1

3.8K 99 49
                                    

27 czerwca 2023

Rzuciłam telefon na miejsce na łóżku obok mnie, po czym włożyłam twarz w poduszkę i wydałam z siebie jęk.

Od kąd moje przyjaciółki są takie irytujące? Przysiegam, jak je poznałam to takie nie były.

Wstaję, zakładam moje różowe kapcie króliczki, a następnie wychodzę z pokoju, schodzę na dół i biorę jogurt z lodówki. Siadam przy stole zaczynając jeść i myśląc o tym jakie życie jest do bani.

Zostało pięć dni do moich urodzin, a ja zaczynam myśleć o zakończeniu moich przyjaźni. Dziś miałam pojechać na festiwal w moim mieście z moją przyjaciółką Mią, a na nim miałam się spotkać z moją drugą przyjaciółka Ericą, ale oczywiście moi jakżeby przecudowni rodzice mi nie pozwolili więc moja najwspanialsza przyjaciółka stwierdziła, że w sumie to ze mną i tak jej się nie opłaca iść i pójdzie z kimś innym. Nie, że jej zabraniam, po prostu przez to, że chciała ze mną jechać pokłóciłam się znów z rodzicami.

Gdyby jeszcze tego było mało jak chciałam pogadac z Ericą to ona stwierdziła, że nie może i cytuje "Trzeba było przyjechać na festiwal". No jeszcze kurwa jak bym mogła.

Moje przemyślenia przerwała mi mama wchodząca do kuchni. Jest szesnasta więc właśnie wróciła z pracy.

- Cześć, kochanie - mówi siadając na krześle koło mnie - Dziś w pracy mieliśmy takie urwanie głowy. Szef brał nas wszystkich do gabinetu i mówił co mu nie pasuje w naszej pracy.

Moja mama od niedawna pracuje w biurze w jakiejś dużej firmie. Szczerze mówiąc nie za bardzo mnie to interesuje, ale wiem, że dla mojej mamy to coś wyjątkowego. U nas w domu od zawsze było tak, że tata pracuję, a mama pilnuje domu, ale od kąd tata jeździ w delegację a ja jestem na tyle duża by się sobą zajmować to sie zmieniło.

- I co ci powiedział? - zapytałam biorąc do buzi kolejną łyżkę jogurtu.

- Nic, tak naprawdę to mnie nawet pochwalił - odpowiedziała z zadowoleniem.

- To chyba dobrze, nie? - wstałam z już pustym opakowaniem po jogurcie i wyrzuciłam go do śmietnika.

- To wspaniale - odpowiedziała mama - Ja idę się trochę ogarnąć - poinformowała po czym poszła na górę do swojej sypialni.

Tak wyglądały moje wakacje, wstawanie o czternastej, przeglądanie mediów społecznościowych do szesnastej, robienie sobie śniadania kiedy zgłodnieje, czasem poczytam książkę albo ewentualnie kiedy rodzice mi pozwolą wychodzę ze znajomymi na dwie lub trzy godziny.

Cóż tak to jest kiedy nie ma się odpowiedniego towarzystwa oraz ma się nadopiekuńczych rodziców.

Idę do swojego pokoju i patrzę czy nie dostałam nowych wiadomości.

Niestety, nie ważne jak bardzo będę sie starała tego nie robić, zawsze będę tą przyjaciółką która od razu odczytuje i odpisuje.

Oprócz bardzo interesującej wiadomości od Mii o tym jak było na festiwalu nie miałam więcej powiadomień, więc odpisałam krótka wiadomość przyjaciółce po czym wzięłam z półki jedną książkę i zaczęłam czytać.

Jako iż moje życie miłosne jest równe zeru, czytam bardzo dużo książek z tym motywem. Fajnie jest chodź przez chwilę wczuć się w bohaterkę książki i być zakochaną, szczęśliwą i kochaną.

***

W życiu każdej osoby lubiącej czytać był moment, kiedy zatraca się w czytaniu. Na początku po prostu zaczyna czytać o różnych sytuacjach, a następnie rozwija się to w przeżywanie tych sytuacji. Czy jest to zdrowe? Zdania są podzielone, ale jeśli chodzi o mnie, jest to coś na co czekam. Zatracenie się w ulubionej książce jest dla mnie ucieczką od monotonnych dni, które codziennie wyglądają tak samo. Dzięki książką mogę przeżywać coś co nie jest możliwe w realnym życiu. Imprezy ze wspaniałą grupką znajomych, wspaniała relacja z rodzicami oraz życie idealnie chudej, ładnej dziewczyny ze szkoły którą każdy uwielbia, to sytuacje których nigdy nie przeżyje. Dlatego pomimo, że zatracanie się w kartkach papieru to coś nie do końca zdrowego dla mnie jest to po prostu odskocznia od nudnych dni. Takie jak dziś.

Odrywam wzrok od czytanego tekstu i wbijam go w mój telefon. Dwudziesta czwarta trzydzieści. Odkładam książkę na półkę, a następnie wstaje i podchodzę do szafki z której wyciągam bieliznę oraz piżamę składającą się z krótkich do połowy ud czarnych spodenek oraz tego samego koloru za dużego t-shirtu. Idę do łazienki, odkładam rzeczy na półkę a następnie rozbieram się i wchodzę pod prysznic. Myję się dokładnie zmywając podkład z nadgarstków. Po skończonej kąpieli wychodzę spod przysznice, a następnie ubieram się w wcześniej przygotowane ubrania. Po ubraniu się, rozczesaniu i wysłuszeniu włosów staje przed lustem.

Moja uroda nigdy nie wyróżniała się z tłumu. Lekko falowane, blond włosy do ramion, niebieskie oczy, małe usta, średni nos i kilka piegów na nim. Moja figura też miała wiele do życzenia. Gdy inne dziewczyny chwaliły się piękna talią osy i dużymi piersiami, ja mogłam sie pochwalić tylko jednym. Talią. Moje piersi nigdy nie były ani duże, ani małe, byly średnie. Tak samo z tyłkiem.

Przyglądałam się jeszcze chwilę mojej twarzy i tali, a następnie odwróciłam nadgarstek tak, aby ukazały się moje rany. Kilkadziesiąt niedbale zrobionych kresek na nadgarstku odbijały się w lustrze na które patrzyłam. Najbardziej odznaczały się te, które były zrobione dwa dni temu, po tym jak moi rodzice znów zrobili sobie awanturę, przez co ja zostałam zrównana z błotem. Spod nowych ran było widac też mnóstwo blizn po starych już cięciach. Robiłam to tylko wtedy gdy cierpiałam. Niestety często.

Zacisnęłam zęby powstrzymując się przed walnięciem pięścią w lustro. Wyszłam z łazienki i położyłam się na łóżku. Patrząc na sufit przypominam sobie sytuację, kiedy jeszcze byłam szczęśliwym dzieckiem. Robiłam to często bo lubiłam powracać do tego okresu, kiedy nie miałam problemów i byłam szczęśliwa.

Dość długo kręciłam się z boku na bok, żeby wreszcie zasnąć, ale w końcu się udało. Zdecydowanie moim drugim ulubionym stanem zaraz po zatraceniu w czytaniu był sen. W nim czułam sie tak...... dobrze. Zero stresu, zmartwień, problemów. Dlatego zazwyczaj w weekendy spałam do czternastej. Bo co innego miałabym robić?

It Started With LonelinessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz