Wróciłem do Zeke nawet jakbyś chciał uciec mam 30 uzbrojonych dobrze wyszkolonych żołnierzy.
-ciekawa książka?-zapytałem
-tak i to bardzo gdybyś ją się czyta 20 raz-powiedział okularnik
-za luksusowo dla ciebie?
-nie nie narzekam
-wracaj do czytania-powiedziałem
-tak jest szefie-powiedział i znowu zaczął czytać a ja zacząłem odchodzić
Gdy już byłam dosyć daleko odwróciłem się a ten zaczął biec w przeciwnym kierunku co to za debil. Nagle zaczął krzyczeć... On się nie przemienia....on....
Wszyscy moi żołnierze zaczęli przemieniać się w różnorakie tytany. Teraz do mnie dotarło wino z płynem rdzeniowym. Wszyscy którzy wypili wino zamieniali się w tytany w każdym z nich widziałem którego ze swoich żołnierzy przez chwilę chciałam się poddać Nie chciałam ich zabijać.
Dlaczego zawsze gdy na kimś mi zależy go tracę. Ale nie mogę się teraz poddać. Zaczołem zabijać moich byłych już towarzyszy i ruszyłem za małpiszonem.
Gdy mnie zobaczył zaczął się wydzierać i przemienił się a później cała akcja ruszyła do przodu.
-gdzie jesteś gdzie się schowałeś levi?!-krzyczał Tytan zwierzęcy-gdzie się podzieli twojej uroczy podwładni! Chyba ich nie zabiłeś biedactwa!
Zaczęłam ścinać gałęzie by go trochę rozproszyć.
-A wystarczyło siedzieć na dupie i czytać!-odkrzykłem -skąd w ogóle pomysł że uda ci się przede mną uciec? Myślałeś że nie będę w stanie zabić moich ludzi Gdy przemienisz ich w tytany? Nawet nie masz pojęcia ile towarzyszy musieliśmy zabić!
Wystrzeliłam w jego kark cztery pociski co poskutkowało tym że małpiszon wyleciał z cielska tytanami był dosyć mocno poobijane ale to nie zniechęciło mnie by chwycić go za włosy i podciągnąć do góry.
-cześć brodaty zasrańcu. Spójrz na siebie ty cuchnąca brudna obrzydliwa kupo gówna bez obaw nie zabiję cię mimo że bardzo bym chciał.
Aya pov*
Mężczyźni wyszli zostawiając mnie sam na sam z Erenem.
-zdradź mi gdzie jest mój brat-zapytał znowu
-myślisz że ci to powiem wyraźnie naprawdę za taką głupią?-zapytałam-nawet jakbym chciała ci powiedzieć to ja nawet nie wiem gdzie on jest.
-kłamiesz wątpię byś nie wiedziała gdzie ukrywa się twój mąż z moim bratem-powiedział marszcząc brwi
-kurwa eren ile można razy powtarzać nawet Hange mi nie powiedziała gdzie jest a ona też ci nie powie.-powiedziałam
-jesteś mi to winna-znów powiedział jakby nie rozumiał że mu nie powiem
-przypomniało ci się coś co było parę lat temu-powiedziałam już naprawdę rozjuszona-poza tym wtedy byłeś innym człowiekiem ale twój brat jak i Yelleni zrobili ci papkę z mózgu
-już mówiłam jestem wolnym człowiekiem i te działania były tylko i wyłącznie moją inicjatywą....
-a ja ci nie wierzę A teraz wybacz ale muszę iść do mojego dziecka-chciałam przejść koło niego ale ten mocno chwycił mnie za ramiona i popchnął na stół
-nie będziesz gadała po dobroci to cię do tego zmusze -powiedział podchodząc do mnie nachylił się nade mną-chyba że dam ci z tą szansę jeżeli teraz mi powiesz nie zrobię krzywdy ani tobie ani twojemu dziecku jeżeli nie powiesz to ty już możesz się żegnać ze swoim synem.
-nie nie zrobisz tego-moich oczach pojawiły się łzy-to dziecko nic nie zrobiło Nie masz prawa go nawet dotknąć A jak to zrobisz to ty się pożegnasz z życiem
-zawsze dużo szczekałaś ale bardzo mało robiłaś-powiedział- myślisz że nie zabije twojego dziecka jak będę musiał to to zrobię
-ty nie jesteś takim człowiekiem ty.....-przerwano mi
-gadasz czy nie gdzie jest Zake bo trace do ciebie cierpliwość....
Powiedziałam mu gdzie dokładnie się znajdują on zadowolony powiedział że mój dług jeszcze nie jest spłacony i wyszedł A Ja po prostu się rozpłakałam. Miejmy nadzieję że musimy bezpieczny . W miarę szybko otarłam mu łzy i pobiegłam szukać pozostałych.
*Levi pov*
Wziąłem to brodatę ścierwo na wóz który ciągną koń. Zauważyłem że mężczyzna przebudził się prawie że uleczony.
-zabawiłeś się życiem moich podwładnych, to też było częścią twojego planu?-zapytałem wyciągając miecz obcinając mu stopy krzyknął z bólu-stul pysk muszę to zrobić bo byś zmienił się w tytana.
-gdzie moje okulary?-zapytał
-i tak nie będziesz ich potrzebował
Jechaliśmy dłuższy czas aż w końcu zaczął padać deszcz nie wiedziałem gdzie konkretnie się teraz z nim udam starałem się wymyślić jakiś plan.
-jedynym ratunkiem dla erdi jest przeprowadzanie eutanazji...-powiedział brodaty a ja się zatrzymałem
-coś ty powiedział? Teraz sam będziesz gnił albo czekał aż jakiś tytoń będzie przeżywał twoje ciało. To dla ciebie dobra śmierć zrobiłaś tylu moich towarzysza.
-ja ich ocaliłam i ocaliłem ich nienarodzone dzieci przed tym okrutnym światem, ty też powinieneś to zrobić i ochronić swoje dziecko.
-i wygląda na to że czas obciąć ci znowu nogi....
-panie Xaverze!!!!
Krzyknął małpiszon pociągnął ze sznurek nigdy nie myślałam że to zrobi że wysadzi nas obu. Wóz wybuchł a ja poczułem niewyobrażalny ból. Nie wiem na ile metrów mnie wywaliło ale leżałem i patrzałem w niebo czekając tylko aż stracę przytomność.... W głowie tylko miałem czy jeżeli zginę czy Aya poradzi sobie? Czyli Liam poradzi sobie ? Czy oboje dadzą sobie radę beze mnie?
_________________
Sory za błędy ❤️
CZYTASZ
"Zakochany w Gówniarze 3" Levi x Oc
FantasyTrzecia i ostatnia część " Zakochany w Gówniarze " dalsze losy Ayii i Levi'a oraz ich małego synka Liama jeżeli ktoś nie czytał poprzednich części zachęcam do tego bo nie będziecie wiedzieć o co chodzi *** (。・ω・。)ノ♡ zapraszam do czytania (...