Patrzył się w jasne już okno. Całą noc praktycznie nie zmrużył oka. Leżał na boku, mając za sobą wtulone w siebie, nagie ciało. Niestety ani to ciepło, ani nawet spokojny oddech kochanka nie potrafił go ukoić. Po wczoraj żołądek skręcił się w supeł i tak został. Za dużo myśli piętrzyło mu się w głowie. Oczy się kleiły, ale mózg nie pozwalał odpocząć. Nawet już zaczął liczyć owce. Nic to nie dało. Zerknął na zegarek, z westchnieniem rejestrując szóstą piętnaście. Jeszcze chwila i będzie mógł wstać i przestać się oszukiwać.
Poczuł pocałunek w kark. Dreszcz przebiegł mu wzdłuż kręgosłupa. Jungkookie przebudził się, przyciągając go zaborczo do siebie. Uśmiechnął się, gdy na jego talii wylądowała ręka, opuszkami palców muskając skórę w okolicach kości biodra. Kolejnego całusa dostał w ucho. Choć był wykończony, zamruczał z przyjemności. Obrócił głowę w jego stronę. Zobaczył twarz chłopaka nad swoją.
- Źle spałeś? - zapytał Kookie, widząc że jest pewnie opuchnięty i pół przytomny.
- To nic – szepnął i przywitał się z nim muskając nosem jego szczękę.
Dostał przez to kolejną dawkę pieszczot. Przyjaciel łasił się i przymilał coraz intensywniej. Wturlał się na niego, przypierając do łóżka. Tae poczuł falę podniecenia, gdy chłopak otarł się o niego kroczem. Potem został obdarowany serią pocałunków wzdłuż szyi i na obojczykach. Usta schodziły niżej i niżej, aż w końcu znalazły się na podbrzuszu. Stęknął i przygryzł wargę, na chwilę zapominając o zmartwieniach.
Wilgotny język masował mu trzon aż po główkę. Był ocierany o wargi, jakby chłopak używał szminki. Rozpływał się pod wpływem tego doznania. Robienie loda przez Kookiego wskoczyło na taki poziom, że praktycznie codziennie miał ochotę pieprzyć go w usta. Gdy się w nich znalazł, poczuł gładkie policzki i podniebienie. Czasem zdarzało się, że sięgał gardła i twardniał, z trudem powstrzymując się by nie wpleść palców w czarne włosy chłopaka i nie przytrzymać go chwilę dłużej. Zamiast tego błądził rękami przy obramowaniu łóżka, zaciskając pięści na prętach stelaża. Napinał się, delikatnie pracując biodrami. Kookie zasysał się na nim i zaciskał, wydając cholernie podniecające dźwięki. Jedna z jego dłoni wylądowała na jego podbrzuszu, a druga sięgnęła pośladków. Tae rozwarł uda, otwierając się na kolejną dawkę serwowanych mu przyjemności. Odgiął się do tyłu i poczuł, jak wypełniają go dwa palce. Masowały wejście, cudownie zgrywając się z ruchami ust na szczycie. Chłopak zanurzał się w niego coraz głębiej, sięgając w najprzyjemniejsze miejsce. Jęknął, zaciskając zęby na przedramieniu. Nie chciał być za głośno.
Przymknął oczy z przyjemności. Kookie stał się intensywniejszy. Całował go w najczulszy punkt na penisie, jednocześnie drażniąc prostatę. Zsynchronizował ruchy, wprowadzając jego ciało w stan niekontrolowanej ekstazy. Tae wręcz powstrzymywał orgazm, chcąc czuć to dłużej, ale nie był w stanie. Pod powiekami mu pobielało. Słodkie uniesienie rozlało się po jego mięśniach, kumulując między nogami. Trysnął, zanim zdążył o tym uprzedzić.
Kookie polubił połykanie. Trzymał go w ustach do ostatniego skurczu, ręką naciągając delikatną skórkę. Scałował wszystko, a Tae patrzył na to na wpół przytomnie.
- Jesteś niesamowicie seksowny jak to robisz – stęknął, opadając na poduszki. Był wniebowzięty.
- A ty jak dochodzisz – Kookie otarł mokry podbródek przedramieniem i zawisł nad nim. Oblizał wciąż wilgotne usta – Smakujesz mi.
Tae pogłaskał go po torsie i sutkach. Drażnił opuszkiem palca srebrny kolczyk. Chłopak miał trzy malinki po wczoraj. Dosłownie na granicy dekoltu, więc w miarę bezpiecznie, ale wizażystki i tak będą purpurowe próbując to zakryć. I dobrze, pomyślał. Za często łapał je na tym, że jego partner przeciągał je wzrokiem.
CZYTASZ
Po latach [Taekook]
Romance[zakończone, 18+] Ścieżki BTS powoli się rozchodzą. Chłopaki widzą się coraz rzadziej, rozpoczynając niekiedy solową karierę. Niektórzy nie są z tym pogodzeni i robią wszystko, by od czasu do czasu przeciąć czyjąś drogę. Tak robi Taehyung, nie potra...