6

585 19 19
                                    

Tak, jak podobno anioły są zsyłane z nieba na ziemie, tak diabły wyłaniają się z piekieł. A takim diabłem na dwieście procent jest Mia Liliana Wood.

Kilka dni temu, zaproponowała mi wyjście z nią, Coltonem i... Alanem. Ze względu na ostatniego, odmówiłam, ale Mia nie zna słowa "nie".

Kiedy jej odmówiłam, każda nasza rozmowa zmieniła się w jej błaganie, a ja nadal się nie zgadzałam. Ale miarka się przebrała wtedy, kiedy dziś o piątej nad ranem, zaczęła do mnie wypisywać i wydzwaniać tylko po to, aby mnie przekonać. Więc ją zablokowałam, a ona przyszła mi do domu.

- Mia, mówię ci już setny raz, że nigdzie z tobą nie idę - powiedziałam zirytowana.

- Chelle, no pomyśl, poznamy się trochę bardziej, ja będę szczęśliwa bo jestem z Coltonem i przyjaciółka, a ty będziesz szczęśliwa, bo masz alkohol - wyszczerzyła do mnie swoje idealnie, białe zęby.

- Dobra, okej, poszłabym na ten alkohol, ale nie mam pieniędzy oraz rodzice mi nie pozwolą - skłamałam na szybko, byle by nie iść.

Moi rodzice pojechali do mojej cioci na tydzień. Gdyby nie moje godzinne błaganie, pewnie i tak siedziałabym w domu. Bo opiekunka, którą moi rodzice chcieli wynająć, by mnie nie wypuściła.

Opiekunka. Dla siedemnastolatki.

- Michelle Grace Jones, prosze przestać kłamać i w trybie natychmiastowym wstać z łóżka - jęknęłam gdy usłyszałam moje pełne imię oraz jej formalny ton - Twoi rodzice wyjechali, a ja zapłacę za alkohol, proszę - błagała, niemalże klękając.

- A co z powrotem do domu? - zapytałam podejrzliwie - Ja pijana przez pół miasta nie będę zapierdalać

- Alan nie będzie pić, więc nas odwiezie - odpowiedziała, jak gdyby nigdy nic.

- O nie, nie ma opcji, że wsiądę z tym idiotą do samochodu - powiedziałam niemal od razu.

Prędzej oznajmiłabym, wszystkim moim obserwującym na Instagramie o tym, że identyfikuje się jako truskawka, niż wsiądę dobrowolnie do jego auta.

- Chelle, nie przesadzaj, no prosze, zrób to dla mnie i rusz swoje cztery litery - jęknęła, tracąc już cierpliwość.

- Cyce? - zapytałam, łapiąc się za biust i unosząc go do góry, na co brązowowłosa się zaśmiała i trzepneła mnie w ramię - Dobra, dobra, już idę.

Wstałam, a następnie podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej czarny, gorsetowy top i czarne jeansowe, baggy spodnie. Z szafki wyciągnęłam nową bieliznę, a chwilę później, już znajdowałam się pod strumieniami przyjemnie ciepłej wody. Po wyjściu z pod prysznica i załatwieniu swoich potrzeb, wyszłam z łazienki, omijając leżącą na moim łóżku i szczerzącą sie do telefonu przyjaciółkę i podeszłam do toaletki. Zazwyczaj się nie maluje, więc pomalowałam tylko rzęsy i zrobiłam kreski eyelinerem.

- Ten top cię pogrubia - powiedziała znudzona Mia, powracając wzrokiem do telefonu.

Odwróciłam wzrok w strone dużego lustra i popatrzyłam na swoje odbicie. Wyglądałam tak, jak zawsze, albo może nie, ale sobie tak wmawiam?

Takie komentarze dostawałam już wcześniej, czy od Mii, czy od Ricy. One myślą, że to tylko żarty.

Ja też powinnam tak myśleć, prawda?

- Chodź w sumie, nie ważne jak wygladasz - odezwała się brunetka, po dłuższej chwili ciszy - Przecież ty idziesz tylko się najebać, a ja idę na spotkanie z chłopakiem. To ja powinnam być ładniejszą przyjaciółką, co nie? - zapytała, jakby to było oczywiste.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 17 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

It Started With LonelinessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz