11

18 4 0
                                    



- Zostaniesz z Tomem- diabeł mruknął wskazując na kolejnego ochroniarza

Nie odezwałam się, wzięłam szklankę wody i poszłam do jego sypialni.
Nie interesowało mnie to z kim zostane pod czas jego nieobecności. Zakluczyłam drzwi od pomieszczenia i na wszelki podstawiłam krzesło pod klamkę. Nie chciałam znowu ryzykować.
Wyszłam na balkon i w spokoju na wiklinowej sofie czytałam książkę.

Kątem oka widziałam jak jego czarne ferrari opuszcza posiadłość

Obyś nie wracał szybko

Byłam wdzięczna za to ile razy zrobił dobre uczynki dla mnie, ale z drugiej strony zabrał mnie na tydzień.
Miesza mi w mojej głowie, raz jest ciepłym Aaronem a raz najgorszym koszmarem. Wszystko zależy od jego humoru.

Usłyszałam dźwięk wiadomości

Mama:
Jak tam na wakacjach słońce?
Ja:
Świetnie mamo

Musiałam okłamywać rodziców, że pojechałam na spontaniczny wyjazd z Maddie i Zaynem. W samym momencie kiedy ja musiałam siedzieć zamknięta w ogromnej posiadłości diabła oni byli w mieszkaniu Zayna i również nigdzie nie wychodzili.
Kłamanie rodzicom nie było w moim stylu, ale to była sytuacja gdzie powiedzenie prawdy nie wchodziło w grę.

Od czytania oderwał mnie warkot auta Aarona. Spojrzałam na godzinę, siedziałam na balkonie kilka dobrych godzin. Z daleka widziałam jak bardzo zdenerwowany był. Szybko zamknęłam książkę i usiadłam prosto.

Po chwili klamka od drzwi została gwałtownie szarpnięta. Zapomniałam, że je zamknęłam idiotka

- Otwieraj te zasrane drzwi- jego zachrypnięty głos zadziałał na mnie jak straszak

Ze strachem podeszłam do drzwi i w momencie gdy przekręcałam klucz drzwi z hukiem otworzyły się prawie zabijając mnie przy tym.

-Skąd masz kurwa telefon?!

Zacisnęłam wargi wiedząc, że zabrałam swój telefon z pomieszczenia gdzie nie pozwalał mi wchodzić. Zabrałam go bez jego wiedzy.

- Ja..ja wzięłam go.. chciałam tylko..- uderzenie w policzek sprawiło, że już nic nie udało mi się wydusić

- Dobrze wiesz, czemu nie mogłaś go mieć! Kurwa narażasz mnie. Myślisz, że jeśli to byłoby dla mnie bezpieczne to nie mogłabyś z niego korzystać?- zrobił krok w moją stronę. Nie widziałam go wyraźnie przez łzy- Specjalnie kurwa odpisuje twojej matce na wiadomości z miejsc oddalonych od tego w chuj drogi.

- Przepraszam- mój łamiący się głos pokazał jak słaba w zestawieniu z nim jestem.- Ja nie wiedziałam

- Oddaj telefon- stał i wyciągnął dłoń w moją stronę.

Szybko oddałam mu urządzenie i uciekłam do łazienki, mimo, że drzwi nie mają klucza wiedziałam że nie wejdzie do środka.
Płakałam gdy w lustrze oglądałam czerwony ślad jego dłoni odbity na moim policzku. Pierwszy raz ktokolwiek mnie uderzył.

Czuje się jak nikt

Wyszłam po kilkunastu minutach, zeszłam na dół i wypiłam szklankę soku z cytryną. Nie jadłam nic, mój brzuch domagał się już jedzenia. Wzięłam mandarynkę do ręki i wyszłam na taras.
Usiadłam na jednym z krzeseł i podziwiałam piękny zachód słońca.

- Ej ty- Aaron wychylił się przez okno- Chodź na kolacje

- Nie jestem głodna

Wbił we mnie swój zimny wzrok po czym wolnym krokiem zaczął iść do mnie. Niezauważalnie się skuliłam przed nim, bałam się.
Wyrwał mi z ręki mandarynkę i rzucił nią najdalej jak mógł.
Powrócił wzrokiem do mnie i skinął głową w stronę wejścia do domu.

-Wchodź.

Wstałam jak jakiś jego posłuszny piesek i ruszyłam do środka. Minęłam go nawet nie obdarowując go spojrzeniem. Usiadłam przy stole w jadalni.

- Przepraszam- uniosłam głowę wlepiając swoje oczy w niego.
Czemu on mnie przeprasza?

- Za co?

- Nie chciałem cię uderzyć. Nie wiem co we mnie wstąpiło, przepraszam laleczko- westchnął i zmęczony opadł na oparcie krzesła.

- Okej

- Okej? To tyle?

- Tak, rozumiem

Co!? nie Chloe ty nie rozumiesz- pomyślałam

Mężczyzna westchnął i zabrał się za jedzenie. Ja jedynie grzebałam widelcem w jajecznicy od czasu do czasu biorąc kawałek do buzi.

- Będę w sypialni. Przyjdź gdy skończysz.

- Skończyłam- rzekłam wstając z talerzem który był do połowy pełny.- Dziękuje.

Szybko posprzątałam po nas i zaczęłam wchodzić po schodach, poczułam potężne zmęczenie. Obraz lekko mi się rozmazywał. Zdążyłam złapać Aarona za łokieć nim spadłam, mężczyzna podtrzymał mnie z paniką w oczach

- Chloe! Chloe co się dzieje?- wziął mnie na ręce

- Słabo mi- szepnęłam.

Szybko położył mnie na łóżku i dał wodę do picia. Zmusił mnie do zjedzenia batonika i położył mi zimny okład na czoło. Siedział przy łóżku obserwując moją twarz

- Co ty ze mną robisz?- to jedyne co usłyszałam zanim odpłynęłam

Siostra WrogaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz