Rozdział 2

317 20 5
                                    

POV: Bartek K. (tutaj powiem, że rozdziały są i będę pisane tylko z perspektywy Faustyny, ale czasami bedą musiały się pojawić z perspektyw innych osób, tak jak teraz.)

Siedzieliśmy i oglądaliśmy Harrego Pottera, a właśnie kończyła się piąta część. Zdecydowaliśmy, że resztę obejrzymy jutro ponieważ całość zajęłaby nam 19godznin.

Przetarłem ręką zmęczone oczy, rozejrzałem się po salonie. Każdy już wstawał i szykował się do spania, postanowiłem zrobić to samo. Przy stawaniu poczułem ciężar na prawym ramieniu, spojrzałem w bok i stwierdziłem, że Faustynka zasnęła mi na ramieniu. I co teraz? Nie obudzę jej przecież, miała trudny i męczący dzień, tak naprawdę jak każdy z nas. Wpadłem na pomysł.

Jakoś udało mi się położyć dziewczynę na kanapę. Podłożyłem jej jedną rękę pod głowę a drugą pod nogi, tak gotowy z dziewczyną ruszyłem do pokoju. Na pierwszym schodku zachowałem się, wstrzymałem oddech i zacząłem balansować na nogach. Po dlużących się minutach, wkońcu udało mi się dotrzeć na górę schodów, gdzie stała Julita i się na mnie patrzyła. Najpierw się uśmiechnęła, ale gdy zeszła wzrokiem na blondynkę, jej uśmiech zszedł z twarzy na jego miejsce pojawiło się przerażenie i zdenerwowanie.

- Oh hej Bartek...może choć pomogę ci ją nieść. - zaczęła plątać się w swoich słowach.

- Dam radę, dzięki.

Ruszyłem powolnym krokiem w stronę mojego pokoju.

- Bartek gdzie idziesz?. - Nie odwracając się odpowiedziałem. - Do swojego pokoju, bo jej jest za daleko a mi się che już spać.

- Ale to możesz ją do mnie zanieść.

- Julita. - westchnąłem. - Twój pokój również jest daleko.

- Ah, no tak...

- Dobranoc. - rzuciłem ostrzej niż zamierzałem, zamknąlem drzwi i położyłem Faustyne na łóżku.

O co chodziło Julicie? Przecież dużo razy już razem spaliśmy, przyjaciele tak robią. Przecież nie wykorzystałbym jej. Na samą myśl o tym prychnąłem z rozbawieniem.

Przebrałem się wkładając same bokserki. Położyłem się na łóżku zasypiająć, jednak myśl przerwała mi sen.

Czy jej będzie wygodne w tym spać? Usiadłem na łóżku zastanawiając się, wkońcu ruszylem w stronę mojej szafy z, której wyciągnąłem luźną koszulkę.

Podszedłem do dziewczyny i ostrożnie kucnałem nad jej nogami. Powoli ściągnęłam jej bluzkę, o dziwo się nie obudziła. Moim oczom ukazał się jej nagi brzuch i czarny stanik. Czy dziewczyny śpią w stanikach? Nie wiem, ale postanowiłem jej go zostawić, włożyłem jej swoją kosuzlkę i położyłem się obok zasypiając.

Obudziły mnie krzyki, zerwałem się z łóżka zdezorientowany, spojrzałem na miejsce obok i ujrzałem Fausti. Leżała i rzucała się po łóżku krzycząc. Miała koszmar, szybko zerwałem się i jednym sprawnym ruchem przytuliłem się do dziewczyny. Wtuliła się we mnie, a ja szeptalem jej uspokajające słówke, po chwili dziewczyna spala już twardym snem. Postanowiłem zrobić to samo wzdychając jej piękny zapach.

POV: Faustyna

Obudziłam się w pięknym słońcu, uśmiechnęłam się gdy promyki światła padały na moją twarz. Zaczęłam się przekręcać na drugi bok jednak coś a raczej ktoś mi w tym przeszkodził, ze zdumieniem na twarzy patrzyłam na ręce, które leżały na moim ciele, na plecach czułam ciepło pewnej osoby. Wiedziałam kto to.

Serce zaczęło mi szybciej bić, co się stało, że Bartek Kubicki leży ze mną w łóżku? Spróbowałam się rozluźnić co o dziwo się udało. Zaczęłam próbować się rozplatywać, jednak chłopak trzymał mnie w żelaznym ucisku.

Ostatnia Miłość Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz