Rozdział 10

181 5 4
                                    

Oliver
Uwaga spicy scena

Oglądałem przez sekundę jak idą na zaplecze. Wtedy od razu ruszyłem się z miejsca do drzwi. Na szczęście nie byłem daleko od klubu. Jake, chłopak który ze mną siedział, ruszył za mną.

Wszedłem do klubu, gorzej niż do własnego domu. Aż ochroniarz zwrócił mi uwagę. Od razu skierowałem się w stronę zaplecza, po moją piękną dziewczynkę, którą pewnie zobaczę gołą. Życie jest piękne. Tak jak ona.

Otworzyłem drzwi od zaplecza i ich ujrzałem. Moja panienka płakała i miała wzrok zbitego psa, za to ten chuj spojrzał się jakbym zabił mu matkę. Bo w sumie to zrobiłem.

Złapałem go za ramię i mocno pociągnąłem do tyłu tak, że z impetem pierdolną w ścianę.

Od razu skierowałem się do niej. Ściągnąłem z siebie bluzę i ubrałem na nią. Mocno się we mnie wtuliła, jakby nie widziała mnie trzysta lat.

- Już dobrze malutka, nic ci nie groźi.

Byłem bardzo głupi że dałem jej taką misję. Nie wybaczę sobie tego.

- Dobra musimy spadać - odezwał się Jake - bo nas tu złapią.

Wziąłem moją dziewczynkę na barana i ruszyliśmy w stronę wyjścia.

Jake podwiózł nas do mojego domu. Jechaliśmy jakieś 20 minut. Było grubo po północy. Gdyby nie ten idota właśnie bym się kochał z moją dziewczynką. Kiedy wysiadaliśmy z auta, wziąłem Rosie na ręce, tak jakbym niósł pannę młodą. Odkluczałem drzwi od domu całując ją przy tym namiętnie. Owineła się wokół mnie swoimi nogami.

Kurwa, muszę się z nią już piepszyć, nie wytrzymam dłużej. I tak ona nie ma innego wyjścia.

Postawiłem ją na blacie nie przerywając pocałunków. Zdiąłem z niej moją bluzę i ujrzałem jej piersi. Zjeżdżałem językiem coraz niżej, grzebiąc przy tym w szafce, szukając prezerwatywy. Znalazłem kartonik z jedną ostatnia prezerwatywą. Fart. Złapałem ją za pośladki i zaniosłem do mojego łóżka. Była pierwszy raz w moim pokoju, ciekawe czy już zobaczyła łańcuchy które są na ramię łóżka. Lubię bawić się z dziewczynami tak że nie mogą wywijać rękoma.

Zdiąłem z niej też majtki, więc leżała cała nago. Z siebie zdejmowałem wszystko próbując nie przerywać tego co robiłem językiem. Kiedy oby dwoje byliśmy nadzy, otworzyłem prezerwatywę i probowałem ją włożyć na mojego penisa, a jej dwoma palcami masowałem cipkę.

Założyłem dokładnie prezerwtywe i wyjąłem palce z Rosie. Szybkim i mocnym ruchem wszedłem w nią. Jekneła i wygieła się w łuk.

Uprawialiśmy seks chyba całą noc. Byłem po trzy nowe opakowania prezerwatyw i dwie z nich wykożystaliśmy.

Rosie

O kurwa. Moje krocze. Obudziłam się u Olivera w pokoju. Wiem że się wczoraj kochaliśmy, ale wiem też że byłam piana. Nigdy więcej. Chociaż było bardzo fajnie.

Wstałam w poszukiwaniu chłopaka lecz go nie znalazłam. Poszłam do mojego pokoju żeby się ubrać i tam go spotkałam.

Był ubrany w mój czarny top, który na nim był jak sportowy stanik, czerwone szpilki i czarną, krótką spódniczkę. Na twarzy miał dwie czarne, krzywe kreski, mocną czerwoną szminką wymalowane usta i czarne brwi. Podkład. Podkład po pierwsze za ciemny i chyba całą buteleczkę mi zużył.

Wyguchnełam śmiechem a on był zaskoczony, ponieważ nie wiedział że przyjdę.

- Oliver po co tu przyszedłeś? - Zapytał Oliver próbując naśladować mój głos.

- Przyszłem do ciebie dziewczynko- powiedziałam jak jakiś Superman po czym oboje wybuchneliśmy śmiechem.

💋💋💋

Siedzieliśmy przy stoliku w kuchni. Oliver miał dać mi kolejną misję. Mam nadzieję że trochę mniej drastyczną. Chociaż to była moja trochę wina bo miałam obserwować tego faceta pierw, a nie od razu gadać z nim. Kiedy Oliver wytłumaczył mi jaką mam misję uznałam że to jest nie możliwe. Ja i chyba 10 jego ludzi, mieliśmy obrabować bank, a on sobie będzie na kamerach siedział i będzie mowił nam co robić. No chyba żarty. Chłop który zabił by 20 osób na raz będzie sobie na kamerach. Chociaż zabije on przy tym kilka osób żeby się do nich dostać. Cała akcja miała dziać się jutro. Bank ma być otwarty od 11 do 23. Dostałam strój, a bardziej czarny kombinezon z kapturem, i dostałam jeszcze maseczkę. Zapowiada się całkiem ciekawa zabawa.

Ten dzień minął dosyć szybko. Planowaliśmy jutrzejszy napad i pojechaliśmy do sklepu.


Wszyscy wstaliśmy o 6 rano i zgromadziliśmy się w salonie. Ja przed pójściem tam przebrałam się w strój i wymalowałam. Nie wiem po co ale wymalowałam.

Przegadaliśmy jeszcze raz cały plan, a pomiędzy tym jak Oliver mówił nie mógł oderwać od mnie wzroku.

Wybiła 10:30. Każdy z nas stał już na swoich miejscach do wejścia. Ja będę musiała próbować się skupić i nie wybuchnąć śmiechem kiedy będą krzyczeć " Uwaga to jest napad" tak jak w amerykańskich filmach.

10:59 iii.. 11:00. Wbiliśmy do banku tak głośno że cała Europa nas słyszała.

- Uwaga to jest napad! Wszyscy pod ścianę.

Zaśmiałam się ale złapałam wszystkie osoby które były w banku pod ściane i mierzyłam w nie pistoletem. Tak na wszelkie. Oliver poszedł na kamery i dawał nam polecenia. Kilka minut później byliśmy o włos do obrabowania banku ale.

Jeden z zakładników złapał mnie za kaptur i go zdjął po czym szarpnął mnie szybko za włosy do tyłu i wyrwał mi broń. Przystawił mi ją do głowy. Kilku facetów i Oliver przybiegli od razu.

- Każdy z was ani kroku do przodu inaczej dziewczyna zginie.

Oliver ani nie drgnął. Pstryknął palcami na znak że zna tego faceta i jest on niebezpieczny. Facet który mnie trzymał powoli się ze mną posuwał do strony wyjścia.

Wraz ze mną szedł po drodze obrócony dalej do banku. Wrzucił mnie do swojego dużego czarnego busa. Śmierdziało w nim zgnilizną. Rzucałam się busie próbując uciec, ale przy tym coś znalazłam. Ludzką rękę. Właśnie zostałam drugi raz porwana. Ale tego prawdopodobnie nie przeżyje.

💃

Kocham was moje kwiatuszki. Teraz prawdopodobnie kolejny rozdział będzie długi ale pojawi się we środę ( tak myśle zależy czy będę miała jakiś pomysł) w komentarzach czy na pv można dawać mi pomysły💗💗💗

Róże Miłości (! POPRAWIAM ROZDZIAŁY! ) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz