Rozdział 14

2.7K 88 10
                                    

Xavier

Winda się otworzyła a ja wbiłem wzrok w osobę w niej. Blondynka ruszyła przed siebie aż dotarła do basenu. Nie zauważyła mnie. Wstałem i ruszyłem w jej stronę. Złapałem ją za biodra i wtuliłem się w jej tył. Rozluźniła mięśnie gdy poczuła że to ja.

- Chodź.- puściłem jej biodra i złapałem za jej nadgarstek. Usiedliśmy na wielkiej huśtawce, włączyłem lampkę która stała na stoliku niedaleko huśtawki.

- Co się tak uśmiechasz?- spytałem ją.

- Przypomniała mi się domówka u Luke'a.- usiadła po turecku, przodem do mnie.

Miała na sobie białą rozsuwaną bluzę i szare dresy.

- O której wróciliście?- zapytałem.

- Pół godziny temu. Umyłam się i przyszłam.

Pokiwałem powoli potakująco głową i nabrałem wdech.

- Opowiedz coś o sobie.- położyłem swoją dłoń na jej kolanie.- Jak minęły ci te siedem lat?- dodałem.

- Ukończyłam szkołę w Pikesville. Byłam na studiach w Washingtonie później przeprowadziłam się do Baltimore i tutaj pracuję.- wzruszyła ramionami.

Przyglądałem się dziewczynie przez co ona się zaczęła wiercić. Byłem ciekawy jak bardzo się zmieniła.

Rozmawialiśmy przez chwilę o czasie w którym się nie widzieliśmy. Minęła godzina i zauważyłem że Aurelia znowu ziewała.

- Chodź.- wstałem i złapałem ją na ręce. Trzymałem ją blisko siebie a on wtuliła się w mój tors.

Wszedłem do windy i tam postawiłem ją na podłodze. Ale nie puściłem jej. Nacisnąłem numer 23 i winda ruszyła w dół. Dziewczyna oparła swoją głowę o mój tors i przymknęła powieki. Cmoknąłem jej włosy i przyjrzałem się nam w lusterku. Winda się zatrzymała i ruszyliśmy do mojego mieszkania. Otworzyłem drzwi i weszliśmy do środka.

- Ale to nie moje mieszkanie.- wymamrotała rozglądając się.

- Nie martw się. Chyba mi ufasz?- spytałem łapiąc ją w talii i ruszyliśmy do mojej sypialni.

- Mhm.- mruknęła pod nosem znowu ziewając.

- Rozbierzesz się czy chcesz bym ja to zrobił?- spytałem.

- Ty.- uniosła lekko kąciki swoich ust.

Również się uśmiechnąłem i cmoknąłem jej czoło. Rozsunąłem jej białą bluzę a moim oczom okazały się nagie piersi.

- Przez cały czas nie miałaś nic pod tym?- spytałem nie odrywając wzroku.

- Może.- mruknęła.

Złapałem jej dresy i pociągnąłem je w dół.

- Na szczęście masz majtki.- chuchnąłem.

Ona słodko zachichotała przyglądając się mi z przymrużonymi oczami.

Ściągnąłem jej skarpetki i podniosłem ją by następnie położyć w moim łóżku. Leżała w samych majtkach na białej pościeli. Oparłem dłonie na swoich biodrach i przyjrzałem się jej z góry. Ona słodko zaczęła się chować pod kołdrą.

Ściągnąłem swoje ciuchy i położyłem się obok niej.

- Chcesz jakąś koszule?- spytałem przyglądając się jej.

Ona zaprzeczyła i przyległa do mnie jak magnez. Mruczała i jęczała cicho pod nosem.

- Co?- spytałem po chwili.

- Nie chcesz wiedzieć jak bardzo tęskniłam.- mamrotała z zamkniętymi oczami. Złapała mnie za szyję i przyciągnęła do siebie. Cmoknęła moje wargi a ja pogłębiłem pocałunek. Zjechała dłońmi po moim torsie a ja złapałem ją za jej szczupła szyję. Wydała z siebie jęk czując moje palce wokół swojej szyi. Uśmiechnąłem się i przyciągnąłem ją bliżej siebie.

- Wiesz, czuję się jak w domu przy tobie.- wymamrotała podnosząc powieki.

- Ja też przy tobie, maleńka.- pogłaskałem kciukiem jej policzek.- Nie wiesz jak się teraz czuję.- wychrypiałem.

- Chciałabym wiedzieć.- uśmiechnęła się lekko.

- Jakbym odnalazł zagubioną część mnie.- określiłem.

- A więc jestem zagubiona?- prychnęła podnosząc się, myślałem że chce mi uciec ale ona chciała usiąść na mnie.

Jej piersi sterczały niedaleko mojego nosa, nabrałem dech w płucach.

- W liceum wywołałeś we mnie jakiegoś diabła.- zachichotała jeżdżąc palcem po moich tatuażach.- I gdy wyjechałam to zniknęło bo nie było cię obok. Ale teraz znowu się pojawiłeś i gdy tylko jesteś obok  mnie, jestem mokra.- spojrzała prosto w moje oczy.

Już nawet nie chciałem mówić o sterczącym kutasem pod nią. Złapałem jej biodra i położyłem tam gdzie przedtem leżała.

- Idziemy spać, kochanie moje.

Aurelia mruknęła coś pod nosem. Nie była zadowolona.

- Mam jutro wstać o siódmej rano.- cmoknąłem jej czoło.

Między nami zapadła cisza. Przymknąłem oczy, chcąc zasnąć. Oddech blondynki zwolnił więc stwierdziłem że zasnęła.

- Opowiedz mi coś ciekawego.- jej głos był cichy i spokojny.

- Rozmawiałem wczoraj z księżycem. Księżyc opowiedział mi coś o słońcu.- założyłem kosmyk blond włosów za jej ucho.

- Mhm co dalej?- mruknęła.

- A ja opowiedziałem mu o tobie.

Bo cię nadal kocham, Aurelio

Przyłożyła dłoń do mojego policzka i przyłożyła swoje usta do moich.




_
Rozdział 14

Die for uOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz