why did it have to be like this? || Part 2

4 1 0
                                    


Od przeprowadzenia się do mojej cioci i wujka minął już prawie miesiąc. Naprawdę nie wiem jakim cudem tak szybko ten czas leci, ale w tym czasie udało mi się wyremontować mój nowy pokój i poszukać nowej szkoły do której się udam. Dowiedziałem się, że mój pierwszy dzień w szkole będzie już jutro. Nie byłem w ogóle przygotowany na jutrzejszy dzień, była godzina piętnasta wiec stwierdziłem, że jeszcze zajdę do sklepu obok. Zeszłego na dół i poinformowałem wujka, że wychodzę, ubrałem buty i wyszłam z domu. Stwierdziłem że pójdę skrótem, który pokazała mi ciocia. Był on pomiędzy ciemnymi uliczkami, ale nie bałem się iść przez niego ponieważ było wystarczająco jasno by wszystko zobaczyć. Postawiłem pierwszy krok w uliczce i od razu poczułem, że ktoś chwyta mnie za ramie i ciągnie do pierwszej lepszej ściany. Przez pierwsze dziecięce sekund nie byłem świadom co se stało, ale po pierwszym uderzeniu w twarz zobaczyłem.
Zobaczyłem tatę.
Od razu próbowałem się mu urwać, lecz był on za silny żebym uciekł. Dostałem drugi cios w brzuch, i krzyknąłem z bólu.
- Gdzie ty się wybierasz gnojku, mamy jeszcze do pogadania.
- Proszę zostaw mnie.
- Gdzie ty kurwa zniknąłeś, nie wiedziałem co zrobić. Jeszcze okazało, się że pisałeś do tego zjeba, czy ty wiesz jak ja się czuje,
- Przepraszam, proszę wypuść mnie.
- Wracasz z mną do domu w tej chwili i nie ma dyskusji!!!
W tedy zobaczyłem, że ktoś uderza mojego ojca w głowę, był to widok nie zapomniany i w sumie śmieszy bo nigdy nie zapomnę jego miny.
Zobaczyłem wysokiego nastolatka który był naprawdę przystojny, uderzył mojego tatę drugi raz tak, że mój ojciec położył się na ziemię. Chwycił mnie on za rękę i pociągnął dalej tak aby wyjść z uliczki. Stanął na przeciwko mnie i zmartwionym  wzrokiem powiedział:
- Wszystko okej? Co tem facet chciał od ciebie.
- Tak wszystko okej, a to co on chciał to nie twoja sprawa.
- Napewno wyglądasz na obitego może zaprowadzę cię do domu?
- Nie poradzę sobie i dziękuje za pomoc, choć i tak dał bym sobie rasę sam.
Odszedłem i pisałem w stronę domu. Myślałem tylko o moim ojcu, nie miałem bladego pojęcia jakim cudem mnie znalazł. Szedł trochę kulejąc, miałem twarz w krwi i brzuch.
Doszłam do drzwi domu i zapukałem. Drzwi otworzyła moje ciocia, od razu jak mnie zobaczyła wciągałem mnie do domu i przytuliła.
- Jejku co ci się stało skarbie?
- Tata...
- Tata znalazł mnie.
- Jezu zamorduje go, jedziemy na policję w tej chwili szykuj się.
- Proszę ciociu nie. Nie chce żeby tata trafił do więzienia. To dalej mój tata.
- Może i twój tata ale, synowi się tak nie robi, jadę na policję i koniec.
Nic nie powiedziałem i poszedłem do mojego pokoju, usiadłem na łóżko i włączyłem moją ulubioną piosenkę  od Radiohead ,,No Surprises''. Nie kontrolowałem swoich emocji i po prostu zacząłem płakać. ten miesiąc był duża ciężki. Wszystko co było związane z tatą było złe, jak o nim myślałem to tylko przypominały mi się chwile gdy wracał do domu pijany i zaczął na mnie krzyczeć i wyzywać od gówniarzy i zjebów.
Miałem dość, jeszcze jutro pierwszy dzień nowej szkoły. Ale muszę się nastawić dobrze, może poznam tam kogoś fajnego i miłego.
Wstałem z łóżka i pisałem do łazienki ogarnąć się. Wziąłem prysznic umyłem zęby i ubrałem się w piżamę. Jeszcze musiałem opatrzyć sobie rany bo nie chce jutro iść do szkoły z takimi dziurami ma tworzy i w brzuchu.  Przykleiłem na twarz duży plaster a na brzuchu zawiązałam bandaż. Poszedłem do mojego pokoju i usiadłem przy biurku. Wyjąłem telefon z plecaka i zobaczyłem na nim godzinę 23:48, czyli zaraz muszę się kłaść bo o 6:00 muszę wstać. Na telefonie weszłam w maila i zobaczyłem maila od mojej wychowawczyni, dowiedziałem się że ma nazywa Barbara Eiliot. W sumie to ciekawe nazwisko, brzmi jak imię, kiedyś znałem takiego Eliota ale nie był za miły. Zobaczyłem, że w mailu jest mój nowy plan lekcji. Okazało się, że mam jutro dość proste lekcje i będą ona trwać od 8:00 do 14:30. Niestety ale nie miałem żadnych książek i zeszytów, ponieważ w drodze po nie spotkała mnie nie za miła sytuacja. Odłożyłem prawie pusty plecak i położyłem się spać. Nie mogłem zasnąć przez prawie trzy godziny wiec koło 02:00 poszedłem spać, to też oznacza że napewno się nie wyśpię. Nagle zasnąłem.

—————————————————————————
712 słów
Mam nadzieje, że ten rozdział się wam podobał, jutro nie mam czasu na pisanie ale myśle że w weekend pojawi się kolejny rozdział :))
Miłego dnia/nocy <3

green tea || BLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz