który już nim nie jest. Postanowiłam rozwalić im związek wsumie nic Abby nie straci przecież nie mieli pierwszego razu jeszcze. Zauważyłam zielono włosą dziewczynę i postanowiłam, że będzie idealna do mojego planu jest ładna, wygląda na bystrą ale pozory niestety często mylą.
-Hej ty! Znasz Huntera?
-Tak, a co?-Zapytała nie ufnie
-Chcesz go zaliczyć/poderwać?
Dziewczyna była sszokowana, ale nie ukrywała tego że chciałaby.
-No może, a co?
-Dam ci 100 zł jeśli go poderwiesz i będziesz miała na to dowód.
-Girl zrobię to za darmo-pomyślała dziewczyna ale odpowiedziała tylko
-No dobra.

Pov:Hunter
Leżałem sobie na łóżku w celi i chillowalem bombę zamknąłem oczy. Kiedy je otworzyłem zobaczyłem Willow idącą w moją stronę uśmiechajac się powoli zdjęła bluzę i usiadła obok mnie na łóżku. Położyła swoją rękę na moim kolanie. Spojrzałem na nią nic nie rozumiejąc ona znowu próbowała mnie pocałować a ja ją odepchnąłem.
-Zostaw mnie! Nie wolno tak! Stop stop stop!-krzyknąłem zrospaczony. Jej to nie ruszyło i dalej próbowała, ale ja ją kopnąłem i rozwaliłem jej łeb o kraty.
-Dziewczyn się nie bije!
-Do zajętych się nie podbija!-fuknąłem
Wyszedłem wkurwiony i szukałem Abby.

-O cześć Hunterku!- powiedziała rozpromieniona dziewczyna
-Abbiś musimy porozmawiać.
Dziewczyna spojrzała na mnie zaniepokojona.

****************

Poszliśmy do pokoju różowo włosej i usiedliśmy na ogromnej kuli ziemskiej.
-Willow...nie daje mi spokoju cały czas mnie podrywa a ja kocham ciebie Abby Turner!
-Mój drogi Hunterze...-odpowiedziała "Abby"
O nie mam złe przeczucia to nie jest moją dziewczyna... to Belos! Opętał ją! Muszę natychmiast biec po Luz i innych! Podszedł bliżej kładąc rękę na mojej brodzie.
-Na co czekasz walczmy-szarpną mnie Belos w ciele Abby mocniej.
Ja się wyrwałem i pobiegłem poszukać przyjaciół.

*****************

Postanowiłem znaleść Edę przecież jest nasilniejszą wiedźmą na wrzących wyspach. Wpadłem na Kinga i spytałem gdzie ona jest.
-Złoty strażnik? Skąd ty się zrespiłeś?-spytało pieso-podobne coś.
-To nie czas na pytania Abby jest w niebezpieczeństwie!

Doszliśmy do miejsca gdzie znajdowała się sowia dama. Ździwiony zobaczyłem jakąś rudą kobietę i moich przyjaciół. Spytałem po cichu Kinga kim ona jest on odpowiedział a ja krzyknąłem.
-TO JEST LILITH? MYŚLAŁEM ŻE JEST ZOŁZĄ!
-Chociaz szczery jesteś, też nie uważam cię za fajnego, ale zmieniłeś się chłopczyku. Wreszcie przejrzałeś na oczy i zobaczyłeś kim tak naprawdę jest twój wuj.
-Właśnie z tą sprawą przychodzę...
Siostry Clawthorne spojrzały na siebie.
-Dzieciaku chilluj wyjaśnij wszystko-Eda powiedziała gdy zacząłem panikować
Zarumieniłem się zawstydzony i wszystko wyjaśniłem.

-Abby w niebezpieczeństwie? Szybko musimy coś wymyślić!-Gus krzyknął a Luz odciągnęła mnie na bok musimy pogadać o... "samochodach".
-samochodach? Aaa samochodach!odpowiedziałem i szepnąłem-Belos najpierw opętał Raine'a a potem Abby-spojrzałem smutnie na Luz.
-Musimy go pokonać!- wtrąciła się pewnie Amity
-Ale...nie możemy...on jest w ciele Abby! Dobrze wiemy jak to się skończyło dla mnie. Gdyby nie Flapjack to...posmutnialem przez wspomnienie o dawnym przyjacielu.
Jakiś czas próbowaliśmy coś wymyślić, gdy postanowiliśmy najpierw zobaczyć jak u Abby. Razem z Luz i Edą udaliśmy się na zamkowy korytarz.

Jeszcze tego pożałujesz//historia złotej strażniczkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz