Rozdział VIII

138 10 0
                                    

Nathalie podeszła do stolika z piciem i jedzeniem, żeby nalać sobie do szklanki trochę coli. Nagle, kiedy tylko jej dotknęła, naczynie zrobiło się całe granatowe, potem czarne, a następnie się rozsypało. Kobieta bardzo się przestraszyła.
-O nie... - pomyślała. - Znowu to samo...
W tej samej chwili podszedł do niej Gabriel. Kiedy go zobaczyła przestraszyła się, że mężczyzna domyśli się, że coś jest nie tak, więc szybko uciekła pod pretekstem pójścia do toalety. Kiedy długo nie wracała, projektant zaczął się odrobinę martwić. Nie mógł przecież wejść do łazienki, więc zadzwonił do Nathalie. W międzyczasie kobieta, która z trudem zamknęła drzwi, tak, żeby przy okazji ich nie unicestwić, siedziała w na podłodze i starała się jakoś uspokoić. Przy okazji zniszczyła kilka rzeczy, które miała pod ręką. Czuła, że jej moc jest coraz silniejsza. Kiedy zadzwonił telefon, z trudem go podniosła. Bała się, że jeszcze zniszczy własną komórkę. Na szczęście udało jej się go wziąć opuszkami palców, tak, żeby go nie zniszczyć.
-Tak? - spytała przykładając telefon do ucha.
-Nathalie, wszystko w porządku? Długo Cię nie ma i zacząłem się trochę martwić.
-Wszystko okej. - odparła krótko. - Zaraz do Ciebie wracam.
Po kilku minutach wreszcie wróciła z toalety. Mężczyzna spojrzał na asystentkę i zobaczył, że wygląda o wiele gorzej niż zanim poszła do łazienki.
-Na pewno wszystko dobrze? Jesteś jakaś blada...
-Co? Tak, tak...
-Może... chcesz już wracać.
-Tak.
Mężczyzna złapał ją za rękę, ale ona od razu wyrwała się z jego uścisku gwałtownym ruchem. Gabriel patrzył na nią z szeroko otwartymi oczami.
-Jesteś pewna, na 100%, że wszystko jest w porządku?
-Tak. - znowu skłamała kobieta. - Możemy już wracać?
-Oczywiście. - Gabriel usiadł na motocykl i czekał aż Nathalie zrobi to samo. Jednak ona po prostu stała i nerwowo się rozglądała. - Nie siadasz?
-Co? Siadam. - powiedziała i usiadła na motocyklu. Jednak zawahała się w momencie, w którym miała objąć Gabriela.
-Musisz się mnie złapać. Tak będzie bezpieczniej. - powiedział spokojnie projektant, po czym popatrzył asystentce w oczy. Kobieta spojrzała na swoje dłonie, a potem na Gabriela, potem wzięła głęboki oddech i delikatnie złapała się jego pleców. Na szczęście w tamtym momencie nic się nie wydarzyło. Nathalie bała się, żeby przypadkiem nie wyrządzić krzywdy Gabrielowi. Przez całą drogę nie odzywali się do siebie. Gabriel cały czas zastanawiał się co mogło się stać, że Nathalie nagle tak straciła humor. Zaczął się zastanawiać czy to, aby nie jego wina.

Kiedy dotarli na miejsce Nathalie szybko pobiegła do swojego pokoju i zamknęła drzwi. Mimo późnej pory zaczęła przeglądać książkę strażnika w poszukiwaniu jakiegoś opisu jej dolegliwości, ale nic nie mogła znaleźć. Niestety w tym samym czasie jej moc znowu zadziałała. I to ze zdwojoną siłą. Wstała, żeby napić się wody, która stała na stoliku nocnym. Kiedy chwyciła za szklankę, powtórzyła się ta sama sytuacja co w klubie. Tym razem jednak, kobieta przerażona wypuściła szklankę z rąk, zanim zdążyła zmienić kolor, a ta roztrzaskała się z hukiem o podłogę. Przerażona Nathalie cofnęła się kilka kroków do tyłu. Niestety to był jej błąd. Stanęła pod ścianą niszcząc ją przy tym prawie doszczętnie. To przeraziło ją jeszcze bardziej. Złapała za miraculum pawia, które leżało w jej szufladzie i przemieniła się w Mayurę. Po chwili poczuła jak cała ta dziwna moc, jak i ból wywołany zepsutym miraculum nasilają się. Poczuła pieczenie w gardle i klatce piersiowej, więc od razu upadła na kolana. Wtedy do jej pokoju zapukał Gabriel, którego zaintrygował dźwięk szkła.
-Nathalie, co się dzieje? - spytał dość poddenerwowany całą tą sytuacją.
-Nic. - odparła kobieta. Tym razem mężczyzna wiedział, że nie może już tak dłużej tego ignorować.
-Mogę wejść? - zapytał szarpiąc za klamkę. Niestety kobieta nie odpowiedziała. Zaczął ją wołać jeszcze parę razy, ale nadal nie było żadnego odzewu. Pod wpływem emocji postanowił wyważyć drzwi.

"MOC" (Miraculous Gabenath)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz