Cztery godziny. Tyle dzieliło mnie od mojej imprezy urodzinowej. Siedemnaście lat temu, dokładnie tego dnia, drugiego lipca, na świat przyszła mała, łysa dziewczynka. To moje ostatnie, niepełnoletnie urodziny.
Moja impreza urodzinowa ma się odbyć w domu Mii, ponieważ jej mama wyjechała na kilka dni. Ale nie tylko dlatego impreza ma się odbyć u niej, ona ze wszystkich moich znajomych, ma największy i najbogatszych dom. Nie dziwię się, jej mama, to jedna z najlepszych albo nawet najlepsza prawniczka w Los Angeles, a ojciec jest świetnym lekarzem w Hiszpanii. Niestety jej rodzice rozwiedli się jak była mała, do tego czasu żadne z nich nie znalazło partnera.
Podłączam telefon do ładowarki i idę do łazienki. Jest szesnasta, a u Mii mam być na dwudziestą, więc na spokojnie mam cztery godziny na przyszykowanie. Rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Po umyciu się założyłam na siebie czarny szlafrok, a następnie wysuszyłam włosy. Wyszłam z łazienki i skierowałam sie do mojej ogromnej szafy.
Czy była duża? Tak. Czy nie mam się w co ubrać? Również tak.
Westchnęłam zastanawiając się co ubrać. Znając moich przyjaciół urządzą z moich urodzin niezłą imprezę dla nastolatków i innych przypadkowych ludzi którzy chcą się zabawić. Zastanawiałam się nad skórzanymi, baggy spodniami i czarnym topem odkrywającym brzuch oraz czarną, obcisłą sukienką na ramiączkach, która ledwo zakrywała mi dupę. Zdecydowanie spodnie i top. Wzięłam ubrania i bieliznę i się przebrałam, następnie poszłam do łazienki i wyprostowałam włosy. I wtedy to poczułam, ze wszystkich trzydziestu jeden dni lipca, miesiączkę musiałam dostać akurat dziś.
Ja to zawsze mam największe szczęście.
Zdjęłam spodnie i majtki i wrzuciłam je do kosza na pranie, znów ubrałam szlafrok, wcześniej zdejmując top i rzucając go z powrotem do szafy.
Czyli z mojej nie wyzywającej stylówki nici.
Wyjęłam nową bieliznę i ponownie wróciłam do łazienki w poszukiwaniu podpasek lub tamponów. Oczywiście ich nie znalazłam, moim jedynym ratunkiem była łazienka na dole, więc czym prędzej do niej poszłam.
Dziś niedziela, więc tata pewnie poszedł już z kolegami do baru, a mama odpoczywa od pracy.
Szukałam, aż w końcu znalazłam, ostatnią podpaskę. Kurwa. Wróciłam do swojego pokoju, gdzie ją założyłam.
Jak dobrze, że mam swoją łazienkę z której mogę korzystać tylko ja. Przysięgam, jest to jedyna rzecz w moim życiu, za którą dziękuję.
Drugi raz, tego dnia podeszłam do szafy, a następnie wyciągnęłam z niej czarne dresy i tego samego koloru za duża koszulke z nadrukiem jakiegoś zespołu. Ubrałam się, a następnie zabrałam pieniądze i zeszłam na dół. Napisałam rodzicom karteczkę, że wychodze do sklepu i zaraz wrócę, po czym szybko wyszłam z domu i poszłam w stronę najbliższego sklepu.
Na naszej ulicy zazwyczaj rzadko jeździły samochody, więc gdy już od sklepu dzieliła mnie tylko ulica, bez rozglądania ruszyłam przez jezdnię.
I to był błąd.
Granatowy przepiękny mustang, którego nie zauważyłam, tuż przed mną, gwałtownie zahamował. To było tak szybkie, że nie zdążyłam zrobić nic oprócz stania i gapienia się na czysty i zadbany samochód, który wyglądał jakby dopiero co wyjechał z salonu.
Z chwilowego letargu wyrwał mnie dźwięk zamykania drzwi samochodowych.
- Czy ciebie popierdoliło?! - krzyknął właściciel auta, przez co skierowałam wzrok na niego.
Wysoki, czarnowłosy mężczyzna, patrzył na mnie z nienawiścią, swoimi przeszywającymi, przerażająco jasnymi, szarymi oczami.
Nie odzywając się, zlustrowałam go wzrokiem. Jego lekko kręcone, czarne jak smoła włosy żyły własnym życiem, opadając mu na czoło. Miał piękne jasnoszare oczy, pełne usta i zarysowaną szczękę. Był strasznie wysoki, przez co gdyby koło mnie stanął, musiałabym unieść głowę wyżej, a przecież mam aż metr siedemdziesiąt. Strzelam, że ma mniej więcej sto dziewięćdziesiąt pięć centymetrów wzrostu. Na sobie miał czarną koszulę z krótkim rękawem, spod której było widać jego mięśnie, oraz tego samego koloru spodnie. Był cholernie przystojny.
CZYTASZ
It Started With Loneliness
RomanceSiedemnastoletnia Michelle Jones nie radzi sobie ze swoją ciągle powracającą samotnością. Niestety nie pomagają jej w tym nadopiekuńczy rodzice oraz ciągłe kłótnie i przykrości przez dwie nie przepadające za sobą przyjaciółki. Czy chłopak którego s...