rozdział 13

399 16 2
                                    

**Perspektywa Darii**

Obudziłam się o siódmej. Emily leżała na mnie i się przytulała. Automatycznie się uśmiechnęłam. Delikatnie zaczęłam głaskać ją po włosach. Po chwili po prostu położyłam swoją dłoń na jej plecach. Leżałam tak godzinę zanim postanowiłam by obudzić moją kruszynkę.

-kruszyno, czas wstawać.-stwierdziłam a Emily zaczęła się podnosić. Było widać że jeszcze jest mocno zaspana. I chyba nie do końca świadomie usiadła mi na kolanach. Podniosłam się do siadu a mój aniołek przecierał oczka.Dałam jej parę całusów w skroń.-Jak ci się spało kochanie?-

-Nawet dobrze mamusiu.- ziewnęła w odpowiedzi. Chwilę potem Emily się zarumieniła. Uśmiechnęłam się pod nosem i pocałowałam ją w nosek. Emily chciała wstać ale położyłam jej dłonie na jej tali.

-Nie uciekaj kruszynko.- mruknęłam. Czułam jednak że jest już spięta. -No dobrze, dobrze. Już wstajemy.- westchnęłam. Emily się nerwowo uśmiechnęła po tym jak wstała. Stanęła obok łóżka i przez chwilę się nad czymś zastanawiała.

-Jesteś na mnie zła mamusiu?- cicho spytała. Zdziwiło mnie to trochę. 

-Czemu miałabym być na ciebie zła kruszynko?- usiadłam przed nią na brzegu łóżka. Wyglądała na dość zmieszaną.

-No bo ten, bo nie chciałam siedzieć mamusi na kolanach?- nieśmiało powiedziała a wypowiadając ostatnie słowo mocno się zarumieniła. 

-Oj kruszynko.-westchnęłam i przytuliłam się do jej brzucha. -Nie jestem zła. Przecież nie będę się na ciebie za to złościć. Nie będę cię zmuszać do kontaktu ze mną.- mruknęłam i w między czasie zaciągając się jej zapachem. Po chwili ją puściłam. -Trzeba już się ubierać kruszynko- stwierdziłam. Po tym jak już się ogarnęłyśmy, zeszłyśmy do kuchni. Wzięłam się za przygotowanie jajecznicy. Moja kruszynka tak jak ma w zwyczaju usiadła na blacie i mnie obserwowała. 

-Na którą mam wizytę?- spytała Emily jak nakładam jajecznicę na talerze.

-O jedenastej trzydzieści. Wyjdziemy około dziesiątej trzydzieści.- odpowiedziałam i poszłyśmy zjeść. Jak już usiadłyśmy do stoły zauważyłam że moja kruszynka nad czymś zastanawia. Cierpliwie czekałam aż się odezwie.

-Mamusiu?- po dłuższej chwili się odezwała.- Mi dzisiaj tylko przeswietlenie będą robić?-

-Raczej tak. O niczym innym pani Edyta nie mówiła.- spokojnie odpowiedziałam. Emily nie pewnie na mnie spojrzała.

-A mogła by mamusia ze mną wejść do gabinetu?- cicho spytała.

-A coś się wczoraj stało w gabinecie?- zdziwiłam się bo wiem że Edyta jest bardzo delikatna i nigdy nie miałam z nią problemu.

-Nie. Wszystko raczej było w porządku.- mruknęła. -Po prostu chciałabym żeby mamusia dzisiaj była ze mną.- dodała po chwili. Zrobiło mi się ciepło na sercu.

-W porządku, skoro chcesz to jak najbardziej mogę z tobą wejść- odparłam z uśmiechem. Emily również się uśmiechnęła. Zjadłyśmy śniadanko i powoli zaczęłyśmy się powoli zbierać do lekarza. W aucie Emily większość czasu spędziła grając na telefonie. Cieszyło mnie to bo teraz przynajmniej miała czym zająć umysł i trochę mniej sie stresuje. Po prześwietleniu Edyta kazała nam usiąść w poczekalni i poczekać na werdykt. Siedziałyśmy tak dobre dwadzieścia minut. Edyta pojawiła się w drzwiach.

-Chcecie wejść razem czy tylko Daria ma wejść?-spytała a ja po jej minie już wiedziałam że to będzie coś nie fajnego.

-Sama wejdę- szybko odpowiedziałam zanim Emily zdążyła cokolwiek powiedzieć. Weszłam do gabinetu a Edyta zamknęła za nami drzwi i usiadła za biurkiem.

-Wolałabym żebyś też usiadła.- poważnie powiedziała. Posłuchałam się i usiadłam na krześle na przeciwko. Oparła się łokciami o blat biurka i delikatnie westchnęła. -Słuchaj sprawa jest taka że będzie trzeba Emily operować. Jej prawy jajnik jest zdeformowany i będzie trzeba go wyciąć. Podczas poprzedniego okresu musiało jajeczko wyjść właśnie z tego jajnika i stąd się aż tak źle czuła.- wyjaśniła poważnym głosem. Przez chwilę przetwarzałam tą informację.

-Rozumiem- powoli powiedziałam.- Na kiedy będziemy umawiać tą operację i jak mam się nią opiekować po operacji?- spytałam.

-Bylibyśmy wstanie przeprowadzić tą operację dopiero w następny piątek. Jeśli nie będzie żadnych komplikacji,  Emily będzie mogła w sobotę wrócić do domu. I najważniejsze jest to żeby dużo odpoczywała i żeby nie jadła nic ciężkiego.- poinformowała mnie. -Po operacji przekażę ci leki które będzie brała i tabletki przeciwbólowe razem z dawkowaniem.- dodała. 

-No dobra.- westchnęłam. 

**Perspektywa Emily**

Czekałam w poczekalni. Wydawało mi się że trwa to wieczność. Daria dziwnie zareagowała. Wreszcie Mamusia wyszła z gabinetu. Jej mina nie zapowiadała nic dobrego. 

-Chodźmy do auta.- nakazała poważnym głosem. Bez słowa wsiadłyśmy do auta. Przez dłuższą chwile siedziałyśmy w ciszy. 

-I jak z moimi wynikami mamusiu?- przerwałam cisze. 

-Będziesz  musiała mieć operację.- odpowiedziała. Momentalnie zrobiłam się blada. - Wizytę masz w następny piątek o ósmej.- dodała. Po tym odpaliła auto i zaczęłyśmy drogę powrotną. Cała droga minęła nam w ciszy. W mojej głowie kłębiło się mnóstwo myśli. Reszta dnia minęła nam bardzo ponuro i ciężko się dziwić. Praktycznie ze sobą nie rozmawiałyśmy. Kiedy się położyłyśmy obróciłam się tyłem do Darii. Bardzo długo leżałam i nie mogłam zasnąć. 

-Nie wiem czy śpisz czy jeszcze nie.- Daria odezwała się szeptem i położyła mi delikatnie dłoń na plecach. -Damy radę kruszynko. Zrobię wszystko żeby było już dobrze.- kontynuowała szeptem. Nie ruszałam się i nie odzywałam się. Po chwili poczułam jak Daria zabiera dłoń i obraca się w drugą stronę. Niedługo po tym udało mi się wreszcie zasnąć.


*****

Hej ciasteczka!
Pamiętajcie że nie jestem doktorem i nawet nie wiem czy istnieje taka dolegliwość. NIE BIERZCIE TEGO OPOWIADANIA NA POWAŻNIE. 

Kocham was wszystkich <3

Mamusia ci pomożeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz