rozdział 4

767 16 0
                                    

Obudziłam się w środku nocy. Od razu zaczął mi brzuch burczeć z głodu. Spojrzałam na zegarek. Była pierwsza w nocy. Powoli wstałam z łóżka i cichutko poszłam do kuchni. Stwierdziłam że zrobię sobie po prostu kanapkę z serem. Zaczęłam się rozglądać po kuchni za talerzami. Jak na złość były akurat w górnej szafce. Były na tyle wysoko że musiałam wziąć sobie krzesło. W momencie kiedy schodziłam z krzesła nie fortunnie zahaczyłam o miskę z owocami, przez co spadła. Miska potwornie nahałasowała. Zaczęłam zbierać owoce a już po chwili Daria pojawiła się w drzwiach.

-Wszystko okej kruszyno?-spytała. Gwałtownie się obróciłam i podniosłam przy okazji uderzając się o kant szafki. Daria do mnie szybko podeszła.

-Tak mamusiu.- mruknęłam trzymając się za głowę.

-Pokaż mi tą główkę.- powiedziała a ja się nachyliłam. Delikatnie dotknęła miejsca gdzie się uderzyłam.- Wszystko powinno być w porządku.- stwierdziła i kucnęła by sprzątnąć resztę owoców.

-Nie nie nie.- szybko zaczęłam.- Ja to posprzątam.- powiedziałam już spokojniej.  Kobieta mnie odsunęła.

-Oj kruszyno. Znowu sobie coś zrobisz. Ja się tym zajmę.- czule powiedziała i pocałowała mnie w czubek nosa.- Co masz ochotę zjeść?- spytała. Cicho westchnęłam i usiadłam na blacie.

-obojętnie mamusiu. Może być kanapka z serem albo coś  w tym stylu.-mruknęłam. 

-Nie chcesz czegoś więcej? Wczoraj bardzo mało zjadłaś.- kontynuowała. Ciekawe czy kiedyś da mi spokój z jedzeniem. Nic się nie odezwałam. Daria po chwili westchnęła.- No dobrze, skoro masz ochotę na kanapkę to w porządku.- westchnęła i wzięła się za robienie tej kanapki. Przez cały czas siedziałyśmy cicho. Już po paru minutach Mamusia skończyła. Ostatecznie dostałam dwie kanapki z serem, szynką, sałatą i pomidorem. Delikatnie się uśmiechnęłam i podziękowałam. Kobieta tylko pokiwała głową w odpowiedzi.

-Kruszyno ja idę się z powrotem położyć spać.- nachyliła się i pocałowała mnie w czubek głowy- Jakbyś czegoś potrzebowała to mnie obudź dobrze?- szybko połknęłam bułkę by móc odpowiedzieć.

-Dobrze mamusiu.- przytaknęłam. Daria się uśmiechnęła.

-Dobranoc kruszynko.- rzuciła na odchodne.

-Dobranoc mamusiu.- odpowiedziałam i wróciłam do jedzenia. Zaraz po tym jak zjadłam to poszłam się położyć. Leżałam jakieś dwie godziny zanim stwierdziłam że to nie ma sensu bo i tak nie usnę. Cicho wstałam i zdecydowałam że przejdę się po domu. Nie byłam jeszcze w wielu pokojach i pewnie trochę mi zajmie żeby je pozwiedzać.  Chodziłam tak około półtora godziny. Otworzyłam następne drzwi i ujrzałam mnóstwo półek całe zapełnione książkami. Moje oczy momentalnie się zaświeciły. Uwielbiam książki. Od razu zaczęłam je przeglądać i wzięłam parę które mnie najbardziej zaciekawiły. W pokoju stał pod oknem mały stolik z fotelem obok i lampką . Usiadłam na tym fotelu, odłożyłam książki na stolik. Włączyłam lampkę i sięgnęłam po pierwszą książkę. Zasnęłam gdzieś podczas czytania i obudziło mnie mocne słońce wpadające do pomieszczenia. Ziewnęłam i przeciągnęłam się. Przez spanie w fotelu byłam cała obolała. Ziewnęłam ponownie i odłożyłam książkę na stolik. Leżała na podłodze i pewnie zrzuciłam ją jak spałam. Leniwie przeszłam przez korytarz do mojego pokoju. Ubrałam się w fioletową spódniczkę i biały T-shirt. Po tym poszłam do kuchni gdzie tak jak wcześniej była już Daria.

-Dzień dobry mamusiu- przywitałam się. Kobieta obróciła się i się uśmiechnęła.

-Dzień dobry kruszyno.- opowiedziała.- Czemu nie było cię w swojej sypialni rano?- spytała. Zerknęłam na nią z boku ale nie wyglądała na złą.

-Nie mogłam zasnąć w nocy i postanowiłam że się przejdę po domu, wiesz mamusiu wiele pokoi jeszcze nie zwiedziłam i po prostu usnęłam czytając książkę w bibliotece- na szybko wyjaśniłam. Mamusia pokiwiała głową.

-Oj to pewnie jesteś obolała po spaniu w fotelu tam.- stwierdziła.

