Rozdział.4-Spanko :3

210 12 12
                                    

Narr.:Uzi

*Ktoś puka mi do drzwi? Pomyślałam że to ojciec ale...Pewnie jeszcze śpi. Niewstawałam, bo po co? Pukanie robiło się coraz głośniejsze.*

N:Uzi, jesteś?...

*To N. Dobra otworze. Wstałam, zapomniałam że byłam w piżamie i wyglądałam jak menel*

Uzi:Hej N, coś się stało?
N:Nie, poprostu przyszłem ci coś dać*N podał jej bransoletkę*
N- też mam!*N pokazał swoją rękę*

*Wow, ładna nawet :)*

N:A ty się dopiero obudziłaś czy co-
Uzi:No tak? A co?
N:No bo jest 15-
Uzi:Co?!-

*Japierdole. Kto normalny śpi do 15...Może to dlatego że w nocy nie spałam? Raczej tak*

Uzi:A jak tak mogę zapytać, co się wczoraj stało?
N:Eh, tak zawsze jest

*ZAWSZE?! No ja jej zajebie normalnie. Nie może tak bić swojego chłopaka! Heheheh żart. Ale to było nie śmieszne. Zobaczyłam że ktoś idzie. Szybko wciągnęłam N'a do mojego pokoju i zamkłam drzwi*

N: Coś się stało?-
Uzi:Nie, poprostu. Eh już nic

*Poszłam do łazienki się ogarnąć. Muszę przyznać, spanie od 6 do 15 nie jest za zdrowe. Ale co mnie to.*

Uzi:N czy ty śpisz-

*N leżał na moim łóżku zwinięty w kulkę. Nawet słodko wyglądał. Czekaj, o czym ja do cholery myśle?! Heh, ale nikt mi nie umie czytać w myślach. Usiadłam obok niego. Co mam teraz zrobić? Poczekać aż się obudzi? Eh, nie chce mi się. Poprostu położyłam się obok niego. Czekaj co ja robię?! Ale jest mi tak wygodnie i przyjemnie...Nah, nie wstaje...*

(AHDHAKHDAJEHSN co ja robię ze swoim życiem:3)

Zakazana Miłość(⁠◍⁠•⁠ᴗ⁠•⁠◍⁠)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz