Hejka powracam po około roku XD. Nudzi mi się więc dokończę te książkę :) (uprzedzam będzie pewnie nudna ale zachęcam do czytania) (zostawiam te błędy narazie w 1 i 2 rozdziele bo tak XD ale jak komuś będą przeszkadzać to poprawie)
ps. PRZEPRASZAM ZE TE BLEDY I WGL ZE TO JEST TAKIE CRINGE TE 1 I 2 ROŹDZIAŁ ALE PISAŁAM TO 2 LATA TEMU...
24/07/2024
__________________________________Obudziłem się z rana, nie chciało mi się tam iść. Tym bardziej to mój pierwszy dzień w nowej szkole, nigdy nie wiadomo jak tam będzie. Wstałem z łóżka i włączyłem sobie piosenkę od Beach House ,,Space Song'' kochałem te piosenkę, jakoś bardzo mi przypadła do gustu ale nawet nie wiem dlaczego. Otworzyłem szafę i wyciągnąłem z niej czarny T-shirt z napisem Queen oraz zielone krótkie spodenki z kieszeniami po bokach, do tego nałożyłem szarą bluzę i poszedłem do łazienki. Umyłem zęby i wyszczotkowałem włosy, do tego użyłem stonowanych perfum które dostałem od cioci. Pachniały one bardzo ładnie i męsko, lecz czuć było trochę nutkę owoców. poszedłem na dół i usiadłem przy stole bo zobaczyłem, że ciocia robi mi śniadanie.
- I jak cieszysz się pierwszym dniem?
- Tak, bardzo się cieszę. *skłamałem, nie chciałem tam iść. I to bardzo.
- Słyszałam, że w tej szkole są świetni nauczyciele i super uczniowie, ale jak jakiś będzie miał do ciebie problem to mów od razu, dobrze?
- Tak, jasne *Tutaj tez skłamałem, nie miałem nawet pomysłu żeby powiedzieć coś cioci, bo od razu pojedzie na policje albo coś. To dobra i kochana kobieta, ale czasem przesadza, a wujek jest prawie cały czas w pracy więc ciocia musi radzić sobie sama.
Zjadłem śniadanie i razem z ciocią wyszliśmy z domu. Ciocia mówi, że na razie będzie mnie zawozić do szkoły po tym incydencie z tataą. Wsiedliśmy w auto i odjechaliśmy. Jechaliśmy koło 5 minut, okazało się że szkoła jest dość blisko domu, więc główna ulicą będę szedł koło 10 minut. Wysiadłem z auta odwróciłem się do cioci, a ona mi pomachała. Oddałem gest, wszedłem po schodach do szkoły i udałem się do mojej nowej szatni. Widać było, że szkoła jest zadbana i dopiero co wyremontowana. Po wejściu do szatni zobaczyłem grupkę chłopaków, którzy krzyczeli na całą szkołę i się wyzywali. Nie lubię takiego towarzystwa, ale nie wiedziałem w jakiej sali mamy lekcje więc podszedłem do nich i zapytałem
- Hej, jestem nowy tej szkole. Wiecie może gdzie teraz ma lekcje klasa 1c?
- Ej ludzie mamy nowego! -krzyknął chłopak który stał najbliżej mnie
nie odpowiedziałem nic i odszedłem. w sumie to tylko się odwróciłem, ale chłopak obok niego powiedział.
- Hej, sorka za niego. Tak wiem gdzie mamy pierwsza lekcje, w sali 14. Choć zaprowadzę cię tam.
- Nic nie szkodzi serio.
- Tak w ogóle to jestem Sam.
Chłopak podał mi rękę i uścisnąłem ją. Był to dość silny uścisk ręki ale i szybki. Nie dziwie się, że był to siny uścisk dłoni ponieważ chłopak był dość umięśniony i wysoki.
- A ja jestem Luca.
- Bardzo ładne imię, w ogóle z kąt się do nas przeniosłeś?
- Przyjechałem z Brixham, trochę małe miasteczko ale bardzo ładne.
- Kojarzę chyba tę nawę, lecz nigdy nie byłem w nim.
(teraz zaczynam pisać od nowa 24/07/2024)
Chłopak zaprowadził mnie prosto pod drzwi klasy. Pożegnał się i wrócił z powrotem do grupy swoich znajomych.
Nagle zadzwonił dzwonek, a ja udałem się do pierwszej lepszej ławki. Usiadłem i czekałem na nauczyciela. Na całe szczęście okazało się że ławka chyba jest wolna, ponieważ nikt w niej nie siadał.
Nagle wszedł nauczyciel a wszyscy wstali i od razu powiedzieli mu dzień dobry, usiadłem razem z nimi i czekałem aż zacznie się lekcja. Miałem nadzieję że nie będę musiał się przestawiać klasie bo raczej jestem cichą osobą.- Dobrze klaso, dziś dołączył do nas nowy uczeń Luca! Przywitajcie go miło i bądźcie dla niego mili. Sam proszę oprowadź na przerwie Lucę. Luca może opowiesz nam coś o sobie?
W tej chwili zagubiłem się w moich myślach, jak ja mam się przedstawić. Zacząłem panikować i nie wiedziałem co powiedzieć. Wstałem i powiedziałem.
- Cześć mam na imię Luca, przyjechałem z Brixham. Mam szesnaście lat, gram na pianinie i lubię rysować.
- Gej! - Powiedział jeden z chłopaków siedzących w ostatniej ławce
- Oliver do dyrektora, w tej chwili dostajesz uwagę. Nie masz za grosz szacunku do ludzi.
W tamtej chwili odetchnąłem w ulgą, od razu się uśmiechnąłem jak usłyszałem te słowa, ale zaraz uśmiech zszedł z moich ust gdy zobaczyłem że chłopak wysyła mi groźne spojrzenie i palcem przejeżdża po swojej szyi. Chyba każdy wie co to oznacza. Mam teraz przesrane. Chłopak wyszedł a ja skupiłem się na lekcji która właśnie się zaczęła. Nie miałem żadnego zeszytu ale moja wychowawczyni pożyczyła mi kartki i długopis więc dziś się nie muszę martwić o to czym będę pisał.
Nagle ktoś wbiegł do klasy.-Przepraszam za spóźnienie! - krzyknął chłopak.
Kojarzyłem go z kąś, jakiejś chwili uświadomiłem sobie że to chłopak z ulicy który mi pomógł i oderwał od mnie mojego ojca. Usiadł koło mnie ponieważ tam było jedyne wolne miejsce i wyjął zeszyty.
- Aret, znowu się spóźniasz. Już trzeci raz w tym tygodniu, a jest czwartek. - Powiedziała wściekła nauczycielka
- Przepraszam proszę Pani. Mam problemy z snem i po prostu zaspałem.
Chłopak na początku nie zwrócił na mnie uwagi lecz po chwili na mnie spojrzał i się uśmiechnął.
- Cześć, znowu się spotykamy. Jestem Aret - Powiedział chłopak i wyciągnął do mnie rękę
- Luca - Odpowiedziałem i ścisnąłem delikatnie jego dłoń. Miał naprawdę delikatną i miękką skórę na dłoni, porównując do dłoni Sama była ona jak małego dziecka. Puściłem jego rękę po pięciu sekundach i skupiłem się na lekcji.
__________________________________
925 słów
Wow brawo dla mnie napisałam po roku kolejny rozdział!!! Mam nadzieje że wam się podobał! WRACAM DO PISANIA TEJ KSIĄŻKI JEJ JUŻ SIĘ WKRĘCIŁAMM
25/07/2024
CZYTASZ
green tea || BL
Fiksi Remajahistoria opowiada o szesnasto letnim Luce, który dopiero co przeprowadził się do Londynu. Jego życie zmieni się o 180 stopni po tym jak poznał chłopaka o imieniu Aret. Początek - 25/06/2023 Koniec - ???