5

22 3 0
                                    



- Nie!!- krzyk Shawna gdy przegrał z Zackiem w fife wypełnił salon Richardsów.

- To tylko gra, uspokój się- przewróciłam oczami zagryzając kawałek pizzy- Co wy na to by gdzieś wyjść?

- Jesteś pewna? Ostatnio nie skończyło się to tak jak powinno- Zack zmierzył mnie wzrokiem ze zmarszczonymi brwiami

- Te ostatnio było miesiąc temu. - burknęłam.Wszyscy zgodnie ustaliliśmy, że nie będziemy tego rozpamiętywać jednak brat Maddie dalej o tym pamiętał.

- No to może wyjdziemy dzisiaj?

Uśmiechnęłam się do Maddie, która już była podekscytowana tym, że wychodzimy się pobawić.

- Dasz mi swoje ubrania? Nie opłaca nam się wracać do domu jest 19

- Słońce co to za pytanie. Chodź!- pisnęła ciągnąc mnie za sobą do swojego pokoju.- Mam coś idealnego dla ciebie- poruszyła sugestywnie brwiami i zaczęła grzebać w szafie

- O matko- siedziałam z otwartymi ustami patrząc na czarną sukienkę z wycięciami

Szybko rozebrałam się przy Maddie i naciągnęłam czarny materiał na siebie. Idealnie, pomyślałam patrząc w lustro.

- Piękna- wyszczerzyłam się do przyjaciółki.

- Strzał w dziesiątke! Ja to mam talent- uśmiechnięta od ucha do ucha dziewczyna grzebała w szafie w poszukiwaniu czegoś dla siebie

Po 30 minutach praktycznie gotowe zeszłyśmy na dół do chłopaków. Wyszliśmy wszyscy z domu rodzeństwa i autem Zayna pojechaliśmy do klubu.

Nasz ulubiony klub ,,Euphoria,, uśmiechnęłam się i razem z Maddie tanecznym krokiem ominęłyśmy kolejkę. Znajomości to dobra rzecz.

- Dwa razy Sex on the beach!- blondynka krzyknęła do przystojnego barmana a ten gdy tylko znalazł chwilę zajął się zamówieniem.

Zapłaciłyśmy i ruszyłyśmy z napojami do loży którą zarezerwował Zayn.
Usiadłam i szybkimi łykami pochłonęłam cały alkohol śmiejąc się z reakcji mojego brata.

Brunet z szeroko otwartymi oczami obserwował mnie, pokuszę się o stwierdzenie że był dumny z moich umiejętności zerowania.

Ruszyłam z Maddie na parkiet oddając się kompletnie muzyce. Chłopcy dołączyli do nas zaledwie po minucie i wszyscy świetnie bawiliśmy się na parkiecie.

Krzyknęłam do Zacka, że idę odpocząć. Było mi strasznie gorąco więc wyszłam na zewnątrz i odpaliłam papierosa, którego załatwił mi mój przyjaciel.

Zdawałam sobie sprawę, że wyjście samej z klubu było nieodpowiedzialne i ryzykowne, ale tym razem byłam zabezpieczona. Posiadałam gaz łzawiący i mały paralizator, który dostałam od Shawna po tamtym zdarzeniu. Czułam się bardziej pewna

Usiadłam na murku spokojnie zaciągając się dymem, przed klubem kręciło się kilka osób. Sama nawet nie zauważyłam, gdy obok mnie dosiadł się przystojny facet.

Nie zwracał na mnie uwagi, odpalił swojego papierosa i po prostu siedział zaciągając się tak jak ja dymem papierosowym. Spojrzałam na jego profil, mocno zarysowana szczęka, lekki zarost i jakieś wytatuowane znaczki za uchem zjeżdżające aż za kołnierz jego czarnej koszulki.

Nie wiele w sumie widziałam, ale byłam pewna, że gdyby tylko spojrzał mi teraz w oczy zobaczyłabym jednego z przystojniejszych mężczyzn na tej ziemi. Mimo zarostu wydawał się młody i teoretycznie mogłabym spróbować z nim rozmawiać. Jednak praktycznie mój wewnętrzny strach blokował każdy ruch jaki chciałam wykonać w jego stronę

- Jak nie przestaniesz się patrzeć to się zakochasz- usłyszałam jego ciche warknięcie skierowane w moją stronę.

Znam ten głos

- Przepraszam- odwróciłam głowę i siedziałam bijąc się z myślami dlaczego jego głos był dla mnie znajomy, przecież nigdy na oczy nie widziałam tego mężczyzny.

Skończyłam palić i zeskoczyłam z murku niefortunnie lądując na kostkę. Moja noga wykrzywiła się a ja syknęłam gdy poczułam pulsujący ból.

Usłyszałam jak ktoś schyla się przy mnie i świeci latarką na moją nogę.

- Sierota- burknął tłumiąc dziwnie swój głos.- Poruszaj

Wykonałam jego polecenie, jednak mu to nie wystarczyło. Wziął moją stopę z dłonie i zaczął nią poruszać bad ziemią.
Z każdym ruchem ból ustawał

- Dziękuje- mruknęłam i gdy tylko mnie puścił szybko wróciłam do moich przyjaciół

- Gdzieś ty była!- Shawn przekrzykiwał muzykę bym mogła go usłyszeć.

- Paliłam na zewnątrz!

Pokiwał tylko na znak, że rozumie i zaczęliśmy wspólnie tańczyć.

~~

Obudziły mnie głośne rozmowy z dołu. Zeszłam powoli po schodach ledwo otwierając oczy. Rodzice stali przy wyspie kuchennej robiąc razem śniadanie. Raz na jakiś czas zdarzy się, że razem gotują, co swoją drogą jest słodkie.

Zazdrościłam im tej miłości, mimo upływu lat oni dalej byli jak nastolatki.
Zaśmiałam się pod nosem a ich dwójka zwróciła na mnie uwagę.

- O myszko, już nie śpisz?- tata z wielkim uśmiechem podszedł do mnie i sprzedał mi buziaka w czoło

- Dwa wesołe skowronki mnie obudziły. Co gotujecie?

- Robimy naleśniki z sosem pomarańczowym. Wasze ulubione.

Mogłabym przysiąc, że moje oczy się zaświeciły. Uwielbiałam crepes suzette, moja kochana babcia zawsze mi je robiła gdy byłam młodsza.

- Wyprowadzę Aresa na spacer i jak wrócę lepiej by naleśniczki były gotowe- pogroził im palcem i zabrałam smycz psa ze sobą.

Zabrałam go z jego kojca na zewnątrz i wyszłam z uśmiechem przed dom. Odetchnęłam porannym powietrzem, pięknie... niech to będzie udany dzień

Siostra WrogaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz