Pov Suzan:
Spojrzałam na niego z wkurzona miną. Jak on może sie nie przejmować tak poważną sytuacją? Rozumiem że jest gwiazdą i ma dużo koncertów, wywiadów itp no ale właśnie został przyszłym ojcem! Szczerze dalej nie moge w to uwierzyć.. Jeszcze na początku tygodnia dokuczaliśmy sobie i sie nienawidzieliśmy a teraz spodziewamy sie dziecka...
Pov Tom:
Spojrzałem na nią, była wkurwiona.
- Słuchaj Suz, obydwoje nie chcemy tego dziecka, mogę jakaś aborcję załatwić, ja mam kariere, reputację! Ty wiesz jak bardzo to dziecko może mi ją zniszczysz?
Powiedziałem bez emocji na twarzy.
S- Kurwa przestaniesz być taki samolubny?! Martwsz sie tylko sobą i swoją ,,karierą" ! A co ze mną?! O mnie sie nie martwisz!
T- Jesteśmy wrogami, to po chuja mam się martwić?
- Bo to twoje dziecko kurwo!
Wykrzyczał mój brat.
S- No chociaż jeden mądry! Dziękuje Bill że chociaż ty sie przejmujesz nie to co Tom!
T- Jak macie taki problem, to ja se mogę stąd iść, jestem tu tylko dlatego bo czekam na Bill'a by do domu jechać.
Pov Suzan:
-Jesteś okropny..
Wybuchłam płaczem i wybiegłam z sali. Mam go dość.. Co ja najlepszego zrobiłam..
Pov Tom:
- I CO ŻEŚ KURWA ZROBIŁ?!
Wykrzyczał mój brat bliźniak, po czym wybiegł z sali za dziewczyną, czułem się winny, bardzo, ale nie chcę mieć dziecka, zostanie ojcem zniszczy mi wszystko! Gdy wyszłem z pokoju, Suzanna oraz Bill siedzieli na ławce.
- Czekam w aucie.
Powiedziałem klepiąc brata w ramię po czym wchodząc do windy.
- Jesteś okropny!
Wykrzyczała jeszcze dziewczyna zanim drzwi się zamknęły.
Pov Suzan:
Byłam załamana.. Tom sprawia że czuje sie pusta, taka samotna.. Bardzo źle mnie traktuje.. Nigdy sobie nie wybacze że kiedy kolwiek chciałam żeby coś między nami zaszło..
Po kilku godzinnym leżeniu i płakaniu do mojej sali wszedł lekarz oznajmiający że dzisiaj zostaje wypisana ze szpitala. Szybko otarłam łzy. Uśmiechnęłam sie na siłe i powiedziałam krótkie ,,dobrze". Kiedy lekarz wyszedł wybrałam numer do Billa który od niego wzięłam przy jednej z rozmów z nim. Po chwili chłopak odebrał.
S-Hej Bill
B-Hej Suzan! Co tam?
S-Mam pytanie o które troche głupio mi pytać...
B-Mów, śmiało.
Czułam jak chłopak sie uśmiecha. Dawał mi strasznej otuchy. Uwielbiam tego człowieka.
S-Ogólnie wypisali mnie dzisiaj ze szpitala
B-Oo nareszcie! Pewnie stęskniłaś sie za domem..
S-Strasznie haha. Ale przechodząc do rzeczy..
B-No co tam?
S-Mogłbyś podjechać do mojego domu i przywieźć mi jakieś wygodne ciuchy? Bo tu mam tylko tą niewygodną sukienke. Jeszcze z tymi okropnymi wspomnieniami.. Jakby co klucze są pod wycieraczką.
B-Jasne! Przy okazji mam cie pewnie odwieźć do domu nie?
S-Jakbyś mógł to bardzo bym prosiłaaa
CZYTASZ
~Do I like him, or it's just Tom Kaulitz?
RomansaDwóch nastolatków chodzących razem do szkoły będących przez długi czas wrogami, nagle coś ich łączy, więź której wypierali sie przez lata. Kto wie? Może zostaną parą przepełnioną namiętnością i uczuciami, a może przeciwnie? Może szkolny playboy zwyk...