Nowi bohaterowie:
Cher Lloyd jako Brooke Vance [18]- Wyprowadzam się - oznajmiłem i jestem pewien że nie tego spodziewał się usłyszeć mój brat gdy pokazałem się po trzy dniowej nieobecności w domu. To znaczy wnioskuję z jego miny.
- Co? - powiedzieli jednocześnie Harry i Mia.
- Przeprowadzam się do Zayna - uśmiechnąłem się.
- Wyjaśnij mi to, przeprowadzasz się do kogoś kogo znasz miesiąc? Przepraszam, ale czy tobie odbiło? - ryknął Harry.
- Jestem dorosły. Nie muszę ci się tłumaczyć, a skoro ja się wyprowadzam, Mia się może w końcu wprowadzić. Wiem że przed wspólnym zamieszkaniem drogę blokowałem ja.
- Wcale nie jesteś dorosły Niall. To głupi pomysł - odezwała się Mia. Spojrzałem na nią przelotnie i ruszyłem do swojego pokoju.
- Mam ukończone 18 lat. Poza tym kochamy się. I tak wciągu ostatniego czasu spałem u niego więcej razy niż tutaj - wyjąłem spod łóżka walizkę i zacząłem do niej wrzucać ubrania.
- Nie rób proszę nic impulsywnie, jesteś pewien że nie będziesz żałował?
- Jak już wspomniałem, kocham go, a on mnie.
Mia westchnęła i potrząsnęła głową.
- Dobrze go znasz? Jego rodziców? Przeszłość?
- Zabiera mnie w weekend do jego rodziny w Bradford, na urodziny jego mamy.
- Oh.. To miłe z jego strony - wymamrotała. Ona sama nigdy nie poznała moich i Harry'ego rodziców.
- Oczywiście. To jest Zayn. Jest idealny Mia. Mój największy skarb.
- Więc dobrze. Życzę ci szczęścia - powiedziała gdy zasunąłem walizkę. Przytuliłem ją i wyminąłem w drzwiach. Zignorowałem mojego brata który ostatni raz starał się mnie zatrzymać. Wyszedłem z rodzinnego domu i skierowałem się do samochodu który pożyczyłem od Zayna. Oczywiście mam prawo jazdy. Pojechałem do, teraz, wspólnego domu. U progu usłyszałem różne głosy. Postawiłem walizkę w przedpokoju i wszedłem do salonu w którym było kilka osób. Przed telewizorem siedział Zayn, Liam, Louis, Penelope i (o kurwa) Brooke Vance. Pieprzona Brooke Olivie Vance.
- Brookie? - wydukałem w końcu. Wszystkie głowy odwróciły się w moją stronę.
- Nini? - Brooke zerwała się z kanapy i podbiegła do mnie. Przytuliła mnie, a ja oddałem uścisk.
- Cholera, co ty tutaj robisz? - patrzyłem uważnie na śliczną twarz dziewczyny.
- Ja jestem z Penny. To moja dziewczyna - odpowiedziała nieśmiało - A ty?
- Zayn to mój chłopak - powiedziałem tyn samym tonem co ona - Od kiedy jesteś lesbijką? - zmarszczyłem brwi.
- Jestem biseksualna.
- Ta. To wielka różnica - wywróciłem oczami. Zachichotała.
- Skąd wy się znacie? - odezwał się Zayn z dziwną emocją w głosie. Przypomnieliśmy sobie że nie jesteśmy tu sami. Objąłem Brooke ramieniem i spojrzałem na mojego chłopaka.
- Byliśmy kiedyś razem - zachichotała Brooke, a wszystkim zebranym opadły szczęki.
To prawda, póki do końca nie odkryłem swojej seksualności, czyli do przed ostatniej klasy liceum, chodziłem z dziewczynami, a dokładniej byłem w dwuletnim związku z Brooke Vance.
- Nie powiedziałaś mi - Penelope odezwała się jako pierwsza z wyrzutem w głosie.
- Nie miałam pojęcia że znasz Nialla - Brooke wzruszyła lekko ramionami. Spojrzałem w kierunku mojego chłopaka. Złapałem jego wzrok, ale od razu odwrócił głowę do telewizora. Poczułem ukłucie w sercu.
- Niall - zerknąłem na Louisa który wypowiedział moje imię - Mogę z tobą porozmawiać? - kiwnąłem lekko głową. Wstał z kanapy, a na odsunąłem się od Brooke i wyszedłem za Louisem z domu. Usiedliśmy na schodkach werandy. On wyjął paczkę papierosów. Wyjął jednego i wyciągnął paczkę w moim kierunku jakby pytają się czy chcę. Pokręciłem głową z obrzydzeniem.
- O czym chciałeś rozmawiać? - spytałem. Lou odpalił papierosa i przeczesał swoją roztrzepaną grzywkę. Wbił we mnie swoje niebieskie oczy.
- Czy kojarzysz pojęcie Borderline?
Potrząsnąłem głową na nie.
- To rodzaj osobowości - wyjaśnił.
- Okay no i co w związku z tym? - znowu zacząłem bawić się moim wisiorkiem od Zayna.
- Osoba mająca cechy osobowości Borderline, potrzebuje.. wyłącznej bliskości jednej osoby. Zrobi wszystko by mieć swojego partnera blisko siebie i tylko dla siebie.
- Ale co to ma.. - zacząłem ale zamknąłem się bo dotarło do mnie co ma na myśli - Że niby Zayn ma charakter borderline?
- Tak, nie zauważyłeś? Może nie, nie znałeś tego określenia, ale niech zgadnę, od razu na początku znajomości już mu na tobie cholernie zależało, prawda? Borderline nie byłoby takie złe gdyby nie było niebezpieczne. Osoba z tą osobowością zrobi wszystko aby nie stracić partnera.
- Wszystko? - przełknąłem z trudem ślinę. Louis kiwnął tylko głową. Wbiłem wzrok w moje brudne, białe supry - Po co mi to mówisz? - wyszeptałem. Gdyby mi tego nie wyjaśnił, uznałbym że Zayn jest zły że mu nie powiedziałem o tym że nie od zawsze jestem gejem, ale tak naprawdę chodziło o to że Zayn jest w pewien sposób zazdrosny o mnie, że możliwość stracenia mnie sprawia że staje się zły czy smutny. Ale to wszystko wyjaśnia słowa Zayna które słyszę średnio codziennie "Bądź mój na zawsze".
- Powinieneś to po prostu wiedzieć. Zayn jest..
- Nie chcę nic więcej słyszeć - przerwałem mu wstając. Wszedłem do środka. Brooke siedziała na kolanach Liama rozmawiając o czymś zawzięcie z nim i Penelope. Spojrzałem uważnie na Zayna. Pochyliłem się i przytuliłem go z tyłu. Cmoknąłem go w policzek. Usłyszałem jak wzdycha.
- Wygońmy ich - wyszeptałem cmokając go w kark. Zaśmiał się cicho i zerknął na mnie. Patrzyliśmy sobie chwilę w oczy aż Zayn wstał, a ja w ostatniej chwili zdążyłem się odsunąć.
- Dobra, koniec tego dobrego - zawołał - Już, wypad - kiwnął na swoich przyjaciół.
- Mieliśmy oglądać mecz! - jęknął Liam wstając gdy Brooke sama się podniosła.
- Macie swoje mieszkania? Macie. No już, szybciej - po chwili wszyscy wyszli, a Zayn odwrócił się do mnie z lekkim uśmiechem - Więc co proponujesz żebyśmy robili, Ni?
Podszedłem do niego, zarzuciłem dłonie na jego szyję i pocałowałem czule. Zayn złapał moje uda i uniósł do góry. Zachichotałem w jego wargi jednocześnie oplatając go nogami w pasie. Przycisnął moje ciało do ściany całując.
Chciałem odgonić z mojej głowy myśl o dziwnej osobowości mojego chłopaka. Chciałem wciąż żyć w tej bańce, dzięki której myślałem że tak mu na mnie zależy, a nie że jest taki z powodu swojej dziwnej i odrębnej osobowości. Chciałem wierzyć że on mnie po prostu tak mocno kocha.
Wplotłem dłonie w jego włosy i pociągnąłem lekko gdy on językiem penetrował wnętrze moich ust. Poczułem na swoim kroczu jego erekcję, mimo naszych jeansów. Sapnąłem gdy otarł się o mnie.
- Zayn - westchnąłem odchylając głowę, on zaczął składać pocałunki na mojej szyi - Jeszcze raz - poprosiłem. Od razu wykonał moją prośbę, a jego biodra poszły w ruch - O Boże.. - jęknąłem przy którymś razie. Nasze jeansy, gdy ocierały się o siebie, wydawały dziwny dźwięk który jeszcze bardziej mnie podniecał. Stęknąłem głośno i nie wiem czy z przyjemności którą dawało mi to że Zayn ocierał się o mnie, czy to że składając pocałunki na mojej szyi, zrobił mi jedną malinkę. Nagle doszedłem w swoje spodnie. Oddychałem szybko, Zayn wtulił buzię w moją szyję.
- Kocham cię, wiesz? - szepnął. Uśmiechnąłem się i oparłem głowę o jego.
- Nie wiem - zachichotałem.
- To cię kocham.
Cmoknąłem go w czubek głowy.
~
Zatrzymaliśmy się pod średniej wielkości domkiem w Bradford.
Czułem się jednocześnie podniecony i podekscytowany i jak i przerażony perspektywą poznania jego rodziny. Wiem że ma kilka sióstr, a jego ojciec nie mieszka z jego matką i rodzeństwem.
- Hej, nie denerwuj się - powiedział Zayn i pogłaskał mnie po udzie chyba uspokajająco - Pokochają cię - pochylił się i dał mi całusa. Mam wrażenie że to za szybko. Znamy się lekko ponad miesiąc.. Wysiedliśmy z samochodu, Zayn objął mnie ramieniem i zaprowadził pod drzwi. Zadzwonił dzwonkiem jednocześnie wyjaśniając mi że od kiedy ma nawyk gubienia kluczy, a jego mama nie chciała raz w miesiącu zmieniać zamków, to po prostu nie dostaje kluczy do rodzinnego domu.
Drzwi otworzyła śliczna dziewczyna z ciemnymi włosami podobnymi do Zazy i takimi samymi jak on oczami.
- A Pan do kogo? - uniosła brwi spoglądając na mojego chłopaka.
- Zabawne Doniya - puścił mnie i przytulił dziewczynę. Odwrócił się do mnie - To Doniya, moja siostra. Doni, to mój chłopak, Niall.
- Hej - uśmiechnąłem się nieśmiało.
- Cherlawy jakiś - wydęła wargi, a ja zmarszczyłem urażony brwi - Chociaż, po tamtym dużym czarnoskórym musiał cię już tyłek boleć braciszku..
- Ona ma dość specyficzne poczucie humoru. Zignoruj.
Pociągnął mnie za rękę do środka.
- Miałeś jakiegoś czarnoskórego chłopaka? - spytałem szeptem.
- No co ty - parsknął śmiechem - Doniya chce cię odstraszyć. Jesteś pierwszym chłopakiem którego tu przywiozłem.. Mamo! - podszedł do kobiety i mocno ją przytulił.
- Zayney! Nie wiesz jak się cieszę! Oh i przyprowadziłeś chłopca! - przeniosła swoje ciemne oczy na mnie - Witaj, jestem Trisha Malik, mama Zayna - podeszła do mnie i przytuliła - Jak ci na imię?
- Niall Horan. Bardzo miło mi Panią poznać - uśmiechnąłem się.
- Jaki śliczny - Pani Malik pogłaskała mnie po policzku.
- Gdzie Waliyha? - spytał Zayn swojej mamy widząc moją zakłopotaną minę.
- Ze znajomymi. Wróci później.. Co zjecie?
~
Było już ciemno gdy wracaliśmy do domu. Spędziliśmy miły dzień z rodziną Zayna. Jego mama ciągle mnie o coś pytała, Doniya rzucała niezrozumiałymi dla mnie żartami, poznałem też Waliyhę. Ogólnie ma niesamowitą rodzinę.
- Więc kiedy? - spytał nagle Zayn. Oderwałem czoło od zimnej szyby i spojrzałem zdezorientowany na mojego chłopaka.
- Co kiedy?
- Kiedy ja poznam twoich rodziców? - odpowiedział jakby to było oczywiste.
- Nigdy - mruknąłem. Nie musiał nic mówić żebym mógł poznać że jest zły.
- Niby czemu?
- Bo nie Zayn - wymamrotałem.
- Wstydzisz się mnie, czy co?! - warknął.
- Nie, nie wstydzę.
- Więc co?! Nie wiedzą że jesteś gejem?! Może myślą że jesteś wciąż z Brooke?!
- Zatrzymaj się - poprosiłem bliski łez.
- Nie! Wytłumacz mi czemu nie mogę poznać twoich rodziców!
- Bo nie żyją! Zatrzymaj ten pieprzony samochód! - krzyknąłem na niego. Zayn momentalnie zblad. Zatrzymał się i chyba chciał coś powiedzieć, ale ja otworzyłem drzwi i wysiadłem. Lał deszcz, zatrzasnąłem drzwi i ruszyłem przed siebie. Malik jechał powoli obok mnie. Otworzył okno i spojrzał na mnie wzrokiem zbitego psa.
- Niall ja.. Proszę wsiądź, przeziębisz się..
- Jedź.
- Niall..
- Powiedziałem kurwa jedź! - kopnąłem oponę jego samochodu. Spojrzał na mnie ostatni raz, zamknął okno i odjechał. Po pół godzinie, marszem przez deszcz, dotarłem do domu. Zastanawiałem się czy nie iść do Harry'ego, ale pomyślałem że jeżeli teraz nie wytłumaczę tego z Zaynem to później będę się jeszcze bardziej przed tym bronił.
Nigdy nie lubiłem rozmawiać o tym co stało się z rodzicami. Dlatego nie powiedziałem o tym Zaynowi. Po prostu nie chciałem o tym rozmawiać, z Harrym, z nikim o tym nie rozmawiam.
Cały mokry wszedłem do przedpokoju. Zrzuciłem ubłocone supry.
- Niall? - Zayn pojawił się w korytarzu. Spojrzał na mnie od góry do dołu - Dam ci suche ubrania - wymamrotał i pobiegł do sypialni. Zdjąłem bluzę która z głośnym plaśnięciem opadała na podłogę. Poszedłem do sypialni gdzie Zayn przekopywał szuflady z ubraniami. Zerknął na mnie i podał mi ręcznik. Odwróciłem się do niego plecami i zacząłem rozbierać. Gdy byłem w samych bokserkach, zacząłem się wycierać. Zayn położył czyste ubrania na łóżku i sam usiadł.
- Niall, gdybym tylko wiedział, na pewno bym tak na ciebie nie naskoczył - odezwał się w końcu. Podszedłem do niego, złapałem jego buzię w obie dłonie i cmoknąłem w czoło.
- Wiem - uśmiechnąłem się słabo. Położył dłonie z tyłu moich uda i przyciągnął do siebie. Musnął ustami mój pępek i oparł się czołem o mój brzuch.
- Od kiedy nie żyją? - spytał cicho.
- Półtora roku - odpowiedziałem.
- Jak?
- Śnieżyca. Wracali z jakiegoś przyjęcia, śnieżyca zepchnęła ich samochód. Zginęli na miejscu. Dlatego nienawidzę zimy..
Pociągnął mną tak że opadłem okrakiem na jego kolana. Przytuliłem go.
- Przykro mi Ni.
- Wiem. Nie lubię o tym rozmawiać Zayn.
- Przepraszam cię kochanie.
- Zapomnij - pogłaskałem go po policzku i pocałowałem. Położyłem się na boku, na łóżku, a Zayn przytulił się moich pleców wsuwając nogę pomiędzy moje uda. Objął mnie ramionami, jedną dłoń położył na moim brzuchu. Tak bardzo lubiłem czuć go blisko siebie.
- Kocham cię - wyszeptał zasypiając.
Nie odpowiedziałem i udałem że już śpię.Chcę cię jedynie kochać
Nie chcesz stracić mnie
Nie chcę ciebie stracić
Jeżeli stanie się to trudniejsze
Nie chcę odpocząć całkowicie sama
Chcę odpocząć w twych
Jeżeli stanie się to trudniejsze
Nie chcę odpocząć całkowicie sama
Chcę odpocząć w twych ramionach
Christina Perri 'I don't wanna break'
CZYTASZ
Be My Forever || Ziall ✔
FanfictionNiall kochał oczy jego ukochanego, oczy Zayna kochały uśmiech Nialla.