Chapter 9: We were better left unspoken*

123 12 1
                                    

* Lepsi byliśmy niewypowiedzeni




- Jak uczcimy ostatni dzień tutaj? - zapytałam.

Siedziałam na kocu, opierając się o Nialla, który objął mnie ramieniem. Sądzę, że zarówno Evelyn, jak i Louis zauważyli zmianę w relacjach między mną a chłopakiem, jednak nie pytali o nic, nie posyłali wymownych spojrzeń, nie robili nic. A ja wciąż zastanawiałam się, czy to będzie tylko wakacyjną miłostką Nialla, czy może "czymś więcej".

- Ognisko! - zarządziła przyjaciółka.

- Trzeba znaleźć miejsce i zrobić zakupy. 

- W takim razie chłopaki będą odpowiedzialni za przygotowanie miejsca, a my idziemy do sklepu. 


***


- Całowaliście się! - krzyknęła uradowana Evelyn.

- Mhm. Było bosko. - mruknęłam.

- Czyli jesteście ze sobą, czy nie? 

Czy byliśmy? 

- Nie wiem. - przyznałam.

- Nawet jeśli jeszcze nie to mogę się założyć, że już niedługo tak.

- A jak z tobą i Louisem? - zapytałam, chcąc zmienić temat.

- Nie wiem, dobrze nam się rozmawia, tak sądzę, ale on chyba nie jest mną zainteresowany. - westchnęła.


***


- Wróciłyśmy! Jesteście?

Będąc już w umówionym miejscu, w którym miało odbyć się nasze pożegnalne ognisko, zaczęłam rozpakowywać zakupy. Evelyn wróciła się jeszcze do sklepu, ponieważ zapomniałyśmy kupić ketchup.

- Och, Niall jest jeszcze w lesie. A gdzie Eve? 

- Musiała pójść jeszcze raz, bo z naszą szybko postępującą sklerozą zapomniałyśmy o ketchupie.


***


- Tomlinson, nudzisz się?

- To zależy.

- To chodź i pomóż mi robić sałatkę.

Właśnie skończyłam przygotowywać mięso, ale postanowiłam zrobić jeszcze coś lekkiego i szybkiego.

- Sałatkę na ognisku?


***


Było już późno. Siedzieliśmy obok siebie patrząc się w ognisko, które powoli przygasało, pomimo starań chłopaków. Całe drzewo, które naszykowali już dawno się skończyło.

- Życie nie ma sensu. - stwierdziłam.

- Tak samo, jak miłość? - zapytał Louis.

- Nie, życie nie ma sensu, kiedy patrzysz się na to ognisko.

- To głupie. - zaśmiał się Niall.

- Nie masz wrażliwości. Jocelyn, ja cię doskonale rozumiem. - powiedziała Evelyn.

Sądzę, że nie tylko mi wystarczyło już alkoholu na dzisiaj.


***

Dear... - Niall HoranWhere stories live. Discover now