W drzwiach stało on, pierdolony profesor Blaise.
Moje serce podskoczyło do gardła, gdy zdałam sobie sprawę że mężczyzn był świadkiem tego jak ćpam.
Jestem w dupie.
No to mamy przejebane.
Mężczyzna momentalnie, znalazł się obok mnie, złapał mnie na podbródek i go wysoko uniósł, nie zdążyłam jak kolwiek zareagować ponieważ mój mózg w tym momencie przestał działać, jednak się szybko ocknęłem, straciłam jego rękę z mojego podbródka i odchyliłam się do tyły a głowę spuściłam w dół.
- Victorio. Nie będę się powtarzał, więc radzę ci dobrze pomyśleć nad odpowiedzią -
Przeszły mnie ciarki gdy do moich uszu dotarł jego zimny głos, nie zastanawiając się odparłam.
- słyszysz to ?-
Zapytałam podnosząc się na nogach i rozglądając gdy mężczyzna spojrzał na mnie pytająco.
- co mam słyszeć ?-
Był zdezorientowany co doprowadzało mnie do wielkiej satysfakcji.
- to że masz wypierdalać, za drzwi, najlepiej jak najszybciej -
Odparłam z satysfakcją gdy mężczyzna spojrzał na mnie zaskoczony, cała radosna, ominęłam mężczyznę i ruszyłam w kierunku drzwi, ustałam tuż przy nich i je otworzyłam pokazując mężczyźnie drogę do wyjścia.
- to już chyba pana pora, późno się robi a musi pan jeszcze sprawdzić resztę esejów -
Odrazu po mojej wypowiedzi, zrobiło mi się niedobrze, strasznie niedobrze, buzie natychmiast zatkałam ręką i biegiem pobiegłam do łazienki, mężczyzna ruszył odrazu za mną, zanim zdążyłam zamknąć drzwi od łazienki, mężczyzna złapał za klamkę i przyciągnął ją do siebie.
Szybko kucnełam przy toalecie, czułam że muszę zwymiotować, ale ja już taka jestem ze nie umiem, mężczyzna kucnął tuż przy mnie.
- musisz to zwymiotować Vic. Nie masz innego wyboru, inaczej może być z tobą źle -
Spojrzałam na niego spod rzęs i delikatnie ścisnęłem szczenke, nie chciałam aby kto kolwiek widział mnie w takich stanie, a już napewno nie mój wykładowca.
- no co jest, kurwa ? Już dawno byś to zwymiotowała, Victorio odpowiedz mi teraz na ważne pytanie, dobrze ? Czy mogę ci pomóc ? Ten jeden, jedyny raz -
Kiwnęłam głową, a mężczyzna nieco się przybliżył, złapał moje włosy i owinął je sobie wokół nadgarstka.
- może być to trochę nie przyjemne, ale musisz wytrzymać -
Mężczyzna przybliżył rękę do moich ust a ja delikatnie je rozchyliłam, mężczyzna włożył mi dwa palce do gardła, kilka prób było na marne, aż w końcu mężczyzna włożył mi za głęboko palce a ja zwymiotowałam, narkotyki. Blaise wstał umył rękę a ja oparłam się o posadzkę, nie miałam sił, aby wstać, moje powieki zrobiły się wyjątkowo ciężkie, spuściłam wodę i wstałam, na pół ugiętych kolanach oraz na drżących nogach, mężczyzna podszedł do mnie, i podniósł mnie w stylu mini panny młodej, moje oczy się zamknęły, lecz ja wciąż wszystko słyszałam, mężczyzna mówił do mnie, lecz ja na nic nie odpowiedziałam.
- ostatni raz się doprowadziłaś do takiego stanu, rozumiemy się? Uznam twoje milczenie za potwierdzenie -
Później tylko poczułam jak moje ciało opada na coś miękkiego.
♡♡♡
Głowa strasznie mnie bolała, lecz mimo wszystko, wstałam spojrzałam na zegarek który wskazywał coś około 4:15 ale to nie to, nie miałam na nic siły, najchętniej bym się ponowie położyła spać, ale mój mózg mi na to nie pozwoli, zwlekałam się z łóżka i następnie wbiegłam wręcz do łazienki, na starcie do mojej głowy wróciły wczorajsze wspomnienia, cała zażenowana, miałam ochotę zapaść się pod ziemię, odrazu puściłam zimną wodę, na rozbudzenie, dzisiejszego dnia miałam ochotę się od stroić, tak też zrobiłam, odrazu po prysznicu, ominęłam się w ręcznik i usiadłam przy toaletce.
