Euroviisut osa kaksi: Demoni

536 44 225
                                    

Ilość słów: 11 831

Dialogi: język angielski, język fiński, język polski, język słoweński

Słowo od autora: Seria z Eurowizją miała mieć trzy części... Widzę, że jednak będzie miała więcej. Cieszycie się? Mam nadzieję, że spodoba się Wam najgorętsza część na samym dole *wink wink*. Zostawcie gwiazdkę, jeśli Was to ruszy!

✦ ✦ ✦

10 maja 2023

Ania zazwyczaj irytowała się, kiedy odkrywała na swoim ciele ślady po malinkach i delikatnych ugryzieniach, ale teraz kiedy przesuwała po nich opuszkami palców, przypominając sobie to, co wydarzyło się parę godzin wcześniej, czuła mocne podniecenie. Mocno tęskniła za Jere, o tym była przekonana. Musiała się jednak wreszcie przyzwyczaić do tego, że w przyszłości coraz częściej będą się rozdzielać. To co wydarzyło się podczas półfinału, dawało duże nadzieje na rozwój kariery Jere w przyszłości. Zanim się obejrzy - dużo osób będzie nie tylko wiedziało, kim jest Käärijä, ale będą też śpiewać jego piosenki. A ona? Będzie go wspierać i pomagać, jak robiła to do tej pory. Nie widziała innej opcji.

Nasunęła na siebie bokserki chłopaka. Musiała podkraść Jere czyste ubrania, ponieważ jej walizka nadal znajdowała się w pokoju Bojana, a nie chciała budzić Słoweńca. Zresztą, w takim wypadku musiałaby przyjść do niego ubrana w sukienkę, którą wczoraj miała na sobie na imprezie. Wolała więc „okraść" Pöyhönena, który pewnie i tak nigdy nie miał nic przeciwko temu. Nie był to pierwszy raz, kiedy pożyczała od niego ubrania.

Dresowe spodnie Adidasa na Jere były dość mocno dopasowane, a Ania musiała pociągnąć mocniej za sznurki w pasie, by nie zjechały z jej bioder. Za to koszulka z logiem Rammsteina całkiem ładnie opinała się na jej biuście. Na ramiona narzuciła o rozmiar za dużą czarną bluzę z logo UMK na prawej piersi. Podkradła chłopakowi również sportowe buty, miała wielkie szczęście, że nosili dokładnie ten sam rozmiar obuwia. Nie przejmowała się make-upem (a właściwie jego brakiem). Podkreśliła jedynie rzęsy mascarą od Diora, którą znalazła w przezroczystej kosmetyczce Jere. Essi - to była jej pierwsza myśl, kiedy ją zobaczyła.

Wróciła do sypialni. Nie miała serca budzić Jere, który teraz przytulał się do pluszowego bulbasaura. Należał mu się odpoczynek po bardzo emocjonującym dniu oraz nocy. Podeszła więc do stolika. Na karteczce napisała mu kilka słów wyjaśnienia, aby się o nią nie martwił. Zostawiła ją w widocznym miejscu. Zabrała telefon oraz portfel, chowając je do kieszeni bluzy i wyszła z pokoju.

Miała nadzieję, że chociaż nie obudzi Mattiego i ten będzie jeszcze w swoim pokoju, ponieważ nie zszedł na śniadanie. Potrzebowała odebrać wreszcie swój identyfikator. Zerknęła do wiadomości, które otrzymała wcześniej, by odnaleźć informacje, w którym pokoju zatrzymał się tancerz. Było to dość niedaleko. Zapukała do odpowiednich drzwi.

Nie musiała czekać zbyt długo, kiedy te otworzyły się. W drzwiach stanął wysoki, przystojny mężczyzna. Był właściwie już gotowy do wyjścia na śniadanie, miała więc duże szczęście, że go jeszcze zastała! Uśmiechnął się szeroko na widok Polki.

- Hei rakas, szukasz tego? - zapytał, otwierając szerzej drzwi. Na palcu wskazującym wisiała smyczka z jej eurowizyjnym identyfikatorem. Ania pokiwała głową, wyciągając rękę. Matti był jednak szybszy, zabrał dłoń, nim dziewczyna zdążyła go capnąć. - Najpierw pokaż to, co zrobił ci tym razem Jere. - Ania spojrzała na niego jak na karalucha. Pod jego ramieniem wsunęła się do pokoju. Nie zamierzała przecież pokazywać wszystkiego na korytarzu hotelowym. Zsunęła z ramienia bluzę i odchyliła koszulkę, prezentując ślady po ustach i zębach Pöyhönena.

Piña colada | KäärijäOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz