Rozdział IX

187 12 6
                                    

Kiedy wpadł do pokoju zobaczył klęczącą na podłodze Mayurę, całą bladą, która ledwo oddychała. Wokół niej rozprzestrzeniała się granatowo-czarna aura. Wszystko co znajdowało się w jej pobliżu po prostu gniło lub obumierało.
-Nathalie! - zawołał przerażony mężczyzna. - Co Ci się stało?
-Nie mam pojęcia... - zapłakała kobieta.
-To dlatego byłaś taka poddenerwowana... i nie chciałaś jeść... te wszystkie leki i Twoje dziwne zachowanie... to był powód. - W głowie projektanta wreszcie wszystko zaczęło nabierać sensu. - Ale nie rozumiem dlaczego wcześniej mi nie powiedziałaś, dlaczego to ukrywałaś? Przecież pomógłbym Ci jakoś!
-Niby jak?! I tak już jest za późno! - krzyknęła kobieta, po czym przyłożyła sobie dłoń do piersi. Była bardzo przerażona i cała się trzęsła. - Jedynym sposobem, żebym już nigdy więcej nic nie zniszczyła, jest unicestwienie mnie! Muszę to zakończyć raz na zawsze!
-Nie! Nie rób tego! Proszę... daj sobie pomóc! Zaraz coś wymyślę... - powiedział i zrobił krok do przodu w kierunku Mayury.
-Nie zbliżaj się do mnie! Nie podchodź, bo jeszcze Cię skrzywdzę! - mówiła płacząc.
-Jeśli nie podejdę to skrzywdzisz samą siebie. - powiedział i uklęknął obok Mayury. Spojrzał w jej granatowo-różowe oczy i przetarł jej łzy z policzków. - Jestem przy Tobie... - powiedział, po czym mocno ją przytulił, a potem zerwał jej z piersi miraculum, a ona spojrzała na niego słabym wzrokiem. Później zemdlała na jego ramionach.

Po jakimś czasie obudziła się we własnym łóżku. Obok niej siedział Gabriel, który trzymał ją za rękę. Kiedy to zobaczyła od razu wyrwała się z jego dotyku.
-Nie dotykaj mnie! Widziałeś co się przedtem stało... nie chcę, żeby Ci się coś stało. - powiedziała i spuściła wzrok. W tym samym momencie projektant złapał ją rękami za policzki, przysunął jej twarz do swojej i pocałował. Ich pocałunek trwał dłuższą chwilę. Potem Nathalie spojrzała na niego pytającym wzrokiem.
-Przepraszam... - powiedział Gabriel. - Nie powinienem Cię całować... Pewnie teraz powiesz, że jestem zbyt nachalny. Ale nie mogłem się powstrzymać... wcześniej czy później i tak byś się dowiedziała. Ja... - mężczyzna wziął głęboki oddech - Ja już od dawna chciałem Ci coś powiedzieć. Odkąd zaczęłaś mi pomagać jako Mayura coś się we mnie zmieniło... Zacząłem dostrzegać ile szczęścia daje mi Twoja obecność i jak bardzo cenię sobie czas spędzony z Tobą. Twoją pomoc, wsparcie, poświęcenie. Twój widok każdego dnia sprawia, że chce mi się żyć, że się uśmiecham i że jestem szczęśliwym człowiekiem. Jesteś niezwykle mądra, kochająca i urocza. Nie wyobrażam sobie bez Ciebie życia. Ja... kocham Cię, Nathalie. Nie mogę już tego dłużej ukrywać. Jeśli Ty nie czujesz tego samego to rozumiem, ale musiałem Ci to wyznać.
Kobieta znowu patrzyła na niego z szeroko otwartymi oczami. Potem się rozpłakała.
-Ja też Cię kocham Gabrielu! - I rzuciła mu się na ramiona, zupełnie zapominając o swojej dziwnej mocy. Potem znów się pocałowali.
-Dlaczego nie powiedziałaś mi wcześniej o swoim problemie? - zapytał po chwili mężczyzna.
-Ja... nie chciałam Cię martwić...
-Pamiętaj, że jeśli coś złego będzie się działo, możesz mi o tym powiedzieć. Nie jesteś sama. Bardzo mi na Tobie zależy i dokonam wszelkich starań, żeby Ci pomóc.
-W takim razie co chcesz zrobić z moją mocą? Niszczę wszystko czego się dotknę...
-Myślę, że akurat tym problemem nie musimy się już martwić...
-Jak to?!
-Kiedy zemdlałaś udałem się po pomoc do Biedronki a ona sprowadziła strażnika. Strażnik pomógł mi i dał nam lekarstwo, zarówno na Twoją chorobę związaną z używaniem uszkodzonego miraculum, jak i na tą dziwną moc. W zamian oddałem mu nasze miracula.
-Jak to? A co z ożywieniem Emilie?
-Emilie żyje... w naszych sercach. - Gabriel uśmiechnął się do ukochanej. Po czym podał jej kubek z jakąś substancją. - Proszę. Wystarczy, że to wypijesz i wszystko będzie dobrze. - Mężczyzna przybliżył jej kubek do ust. I faktycznie - lek zadziałał. Od tego momentu Nathalie była w pełni zdrowa. Od tego czasu wszystko się zmieniło, ona, Gabriel i Adrien stworzyli rodzinę, Adrien nareszcie mógł wychodzić ze znajomymi, Paryżowi nie zagrażało już żadne niebezpieczeństwo, a wkrótce Gabriel i Nathalie wzięli ślub. I tak skończyła się ich historia - stworzyli relację jeszcze silniejszą i trwalszą niż kiedykolwiek wcześniej. KONIEC

JAK PEWNIE ZAUWAŻYLI FANI KRAINY LODU, MAMY TUTAJ LEKKIE NAWIĄZANIE DO ELSY, KTÓRA TAK JAK NATHALIE NIE RADZIŁA SOBIE ZE SWOJĄ MOCĄ. TYLE TYLKO, ŻE ELSA WSZYSTKO ZAMRAŻAŁA 😅 WPADŁ MI OSTATNIO DO GŁOWY TAKI POMYSŁ, WIĘC MUSIAŁAM GO WYKORZYSTAĆ 🥰 CHCIAŁABYM DODAĆ, ŻE WYRAZ "JĄ" W KWESTI WŁADCY CIEM W PIERWSZYM ROZDZIALE NIE JEST POGRUBIONY PRZYPADKOWO. WYGRUBIŁAM GO, PONIEWAŻ PODCZAS OGLĄDANIA TEJ SCENY ZAWSZE PODOBA MI SIĘ JAK WŁADCA CIEM PODKREŚLA TO SŁOWO Z TAKIMI EMOCJAMI. POZA TYM TO JEST JEDNA Z MOICH ULUBIONYCH SCEN W CAŁYM MIRACULOUS 🔥 POZDRAWIAM I ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA (ALBO NOCY), BUZIAKI DLA WSZYSTKICH, KTÓRZY POSTANOWILI SIĘ ZAGŁĘBIĆ W MOJĄ OPOWIEŚĆ O GABRIELU I NATHALIE ❤ ITILIANA

"MOC" (Miraculous Gabenath)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz