Zack przez chwilę szedł ślepo przed siebie w poszukiwaniu zębatki, kiedy nagle znowu pojawił się Deadlock.
Zack: znowu ty? czemu tak bardzo chcesz żebym odszedł nawet jeśli wiesz że nie mam jak i że nie mogę tak po prostu? jaki masz do tego powód?
Deadlock: informacja niedostępna...
Zack: chwila... gadasz jakoś... sztucznie, jesteś maszyną czy jak?
Deadlock: sztuczną inteligencją...
Zack: ech.. to wyjaśnia brak Chackry...
Deadlock: już za dużo zostało ci zdradzone, odejdź, w tej chwili, bo inaczej twój los nie będzie dobry...
Zack: już mówiłem, nawet gdybym chciał, nie mogę, muszę ocalić Kapitana Seaweeda i jego załogę, a z resztą nie mam jak, nie mam transportu!
Deadlock: przykro mi, przegapiłem moment w którym jest to mój problem... *znika*.
Zack: co za ch%j!
Zack był zaszokowany i wręcz obrażony z powodu zachowania Deadlocka, ale nie miał na to czasu, musiał iść dalej.
Zack: hmm... jestem tylko ciekaw, czemu on tak bardzo chce żebym odszedł z tych wysp? nie ważne co?
Nagle, pojawił się przed nim wielki robot, z zamiarem ataku.
Zack: nie mam czasu na myślenie, muszę walczyć!
Zack natarł na robota o czterech nogach, wyciągnął miecz i zaczął atakować nogi, robot stracił równowagę i upadł, ale dalej walczył, próbował dorwać Zacka nogami, ale był za szybki, więc go bez problemu pokonał i zniszczył, a z niego, wypadła zębatka której szukał.
Zack: super, muszę zawiadomić Xerę i Shaley! *bierze zębatkę i biegnie*.
Tymczasem, Xera i Shaley dalej szukały.
Xera: masz coś?
Shaley: niestety nie...
Xera: niech to...
Nagle, pojawił się Zack i powiedział: hey wam, mam tą zębatkę!
Xera: CO?!
Shaley: ale jak?
Zack: wypadła mi z większego robota, miał cztery nogi.
Xera: pokonałeś Tarantulę!
Zack: że co?
Shaley: ta maszyna jest niesamowicie szybka, nie wiemy jak udało ci się ją pokonać ale... nieźle!
Zack: spoko, ruszajmy!
Poszli do wrót do cyberprzestrzeni.
Xera: no to zaczynamy...
Zack włożył zębatkę na miejsce a wrota się aktywowały.
Shaley: jacie...
Zack: no...
Xera: no cóż, chodźmy, mamy Klejnot Prawdy do zdobycia.
Zack nacisnął przycisk i otworzył wrota do Cyberprzestrzeni do której się od razu przenieśli.
Zack: kurde...
Xera: niesamowite...
Shaley: i to wszystko mieści się w jednych wrotach?
Xera: to się w nich nie mieści, to jest kompletnie inny świat, w przenośni i dosłownie.
Zack: kojarzę, w każdym razie, pora iść dalej!
Zack, Xera i Shaley biegną razem przez Cyberprzestrzeń, wszystko wydaje się sztuczne i prawdziwe jednocześnie.
Xera: nie mam pojęcia jak w ogóle mamy tu znaleźć ten Klejnot Prawdy...
Zack: spoko, mam w tym wprawę!
Shaley: jesteś pewny?
Zack: się wie!
Wkrótce napotykają na pierwszy Klejnot Prawdy.
Zack: mamy go! *bierze Klejnot Prawdy* dobra, teraz stąd wyść!
Xera: i tu jest problem.
Shaley: żadna z nas nie wie jak wyjść.
Zack: hmm... *rozgląda się* a co z tamtym portalem o tam? *wskazuje w górę*
Shaley: hm?
Xera: co masz na myśli? *patrzy w górę* a... to... nie wiem,
Zack: warto spróbować! Tylko jak się tam dostać?
Shaley: ja mogę coś zrobić *skupia Chackrę a jej ręce przeobrażają się w skrzydła a ogon małpi zmienia się w ptasi*
Zack: WOW!!!
Xera: tak, ona tak potrafi.
Shaley: trzymajcie się *zaczyna latać*
Zack i Xera trzymają się Shaley która doleciała do portalu i znaleźli się w prawdziwym świecie.
Xera: więc ten portal rzeczywiście był wyjściem.
Zack: mówiłem!
Shaley: no tak, ale teraz przynajmniej zdobyliśmy Klejnot Prawdy.
Zack: fakt.
Xera: a więc, zostały nam ile?
Zack: 3, dwa pozostałe i ten jeden na czubku głowy tamtego giganta.
Shaley: to gdzie teraz?
Zack sprawdza holomapę i widzi że następny jest na północ.
Xera: więc na północ.
Zack: ta.
Poszli, bez wiedzy że są obserwowani.
CZYTASZ
Furry Warriors: #8 Zakazane lądy
Adventureta książka opowiada o przygodach Zacka zaraz po wydarzeniach z "Furry Warriors: #7 Zemsta upadłej", mam nadzieję że się spodoba.