Dziesiejszego dnia postawiłam na spódniczkę w kartkę oraz czarny top, do tego kilka dodatków, jak pierścionki i naszyjnik z kluczem wialinowym, zabrałam telefon oraz torbę i ruszyłam w stronę uczelni, droga na ogół jest bardzo krótka, tak jak teraz, ponieważ po kilku minutach znalazłam się tuż przy uczelni, na dziedzińcu, spotkałam kilka osób aczkolwiek, no jak na październik to było zimno, a ja głupia mam na sobie spódniczkę i czarny na długi rękaw Cropp-top, chwilę później byłam już pod salą, wyciągnęłam telefon i ujrzałam SMS od ethana.
Od:Jedyny w swoim rodzaju pedał♡
Victoria, wiesz że cię kocham cię, nie ? Niestety ale dziś jest nagła potrzeba i nie będzie mnie, jadę do rodzinnego miasta, jak wrócę obiecuję że ci wszystkie wyjaśnie, buziakiMoje jakie kolwiek szansę na przeżycie na uczelni, zmalały, bardzo zmalały, westchnęłam i wystukałam wiadomość.
Do: jedyny w swoim rodzaju pedał♡
A żeby ci to samo zrobili.Schowałam telefon do torby, kiedy ktoś nagle złapał mnie za ramię i zapytał.
- przepraszam, widziałaś może moją dziewczyne ?-
Spojrzałam na chłopaka a ja cała rozpromieniałam, rzuciłam się na niego a on jedynie się zaśmiał, każdy się na nas patrzał, ponieważ jakim cudem, nasza słynna Victoria Amelia wotson, przytula jakiego kolwiek mężczyznę, magia co nie ?
- boże ! Co ty tu robisz ? Tak strasznie się stęskniłam...będziesz -
Zanim zdążyłam co kolwiek powiedzieć, blondyn złączył nasze usta w pocałunku, oddałam odrazu pogłębiając, nasz niby spokojny i delikatny, pocałunek pełen miłości po chwili zamienił się w francuski, oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam powietrza w płucach, spojrzałam uśmiechnięta na zielonookiego chłopaka a ten, mnie mocno przytulił, nasze czułości przerwała nam nauczycielka.
- o, Victorio wygląda na to że znasz Kevina, to fantastycznie, oprowadzisz go po uczelni i zapoznasz z wykładowcami, dobrze ? -
Powiedziała przyjaźnie rudo włosa kobieta.
- oczywiście -
Odpowiedziałam uśmiechnęłem na co ona nie została mi długo dłużna bo również się uśmiechnęła, skinęła głową i powiedziała.
- to wspaniale, a teraz zapraszam na lekcje -
♡♡♡
Cały tydzień był wspaniały, spędzony z moim chłopakiem, z którym nie widziałam się ponad, dwa miesiące, natomiast mój profesor nie odezwał się do mnie od momentu odkąd wyciągnęłam narkotyki, mój chłopak zapisał się też do drużyny siatkarskiej, dostał się odrazu a nawet udało mu się zostać kapitanem, dziś nie mamy wykładów, ponieważ jest mecz, każdy się na nim zjawi łącznie z nauczycielami.
Każdy usadowił się na trybunach, ja siedziałam pomiędzy panią dyrektor a panem blaisem, mój chłopak był akurat w szatni,strasznie się ekscytowałam, tak bardzo trzymałam za niego kciuki, wtedy pani dyrektor poszła na środek, i wywołała drużyny, najpierw wbiegła drużyna przeciwna a później nasza, odrazu podskoczyłam i zaczęłam krzyczeć, jego numer koszulki, ethan który był za mną się zaśmiał a ja spojrzałam na niego ostrzegawczym wzrokiem.
♡♡♡
Nasi wygrali 5:2, odrazu podskoczyłam, cała skakałam z radości, każdy na mnie patrzał jak na idiotkę ale ja miałam to w dupie, obie drużyny zeszły z boiska, dyrektorka wstała i ruszyła na środek, mój chłopak zapisał się na medal, chwilę później on znalazł się na miejscu obok, teraz siedziałam pomiędzy panem blaisem a Kevinem, na początku czułam się trochę nie zręcznie ale na chwilę bo mi przeszło po chwili, całą uwagę skupiłam na pani dyrektor, wtedy mój chłopak położył mi dłoń na udzie i ją delikatnie ścisnął, wtedy przeszły mnie przyjemne dreszcze a ja spojrzałam na miej udo.To nie była jego ręka
No to macie nowy rozdział kochani💋