Nie byłam w stanie niczego przełknąć.
-Nie smakuje Ci?-Spojrzałam na zmartwiona minę Yuzu- mamy jeszcze chwilę czasu to mogę zrobić coś innego.
Uśmiechnęłam się do niej niepewnie i zaczęłam drapać po policzku.
-Jedzenie jest pyszne jak zawsze, to nie o to chodzi. Chyba się stresuje pierwszym dniu w szkole.
Usłyszałam z boku parskniecie i spojrzałam zaskoczona na Ichigo. Unioslam tylko brew i zapytałam się czy ma z czymś problem.
-Mowisz, że tego nie potrzebujesz a na sam koniec zjada Cię stres?
Odłożyłam widelec na bok i wlepialam w niego puste spojrzenie. Jak miałam mu opowiedzieć, że liceum to był dla mnie najgorszy czas gdzie wszystko i wszystkich straciłam? Zacisnęłam pięści na swojej spódnicy że strachu. Bałam się po prostu, że to wszystko może się powtórzyć. Ichigo widział, że coś jest nie tak i nie powinien z tego żartować.
-Przepraszam.
-D-daj spokój! -zaczelam się nerwowo smiac- nic się nie stalo. Poprostu zrozumiałam, że będą zadawać mi milion pytań i nie wiem jak zareagują na to że razem mieszkamy.
Ichigo delikatnie spłoną rumieńcem ale szybko odchrzaknal i skoczył jeść swoje tosty.
-Moze powiemy, że jesteś nasza kuzynka?
Spojrzałam na Karin, która rzuciła to od niechcenia.
-Nie warto kłamać. Będzie jeszcze gorzej jak prawda wyjdzie na jaw.
Ukroilam kawałek słodkiego naleśnika i wsadziłam go do buzi. Spojrzałam na Ichigo i zmarszczylam nos. Zauważył to i zmarszczył brwi.
-Co jest?
-zawsze mówisz prawdę? Może rzeczywiście wykorzystać ta kuzynkę i mieć święty spokój?
-Lepsza najgorsza prawda niż dobre kłamstwo.
Odłożyłam widelec na talerz i odwróciłam się do niego. Podparlam głowę o swoją dłoń i zmrużyłam oczy.
-musisz zerwać ze swoją dziewczyną bo w przeciągu 3 miesięcy przytyła 20kg. Masz zamiar powiedzieć jej prawdziwy powód rozstania?
Wypluł całą wodę która miał w buzi. Spojrzał na mnie zezloszczony i zaczął krzyczeć.
-Co to w ogóle za pytanie?!
Wytarłam stół z wody i poirytowana spojrzałam na niego.
-Czysto hipotetyczne. Poprostu uważam, że czasem dobrze jest użyć białego kłamstwa niż mówić okrutna prawdę.
Spojrzał na mnie i odsunął krzesło od stołu.
-Zbieraj się bo jeszcze chwila i będziemy musieli biec.
Skinęłam głową i wpakowałam do buzi resztę naleśnika. Widząc to tylko się skrzywił i pokrecil głową. Odłożyłam pusty talerz do zlewu i pobiegłam na górę po plecak. Spojrzałam do lusterka i kręciłam z niedowierzaniem głową.
-Nie wierzę, że to się dzieje.W drodze do szkoły nie odzywaliśmy się do siebie. Nie dlatego, że nie mieliśmy sobie nic do powiedzenia tylko tak mnie zżerał stres, że niczego nie słyszałam. Nie wiedziałam zupełnie co się dzieje do okola. Poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i ciągnie do tyłu. Obrocilam się i poczułam tylko podmuch wiatru. Zobaczyłam, że prawie wpadłam pod pędząca mini ciężarówkę.
-Naprawde ogarnij się. Nie będę w stanie dzisiaj cały dzień mieć Cię na oku.
-Przepraszam -spojrzalam na niego i delikatnie się uśmiechnęłam - chyba nie dam rady dzisiaj tam pójść.
Spojrzał na mnie badawczo i podparł się w boki.
-Przecież to tylko budynek. Będziesz ze mną w klasie i poznasz moich znajomych. Nie sa źli. Zobaczysz będzie dobrze.
Uśmiechnął się do mnie i ruszył do przodu. Widziałam tylko jego ogromne plecy. Zmarszczylam nos i podbiegłam do niego upewniając się, że tym razem nic mnie nie rozjedzie. Dorównam mu kroku chociaż musiałam robić dwa razy więcej kroków. W porównaniu do mnie był cholernie wysoki i miał długie nogi. Rozmawiałam sama ze sobą i kręciłam głową. Ichigo widział to i patrzył na mnie z lekkim uśmiechem pod nosem.
-Wiesz, że jak będziesz tak sama ze sobą rozmawiać to wezmą Cię za wariatkę.
Spojrzałam na niego zaskoczona i skinęłam głową. Uśmiechnęłam się do niego i przeprosiłam. Na jego twarzy pojawił się lekki rumieniec ale zignorowałam go a Ichigo tylko złapał się za kark bo nie zrozumiał co się przed chwilą stalo.Po chwili byliśmy już pod główną bramą szkoły. Zatrzymałam się i złapałam za szlufki plecaka. Ichigo stanął obok mnie i złapał za ramię. Spojrzałam na niego i niepewnie się uśmiechnęłam.
-Bedziesz mieć mnie na oku? Tyle ile dasz rady?
Uśmiechnął się i skinal głową.
-Na tyle ile dam rady.
-To nasza umowa. Złamiesz ja a ja złamie Ciebie!
Zrobiłam groźna minę ale tylko go to rozśmieszyło. Chciałam wsunąć dwa palce między jego zebra ale był szybszy i bez problemu złapał moja rękę.
-Wow!
Krzyknęłam.
-Jeszcze raz!
Znowu zaatakowałam go z drugiej strony ale tak samo bez problemu złapał mnie za rękę. Chciałam go kopnąć ale zablokował cios swoją dłonią. Wykrozystalas to i znowu zaatakowałam dłonią ale zgrabnie się odsunął i złapał mnie w objęciu od tyłu i unieruchomił.
-Mozesz się uspokoić?!
-Jaki ty masz refleks! Ani razu nie udało mi się
Przerwał nam czyjś krzyk. Spojrzeliśmy oboje w jego kierunku i zobaczyłam jak biegnie do nas jakiś chłopak i krzyczy imię Ichigo. Zadarlam głowę do góry i spojrzałam na jego zdegustowana minę.
-A to twój kolega?
Wypuścił mnie i przytaknął. Spróbowałam jeszcze raz wymierzyć mu raz ale nawrzeszczal na mnie i kazał się uspokoić. Naburmuszona stanęłam obok niego i czekałam aż dobiegnie do nas ten chłopak. Kojarzyłam jego buzię ale nie mogłam przypomnieć sobie jego imienia. Kiedy był już blisko nas wybił się do skoku i chciał rzucić się na ramiona Ichigo ale ten zwinnie odsunął się na bok.
-Ichigooooo!
Spojrzałam na niego i patrzyłam jak w ekspresowym tempie stanął na nogi i zaczął coś wrzeszczeć. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Ichigo znudzony jego zachowaniem ruszył w kierunku szkoły. Posłusznie poszłam za nim.
-To jest Keigo.
Skinęłam głową i odwróciłam się do niego i szeroko uśmiechnęłam. Kiedy to zobaczył widziałam jak zrobił się czerwony i od razu do nas podbiegł.
-Dlaczego jak zwykle o niczym nie wiem?!
Ichigo spojrzał na niego i zmarszczył brwi.
-Masz dziewczynę i nic nie wiem! Jak zwykle o wszystkim dowiaduje się na samym końcu!
-Dziewczyne?
Powtórzyłam za nim. Keigo skinal głową. Pokazałam palcem na siebie.
-Ja?
Zapytałam zaskoczona. Kiedy zobaczyłam jego poważną twarz zaczęłam się śmiać.
-On to chce się ode mnie uwolnić a nie trzymać przy sobie.
Mówiłam śmiejąc się cały czas. Spojrzałam na Ichigo i zobaczyłam na jego twarzy złość. Unioslam brwi i się uspokoiłam. Podparlam się w bok.
- a ty coś taki wsciekly?
Nic nie odpowiedział tylko poszedł dalej. Pokrecilam głową i zwróciłam się do Keigo.
-Cos źle powiedziałam?
Pokrecil głową i machnął ręka.
-On tak ma. Nie przejmuj się. Swoją drogą jestem Keigo. Chodzi razem do jednej klasy i jestem jego przyjacielem.
Wyciągnęłam rękę i przedstawiłam się. Uśmiechnął się i uścisnąłi rękę. Zaczęliśmy rozmawiać i zaprowadził mnie do gabinetu dyrektora i pożegnał. Zaczęłam się rozglądać do okola i szukałam pomarańczowej czupryny Ichigo ale nigdzie do nie widziałam. Wzięłam głęboki oddech i zapukałam do gabinetu.
CZYTASZ
Time Skip
FanficOdpowiedz na jedno pytanie jest w stanie zmienić wszystko. Wybierzesz swoje stare życie? Czy może nowe wiedząc, że to wszystko nie jest prawdziwe? W skrócie wszystkie najgorsze pomysły jakie mogłam wymyśleć będziecie mogli tutaj przeczytac