Rozdział 3

38 2 0
                                    

   Rano obudziłam się dobrym humorze. Przypomniała mi się kartka od Jayden'a, więc sięgnęłam do szafki nocnej i ją otworzyłam. W środku była napisana jakaś playlista. Zeskanowałam kod i na aplikacji Spotify weszło mi w tą playliste.

I Wanna Be Yours - Arctic Monkeys

Lights Down Low - MidnightDrives
Ocean eyes - Bille Eilish
Vampire heart - Isak Roen, Key Kelly
Elastic Heart - Sia

Young And Beautiful - Lana Del Rey
On The Floor - Jennifer Lopez
Unicorn - Noa Kirel

   Przesłuchałam ją i nic nie rozumiem. Postanowiłam napisać do Jayden'a o co chodzi.
— Hej.
— Hej — odpisał od razu.
— Mam pytanie, o co chodzi z tą playlistą?
— Musisz się skupić na każdej literce.
Popatrzałam na każdą literkę, i nic to nie dało.
— Nie rozumiem.
— Eee, no musisz coś wymyśleć.
— No dobra, popatrz na każda literę od początku i ją sobie zapisz, aż wyjdzie ci zdanie. — powiedział po chwili.
Dobra, więc tak pierwsza litera to I. Druga L. Trzecia O. Czwarta V. Piąta E. Szósta Y. Siódma to znowu O. I ostatnia to U.
Wychodzi I LOVE YOU.
Czekaj co. Czy on się we mnie...nie. Nie mógł się we mnie zakochać. Po tej myśli, odrazu do niego napisałam.
— Czy ty... się we mnie, zakochałeś...?
— mhm...
— Naprawdę?
— Tak.
Nie wierzyłam w to.
— Możemy się spotkać?
— Jasne.
— To co, może o 14.00 w kawiarnii?
— Spoko.
                                                    *
Gdy, się spotkaliśmy, odrazu zamówiliśmy sobie po kawie.
— Czyli, ty tak na serio się we mnie zakochałeś?
— Tak. Nie wiedziałem jak ci to powiedzieć...
— Ale nie jest to żaden zakład ani nic podobnego?
— Nie, spokojnie.
Wow, ktoś się we mnie zakochał. Nie wierzę w to. Nie lubiałam się zakochiwać, ponieważ w podstawówce doszedł do mojej klasy jakiś chłopak. Blondyn, dość wysoki. Oczu nie pamiętam.
Pewnego dnia na wf-ie musiałam być z nim w parze. Po tym wf-ie się wszystko zmieniło. Cały czas ze mną pisał, ale w szkole, nawet na mnie nie zerknął. Nawet na sekundę. Później, tak o wyznał mi miłość. I oczywiście 11 letnia Marley musiała się zgodzić. Teraz żałuję, że się zgodziłam. Gdy, była matematyka, pomyliłam się w obliczeniu. Każdy się śmiał. Nawet mój chłopak. Za to, pare lekcji później, na lunch'u postanowiłam za to oblać go sokiem, który nie schodził z jego białej bluzki. On za to popchnął mnie na ławkę i stukłam szklankę, i szkło wbiło mi się w głowę. Nie lubię wspominać tego dnia.
Przypomniało mi się, że jestem tu z Jayden'em. Postanowiłam zapytać go o pare drobnych rzeczy.
— Jak tam u ciebie?
— Wszystko w najlepszym stanie, ostatnio kupiłem sobie najnowszą fifę. Jeżeli nie grałaś, muszę cię koniecznie nauczyć.
— Z przyjemnością. Ja za to mogę cię nauczyć szydełkować.
Zajmowałam się czytaniem książek, szydełkowaniem i nie wspomniałam jeszcze o balecie.
— Albo jakieś podstawy z baletu.
— Trenujesz balet?
— Tak.
— O Boże, to taki wspaniały taniec. Lubię oglądać występy z baletu.
— Jak będę miała jakiś występ, to z chęcią cię zaproszę.
— Koniecznie.
Jayden i ja szeroko się uśmiechnęliśmy. Nie miałam pojęcia jak dalej potoczyć tą rozmowę, więc Jayden zaczął.
— Miałem plan, że zaniedługo jak wyjdziemy z kawiarnii, możemy pójść na kręgle. Aby nie było tak ponuro możesz też zaprosić swoje przyjaciółki. Chyba że chcesz sama spędzić ze mną czas.
— Chyba wole w większym gronie. Mnie już poznałeś. Je mógłbyś poznać lepiej.
— Racja. Nie umiem rozmawiać z osobami, o których nie wiem, ani słowa.
— To może do nich napiszę już. Bo wiesz jak to z dziewczynami. Piszą, że zaraz będą a okazuje się, że minęły 2 godziny a one ledwo co się ubrały.
Jayden zaśmiał się i wtedy kelnerka przyniosła nasze kawy. Podziękowaliśmy i Jayden brał się już za pierwszy łyk a ja szybko napisałam dziewczyną o naszym spotkaniu.
                                                     *
   Gdy wszystkie już dotarły, weszliśmy do środka. Graliśmy w kręgle około 2 godziny. Zamówiłam nam pizzę. Szybko zjadłyśmy. Później poszliśmy na miasto, chodziliśmy po sklepach, i super się bawiliśmy.
   Wieczorem dziewczyny już poszły do swoich domów, a ja z Jayden'em poszliśmy na plaże.
— Przepiękna jest ta plaża — powiedziałam, gdy chodziliśmy po plaży.
— Też tak uważam, chodzę tu od dziecka, gdy miałem zły dzień, lub gdy chciałem pobyć sam. To miejsce pokazała mi moja mama.
— Musimy tu częściej przychodzić.
   Tak spacerowaliśmy sobie po plaży, aż do 2 w nocy, ponieważ z kręgli wróciliśmy dopiero o 23. To była najlepsza noc w moim życiu. Jayden mnie pocałował.

It If ExistedOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz