Co jest?

134 6 0
                                    

Brakowało mi tego jak budziłem sie obok niego i zasypiałem obok niego. Jednak ostatnio coś się dzieje takiego ,że Tomu ze mną nie śpi nie wiem nawet dlaczego.

Nurtowała mnie sprawa z Tomurą nie wiedziałem co robić. Uznałem ,że pójdę do Togi. Ona zawsze wie dobra jest w tych sprawach ,,miłosnych" jak to ona mówi.

Skierowałem ,się w stronę jej pokoju i jak kulturalny drugi żyjący w tym domu człowiek zapukałem.

-kto?-rozległ się głos blondynki.
-ja Izuku -mruknąłem cicho
-ooo izuś wchodź, co jest?-spytała kiedy mnie zobaczyła.
-nie wiem ja nie wiem toga nie ogarniam już tego wszystkiego jeszcze szkoła dla idiotów.-powiedziałem siadając na łożku podkulajac nogi.
-oj izu izu opowiedz mi dokładnie co się dzieje.-toga usiadła obok mnie.
-No bo chodzi o to ,chodzi o tomure.-mruknąłem na jednym wydechu.
-co z nim nie tak?-spytała
-spędza ze mna coraz mniej czasu. Zbudziłem mu się? Czy co? Ja naprawdę nie mogę. Już mam tego dość. On mnie zaczyna coraz bardziej ignorować. Nie śpi już ze mna i Wogóle nie ma go w bazie. Martwi mnie to. A a co jeżeli ma kogoś na boku bo ja mu nie wystarczy?-wyżaliłem się.
-nie izuku napewno nikogo nie ma on cie kocha może poprostu ma jakieś sprawy ważne czy coś. Napewno cię nie zdradza. Widziałam jak na ciebie patrzy wiec na sto procent nie ma kogoś innego. -zaczęła mnie uspokajać i przytulać.
-ehh dzięki to ja mam nadzieje ,że mówisz prawdę.-mruknąłem.
-spoko zawsze jak cos się dzieje przyjdź do mnie na pewno pomogę.
-hmm ok jak coś to idę rysować-przytuliłem jeszcze dziewczynę i poszedłem sobie do pokoju.

Wszedłem do zielonego pomieszczenia i spojrzałem na łóżko. Tak bardzo przypominało mi te wrzystkie chwile z Tomurą. Ale nie będę płakać. Jutro pierwszy dzień w szkole. Nie wiem czy poradzę sobie bez Shigarakiego.

Usiadłem przy biurku wyjąłem ołówki i mazaki. Zacząłem rysować. Po jakichś pięciu godzinach spojrzałem na zegar. Świetnie jest pierwsza w nocy No poprostu cudownie nie powiem. Jestem pewien ,że nie wstanę. Zostawiłem niedokończony rysunek na biurku i spakowałem się na jutro.

(Rysunek izuku)

(Rysunek izuku)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


NASTĘPNY DZIEŃ

Mój budzik zadzwonił o szóstej trzydzieści. Swietnie zdążę jeszcze zrobić makijaż do szkoły.

Wstałem i przejrzałem się w dużym stojącym lustrze. Blada twarz i podkrążone zmęczone oczy. Hahah bez makijażu się nie obejdzie.

Skierowałem się do łazienki gdzie się umyłem ,wysuszyłem włosy , i zrobiłem skin care.

Potem usiadłem przy toaletce i zrobiłem makijaż. Nic wielkiego, korektor bronzer na nos rzęsy zalotka i tuszem a do tego dymne kreski z cienia i rozświetlacz. Zgarnąłem torbę i wyszedłem z pokoju.

Mialem na sobie czarna bluzę i czarne cargo standardowy fit. Uznałem ,że się wrócę. Szybko przebrałem się ze swojej bluzy i ubrałem bluzę tomu. Ona nim nadal pachniała.

Zszedłem na dół i zrobiłem sobie tosty. Tomury nie było. Zjadłem i już mialem wychodzić jednak ktoś pojawił się w drzwiach prowadzących do kuchni...

Był to nikt inny jak sam tomura. Rzuciłem mu się na szyje i przytuliłem całując.

-heeej stęskniłeś się?-zapytał. Phi idiota czy ja się stęskniłem? Kurwa bardzo .
-taaak tak bardzo. Dlaczego cie nie było?-zapytałem
-powiem ci po szkole dobra?
-okeeej to ja lecę.-pocałowałem go na szybko i poszedłem w stronę przystanku autobusowego.

Kiedy dotarłem do szkoły na chwile się zatrzymałem. Czy to na pewnie dobry pomysł? A co jak nie dam rady. Już chciałem się wycofać ale w głowie usłyszałem cichy głos.

-Nie rob tego proszę. To jedyna szansa.

Teraz wiedziałem ,że musze tam iść. Wszedłem do budynku. Stanąłem przed drzwiami  1-A. I wlazłem szybko do środka. W klasie było już pare osób więc usiadłem w ostatniej ławce.

Kiedy tylko usiadłem i odłożyłem torbę z zamiarem gapienia się przez okno ktoś zaczął skakać wokół mnie. JApierdole spokoju nie dadzą. Kulturalnie odwróciłem głowę i spojrzałem na dziewczynę skacząca obok. Niska brunetka z krótkimi włosami i brązowymi oczami. Ehh.

-aaaa to ty mnie uratowałeś na egzaminie i rozwaliłeś tego robota dziękuje dziękuje dziękuje-piszczała. Okej ja już mam dość a nie minęło nawet dziesięć minut.
-em tak to ja.-mruknąłem w odpowiedzi lustrując ją wzrokiem.
-naprawdę ci dziękuje jak ci się udało rozwalić tamtego robota?-spytała. Japierodle i co powiedzieć.
-emm No tam moje quirk nie lubię o nim mówić, źle mi się kojarzy.-skłamałem.
-ahhh przepraszam naprawdę bede już szła i jeszcze raz dziękuje paaa-pisnęła i odeszła. Ale ona wkurwia Japierdole.

Nic jej nie odpowiedziałem ale z tego co zauważyłem to w klasie zaczęły zapełniać się miejsca. I wtedy ktoś wypełzł spod biurka.

-witajcie bachory już do szatni przebierać się idziemy na test sprawnościowy.

Okazało się z to żółte pełzające cos to nasz wychowawca Shota Aizawa. Nie No super poprostu. Klasa zaczęła cos krzyczeć typu NIEEE. A ja się skierowałem w stronę wyjścia a potem do wejścia do szatni.

Szybko się przebrałem aby nikt nie zobaczył moich blizn i ran a potem poszedłem na boisko. Byłem jako drugi. Zauważyłem ,że pierwszy był Todoroki Shoto. Syn Endeavora. Swietnie. Po chwili chłopak do mnie zagadał co było dziwne bo normalnie z tego co się zorientowałem z nikim nie rozmawiał.

-hejka co tam?-spytał
-hej u mnie dobrze a u ciebie?-odpowiedziałem z grzeczności. Nie można być chamskim żeby nie było podejrzeń. Ehhh.
-tez dobrze wiesz może po co nas tu zebrali.?-spytał
-pan Aizawa mówił coś że na jakiś sprawdzian.

Szczerze nie obchodziło mnie co to za sprawdzian. Wiedziałem ,że i tak go zdam. Wtedy przyszedł nauczyciel.

💖✨💖✨💖POLSAT💖✨💖✨💖✨

A robaczki jak tam zycie. Mam nadzieje ze tozdzial wam sie spodobał. Jakies 894 słowa. Bajooo

Skoczmy razem z Klifu ~villian deku~shigadeku~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz