5

10 2 3
                                    

Przychodzenie odwiedzić syrena było dla mnie nawykiem. Nawet czasami zdarzało się że przychodziłem o 4 rano. On i tak tam był. To dziwne, ale całkiem miłe.

Mamy 12:37 i idę do Brave (Brave'a)
Oczywiście że tam jest, czeka na mnie.
Podchodzę, i siadam na piasku. Na niebie nie ma chmur, jest tylko słońce. Syren się lekko rozpromienia kiedy mnie widzi, ale jest coś zdecydowanie nie tak. Nie jest tą samą pogodną postacią którą widzę praktycznie codziennie.

- Co się stało?

- Nic! Nie martw się

Powiedział szybko. Chyba zauważył że czekam na odpowiedzieć.

- Lavender wróciła...

- to dobrze czy raczej źle?

- jesteśmy trochę pokłóceni

Czyli źle. Jestem ciekawy o co się pokłócili.

- To nic takiego

Podszedłem trochę bardziej do brzegu i go mocno przytuliłem. Widziałem tylko jak się lekko zarumienił. Moja koszulka jest trochę zamoczona w wodzie. Trwaliśmy w uścisku przez kilka minut.

- na pewno wszystko się ułoży.

Posłałem mu uspokajający uśmiech. Wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał, ale jak zauważył że na niego się patrzę to szybko zaczął rozmowę.

Tak nam mijały godziny, na rozmawianiu. Mówił że Lavender bardzo się zmieniła. Z wyglądu i charakteru. I o tym że jego rodzice wyjechali. Kiedy mówił o tym że będzie miał więcej czasu dla mnie, zarumieniłem się.

__________________________________________

Kiedy wróciłem była 17:39. Popatrzyłem na moje mieszkanie. Dzisiaj miałem siłę by tutaj posprzątać. Oczywiście były też długie przerwy, ale o godzinie 21 dopiero udało mi się skończyć. Mimo głodu, poszedłem szybko spać ponieważ dobrze wiedziałem że w mojej lodówce nie ma dosłownie nic.

Poszedłem spać

Miałem sen o syrenie. Wszystko było normalne, ale mówił do mnie "kochanie"...                           
Po pewnym czasie zaczął się do mnie przybliżać, i chyba łatwo się domyśleć co chciał zrobić. Wtedy się obudziłem. Była 5 rano, poszedłem do sklepu żeby coś zjeść. Kiedy byłem na miejscu, zacząłem szukać zupek chińskich. Rozglądając się, zauważyłem półkę z różnymi napojami. Zobaczyłem na niej Liptona, przypomniał mi się Syren. Szybko wyszedłem sklepu-
Wróciłem do domu i położyłem się na łóżku myśląc co mam robić. Nie chciało mi się spać więc po prostu wziąłem telefon i włączyłem jaką kolwiek playlistę na Spotify. Odpaliła się piosenka 
"Why'd You Only Call Me When You're High" od Arctic Monkey. Po kilku minutach zasnąłem. Obudziłem się o 10, głody i tak nie wyspany. Postanowiłem że pójdę do sklepu (znowu), żeby kupić składniki na spaghetti!

__________________________________________

Time skip 13:21

Spaghetti się nie udało! Szczerze mówiąc nie byłem zaskoczony, biorąc pod uwagę moje talenty kulinarne. Uświadomiłem sobie że moje życie bez Syrena jest bardzo nudne i zacząłem się zastanawiać jak żyłem wcześniej bez niego? No tak...
Ten chłopak. Chyba trzeba o nim już zapomnieć.....

Muszę

__________________________________________
433 słowa

Bardzo krótki rozdział  ಠ⁠ ⁠೧⁠ ⁠ಠ
mam nadzieję że się spodobał!
Sory za taka długą przerwę, postaram się pisać więcej.
info!
Jak już ktoś może zauważył, zmieniłam opis, nie wyobrażam sobie Brave/ Brave,a (tak nadal nie umiem odmieniać imion) jako Księcia, ale mam pewien pomysł jak nie zmieniać nazwy książki. Może nie wypalić ten pomysł bo jest totalnie z dupy.

Pa pa, skarby. Mam nadzieję że do zobaczenia później ❣️

Syreni książęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz