Chapter 2: Cause I was only born inside my dreams*

154 17 0
                                    

*Ponieważ narodziłam się w moich marzeniach


- Czy to nie dziwne, że on się do mnie zaczął odzywać? - spytałam.

- A czemu miałoby?

- Bo chodzimy do jednej klasy od kilku lat, a do tej pory nie mówił mi nawet "cześć"?

Evelyn wzruszyła ramionami i oparła się wygodniej o poduszkę. Siedziałyśmy w pokoju dziewczyny, jedząc lodowy deser przygotowany przez jej mamę.

- Może czas na zmiany? - zasugerowała, odstawiając półmisek na szafkę obok łóżka.

- Może.

- No, to opowiadaj, jak było?


***


Wracając wieczorem w niedzielę do domu czułam się niedobrze. Nie wiem, czy było to spowodowane przesadną troską mojej ukochanej babci, u której byłam, czy też może moim niepohamowanym zapędem do jedzenia. Obie opcje są prawidłowe.

- Zajmuję łazienkę! - krzyknął tata.

- Zanim przyturlam się do domu już dawno z niej wyjdziesz. - powiedziałam.

Mężczyzna zaczął się śmiać.

- Jocelyn, jadę jutro do cioci Sue.

- Zostaję w domu, mamo. We wtorek mam ostatni sprawdzian i chcę się pouczyć.

- No dobrze.

Jestem świetnym kłamcą.


***


- Mama chciała, żebym jechała z nią dzisiaj do ciotki Sue.

- Ale?

- Ale jej dzieci to wredne bachory i wolę zostać w domu. -wzruszyłam ramionami, przepisując zadanie z tablicy.

- To chyba czas się do nich przekonać, co? W końcu to twoja rodzina.

- Evelyn, uwierz mi, nie da się tolerować takich osób.

- Jak chcesz.


***


- Odzywał się?

- Nie.

- Och, myślałam, że...

- Hej, Jocelyn!

Podskoczyłam słysząc jego głos.

- Głośniej nie umiesz? - spytałam.

- Mogę spróbować, chcesz?

- Nie!

- Chciałem się tylko zapytać, czy będziesz dzisiaj na placu?

- Nie wiem.

- Jakbyś się jednak namyśliła, to tutaj masz mój numer. - podał mi karteczkę i przez ułamek sekundy czułam jego palący dotyk na skórze.

- To cześć.

Kiedy odległość była wystarczająca, Evelyn zaczęła piszczeć i skakać.

- I czemu się cieszysz?

- Bo znowu cię gdzieś zaprosił, no!

- Na mecz piłki nożnej? No patrz, jak romantycznie!


Dear... - Niall HoranWhere stories live. Discover now