-Tylko troszeczkę- mruknęłam i usiadłam na blacie.- Co robisz na śniadaniu mamusiu?- spytałam.

-Dzisiaj robię gofry.- nachyliła się i cmoknęła mnie w nosek. Delikatnie się uśmiechnęłam. Chyba zaczynam się przyzwyczajać do tej sytuacji. Może nawet zaczyna mi się to podobać. Mieć kogoś kto cały czas się tobą zajmuje, opiekuje, troszczy i tak dalej musi  być bardzo takie miłe i przyjemne. W sumie to zobaczy się z czasem jak to się rozwinie. -Nad czym myślisz kruszyno?- wyrwał mnie z przemyśleń głos Darii.

-Nad niczym ważnym mamusiu.- mruknęłam. Kobieta na mnie trochę inaczej spojrzała nie do końca wiem co może to znaczyć, muszę się tego wszystkiego jeszcze nauczyć. Parędziesiąt minut później już siedziałyśmy przy stole i zajadałyśmy gofry. Muszę przyznać że były bardzo dobre. 

-Za piętnaście minut muszę wyjść do pracy.- poinformowała mnie moja mamusia.- Wrócę dość późno, dasz sobie radę w kuchni?- 

-Tak mamusiu, na spokojnie dam sobie radę- zapewniłam ją. 

-To dobrze. -stwierdziła po czym wstała i zaczęła się zbierać do pracy.  -To ja będę już wychodzić.- pokiwałam głową w odpowiedzi. Daria stała przez chwilę jakby się nad czymś zastanawiała. -Może jakiś całus na pożegnanie?- zaproponowała. Zamarłam na chwilę i wstałam od stołu. W sumie to już naprawdę dużo dla mnie zrobiła i należy jej się jakieś podziękowanie. Nie pewnie podeszłam do Darii. Kobieta spokojnie stała i czekała co zrobię. To chyba lepsze niż żeby ona zaczęła. Stanęłam na palcach i delikatnie pocałowałam Darie, a bardziej musnęłam jej usta moimi. Prawie od razu zrobiłam krok w tył i spuściłam głowę. Mamusia podeszła do mnie i delikatnie podniosła moją głowę chwytając mnie za podbródek.

-Dziękuję kruszyno- szepnęła i pocałowała mnie w czółko. Chwilę później już wyszła z domu. Posprzątałam naczynia i poszłam z powrotem do biblioteki. Dopiero po paru godzinach czytania wróciłam do kuchni by zrobić sobie coś do jedzenia. Po ponad pięciu minutach stania przed lodówką zdecydowałam się na makaron z sosem pomidorowym. Po zjedzeniu standardowo ogarnęłam kuchnie i z powrotem poszłam do biblioteki.  Było już dość późno kiedy Daria zapukała i weszła do pokoju.

-Cześć kruszyno, jak ci minął dzień?- zagadała.

-Cały dzień czytałam.- odpowiedziałam z uśmiechem. -A jak było w pracy mamusiu?-

-Baardzo nudno.- westchnęła.- Na co masz ochotę na kolacje?- zmieniła temat.  Chwilę się za stanowiłam.

-Wiesz mamusiu ja nie jestem głodna- odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Daria cicho się zaśmiała i pokręciła głową.

-Znowu nie jesteś głodna. Co jadłaś na obiad?- dopytywała.

-Makaron z sosem pomidorowym. Mamusiu ja dość późno obiad zjadłam bo wciągnęłam się w książkę.- wyjaśniłam. Kobieta zmarszczyła brwi i przez chwilę analizowała moje słowa.

-W porządku kruszynko. W takim wypadku faktycznie ciężko żebyś była głodna.- stwierdziła i cmoknęła mnie w nosek. 

-Ja chyba będę już kładła się spać mamusiu.- ziewnęłam. Moja mamusi zerknęła na zegarek.

-O faktycznie jest już późno kruszyno. Racja lepiej jak już się położysz.- zgodziła się ze mną. Wstałam z krzesła i cicho stęknęłam. Strasznie mnie boli tyłek od ciągłego siedzenia w jednej pozycji. -Wszystko okej?- zapytała Daria.

-Tak, tak tylko mnie pupa boli od siedzenia.- kobieta się zaśmiała.

-Ojoj, to może na rozruszanie jutro pojedziemy gdzieś na jakąś wycieczkę?- zaproponowała z szerokim uśmiechem.

-Wspaniały pomysł mamusiu.- radośnie pisnęłam. Daria znowu się zaśmiała.

-Miło mi że się cieszysz kruszyno, a teraz do łóżka.- trochę mnie pogoniła. Poszłam więc do pokoju i jakiś czas potem już leżałam zawinięta w kołdrę i spałam.


*****

Hejka ciasteczka!
Sorry że tak długo nic nie wrzucałam, teraz rozdziały powinny się częściej. Dziękuję wszystkim którzy czytają tą książkę.

Miłego dnia/wieczoru/nocy! Pamiętajcie by pić wodę!

Mamusia ci pomożeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz