Rozdział 6 Odwiedzenie taty

6 1 0
                                    

Obudził mnie Adrian który kazał mi się spakować bo za dwie godziny mamy samolot. Wyskoczyłam jak poparzona z łóżka i zaczełam się pakować przyszykowałam ubrania które chcę ubrać. Jak się spakowałam to poszłam się ogarnąć gdy byłam w łazience to niechcący nie zamknęła drzwi to jak się przebierałam to wszedł Adrian.
- Co ty robisz nie widzisz że zajęte. Wykrzyczałam wkurzona i ja zanim go wygoniłam to patrzył mi na biust. Jak go wygoniłam to zdałam sobie sprawę że to moja wina a nie jego ale nie powinien mi patrzeć na biust. Wzięłam torbę w której miałam rzeczy i zeszłam na dół odrazu jak zobaczyłam Adriana to chciałam go przeprosić ale to on pierwszy mnie przeprosił zrobiło się nie zręcznie. Jak zjedliśmy śniadanie to szybko pojechaliśmy na samolot zostało nam do startu 30 minut jak dobże pójdzie. Na szczęście po godzinie już weszliśmy do samolotu. Ja siedziałam koło okna a obok mnie Adrian a za nami siedzieli Daniel i Koran a przed nami siedzieli Ben i Brad. Widok mieliśmy przepiękny.

- Adrian a gdzie są prze transportowani

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Adrian a gdzie są prze transportowani. Spytałam się z troską dlatego że się martwię o tatę.
- Zostali prze transportowani do Niemiec do miasta Berlin. Powiedział Adrian z normalnym głosem wogule nie był za niepokojony. Około dwie godziny lecieliśmy i mieliśmy przesiadkę w Londynie. Chłopacy najbardziej Daniel chcieli trochę pozwiedzać a mieliśmy około 3 godzin do lotu więc poszliśmy na miasto były piękne widoki jak zwykle.

Póziniej pszechodziliśmy koło cmentarza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Póziniej pszechodziliśmy koło cmentarza. Z tego co wiedziałam to moja sąsiadka pochowała moją mamę bo to była jej przyjaciółka więc pomyślałam że kupię znicz i zapalę na jej grobie więc spytałam chłopaków czy pójdziemy na cmentarz i się zgodzili. Jak kupiłam znicz to poszliśmy na cmentarz napisałam do dawnej przyjaciółki mojej mamy gdzie jest pochowana i mi odpisała i już wiedziałam gdzie jest pochowana więc kiedy doszliśmy to zobaczyłam tylko dwa znicze i kwiaty. Jak zapaliłam znicz to postawiłam i uklękłam i mi jedna łza poleciała na policzek jak to poczułam to odrazu wstałam i powiedziałam że możemy iść jak spojrzałam która jest godzina w telefonie to była 16.30 mieliśmy pół godziny do startu więc się już wogule nie zatrzymaliśmy. Za chwilę doszliśmy było tylko 15 minut do startu, weszliśmy do samolotu ciągle siedzieliśmy w tych samych parach. Ten start był dziwnie straszny nie wiem czemu ale zaczełam się trząść. Adrian to zauważył więc mnie złapał za rękę.
- Ej wszystko dobże co się dzieje. Zapytał Adrian z troską jakby się serio omnie martwił.
- Nie wiem poprostu się zaczełam trząść. Powiedziałam z zaniepokojonym głosem później przestałam się trząść. Byłam zmęczona więc się przespałam i położyłam niechcący głowę na jego ramię z godzinę po spałam bo lądowaliśmy. Po lądowaniu odrazu pojechaliśmy do szpitala spytaliśmy się gdzie leży i naz zaprowadziła miła pielęgniarka. Odrazu jak go zobaczyłam zaczełam płakać nigdy nie pokazywałam moich emocji w publicznych miejscach ale nie mogłam się powstrzymać po około minucie się uspokojiłam posłuchaliśmy w osobnym pokoju co się z nim dzieje czy np. złamania, rany poważne i i inne.
- Ma złamany kręgosłup i ma poważną ranę na głowie. Powiedziała pielęgniarka że smutnym głosem bo nam współczucia i dodała że mało prawdo podobnie że przeżyje. Nie popłakałam się trzymałam to w sobie było mi smutna ale nie chciałam tego pokazać. Później na chwilę zaszliśmy do ich mamy i co mnie zdziwiło to że się do mnie usimiechneła to ja do niej się uśmiechnęłam. Potem poszliśmy do hotelu było bardzo ładnie i przyjemnie na moje nie szczęście miałam pokój z Adrianem chwilę pogadaliśmy i mi powiedział że tata o mnie opowiadał same dobre rzeczy.
- I od tamtej pory chciałem cię poznać. Powiedział z takim spokojnym głosem jakby do mnie coś czuł ja wtedy stałam a on siedział na łóżku więc złapał mnie za rękę i mnie przyciągnął do siebie na łóżko za chwilę zaczęliśmy oglądać film. Tak po paru godzinach zadzwonił telefon Adriana to była pielęgniarka która powiedziała że tata nie żyje.

Adrian zaczął płakać ja się powstrzymałam próbowałam go uspokojić ale nie umiałam za chwilę przyszli chłopacy i się spytali co się dzieje.
- On nie żyje! Wkszyczał z zapłakanym głosem.
- Ale kto tata. Spytał Daniel Adrian tylko kiwnął głową że tak. Daniel i inni zaczęli  płakać  po około pół godzinie się uspokojli i nie pojechaliśmy teraz do szpitala bo wszyscy byli zabardzo zmęczeni więc poszliśmy spać.
------------------------------------------------------

Miłego dnia/wieczoru

Słów 711

Przepraszam że dawno nie było rozdziału poprostu miałam teraz dużo nauki do sprawdzianów i diagnoz. Mam nadzieję że się rozdział spodoba. I jeszcze przepraszam za błędy ortograficzne i inne. Jak ktoś ma pomysł do następnego rozdziału to piszcie.
Pa Pa!
 

Nie szczęśliwa Dziewczyna   Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz