Wypierdalaj!

1.9K 45 10
                                    

Zarejestrowałam co się stało, a ciepło rozlało się w moim wnętrzu. 

William Scott mnie pocałował! Czy ja śnie? 

Oddałam pocałunek, a William go pogłębił.

Złapał mnie za biodra, przyciągając bliżej, a ja jęknęłam mu w usta.

Jego dłonie wdarły się pod moją koszulkę, poczułam lekki dyskomfort, bo Matt kiedyś zrobił to samo, kiedy już myślałam, że ją ściągnie, on się odsunął, tak po prostu.

Mój oddech był przyśpieszony, kiedy spojrzałam na niego zamglonym wzrokiem.

-Kurwa, nie sądziłem, że jesteś taka łatwa- Zaśmiał się cicho- Wystarczyłoby, że bym szepnął ci miłe słówko, a ty byś mi się oddała.

Łzy pojawiły się w moich oczach, dlaczego on taki jest?

-Spierdalaj stąd- Wskazałam ręką na drzwi

-Już nie masz ochoty się ze mną pieprzyć?- Drwił dalej

-Wypierdalaj!- Podniosłam głos

Ze śmiechem opuścił mój pokój, a następnie dom. Dopiero wówczas się rozpłakałam, miałam już dość.

***

-Zjebałam ten test- Powiedziała Vic, od razu jak opuściłyśmy klasę matematyczną 

-A mi poszedł dobrze- Uśmiechnęłam się, poprawiając swoją obcisła szarą sukienkę, było dzisiaj mega gorąco 

-Jak zawsze- Przewróciła oczami, zatrzymując się koło swojej szafki, która znajdowała się obok mojej

Zaśmiałam się, chowając podręczniki do szafki.

-Idziemy do mnie?- Zapytała, a ja się spięłam

Nie daj po sobie nic poznać.

-Jasne- Odparłam 

Weszłyśmy do jej domu, oczywiście natykając się na William'a w kuchni. 

Czy życie aż tak mnie nienawidzi?

-Victoria zaraz prz....- Przerwało mu czterech chłopaków, którzy weszli do kuchni

-Przyjdziemy my, Victorio- Dokończył jeden z nich

Chłopak, który się odezwał był cały w tatuażach i od razu poznałam w nim Anthony'ego Williams'a. Następny to Chase, i jeszcze dwóch wysokich dobrze zbudowanych brunetów, nie znałam ich.

Vic uśmiechnęła się do Tony'ego, naprawdę miała do niego słabość. Chase podszedł do mnie, aby po tym mnie przytulić

-Ślicznie wyglądasz- Wyszeptał mi do ucha, po czym się odsunął

Zarumieniłam się, uśmiechając jak głupia. Czułam na sobie przeszywający wzrok i dokładnie wiedziałam do kogo należał.

-Dobra koniec idziemy do salonu- Odezwał się William ostrym tonem.

***

Buziaki i do następnego!


My friend's brotherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz