Dziś minął tydzień odkąd uczęszczam do tej uczelni, ludzie są naprawdę mili, tylko jedno mnie zadziwia, jakim cudem każdy kogo poznałam ostrzega mnie przez mi jakim ,,blaisem" na początku byłam pewna że to jakiś bad boy, lecz moje podejrzenia były nie trafne, okazało się że to mój wredny wykładowca na którego wpadałam już pierwszego dnia, na moje nieszczęście jego wzrok na każdym wykładzie jest główie skupiony na mnie, kilka osób już to zauważyło, nie raz po wykładzie mnie zaczepiali pytając dlaczego nauczyciel przez pierdolone 2,5 godziny cały czas darzy mnie swoim wzrokiem, ale tu muszę się do czegoś przyznać, jego wzrok strasznie mnie nie ośmiela, przez co prowadzi to do tego że całe wykładu spędzam z nosem w książce.
Jak wiadomo dziś jest piątek, czyli ostatni dzień przed zaczęciem weekendu, w środę obiecałam sobie że w weekend pojadę do klubu w którym nosi się maski i się z kimś prześpię, ale pierwszym faktem jest to że nie wskoczę do łóżka z byle kim na trzeźwo, więc jak postanowiłam tak zrobiłam, po powrocie z uczelni odrazu udałam się do swojego pokoju, najpierw miałam w planie aby mój przyjaciel zemną poszedł do klubu niestety nie udało się go namówić, ponieważ jakby to powiedzieć idzie na ,,randkę" z dziewczyną na którą leci od podstawówki, nie wiem jak to się stało ale znają się od podstawówki i za każdym razem byli razem w szkole poza 3 liceum ponieważ ethan przeniósł się na nauczenie domowe.
Zasiadłam bez silnie na łóżku mrużąc powieki, które stały się bardzo ciężkie, obiecałam sobie że nie zasnę, ponieważ mam dziś iść i się zabawić, jednakże mój mózg się całkiem wyłączył a ja po chwili zasnęłam.
♡♡♡
Mój sen nagle został przerwany, odgłosem dobiegającego z podłogi, ledwo przytomna wstałam z łóżka i kucnełam tuż przy nim grzebiąc pod łóżko wyszukując ręką urządzenia z którego wydobywały się dźwięki, po chwili gdy znalazłam telefon a on przestał wydobywać z siebie dźwięki oraz wibrować, gdy moje oczy uderzyła jasność ekranu w telefonie, kilka razy pomrugałam trzepocząc rzęsami jakbym miała zaraz na nich odlecieć, gdy moje oczy przyzwyczaiły się do jasność spojrzałam dokładnie na ekran który wskazywał już po osiemnastej, zerwałam się prędko z podłogi, na początku odezwała się moja anemia bo zaczęło kręcić mi się w głowie, jednak po kilku wdechach i wydechach, mi przeszło, i nie mając czasu na mycie się szybko podbiegłam do toaletki na której były jeszcze nie rozpakowane kosmetyki.
Po nie całej godzinie mój makijaż, był prawie gotowy, ostatnią rzeczą jaką zrobiłam to utrwaliłam sobie makijaż, następnie nie mając pomysłu co zrobić z włosami, poprostu je polokowałam na prostownicy.
Byłam prawie gotowa, sukienkę przygotowałam sobie wcześniej, więc szybko zdarłam ją z wieszaka, który był powiększony ma klamce od szafy, i zarzuciłam ją na siebie, na początku miałam nie małe trudności z zawiązaniem, ponieważ cała sukienka była czarną do połowy ud wiązaną na plecach, gdy w końcu udało mi się ją zawiązać, okazało się że mój Uber już przyjechał, w pośpiechu założyłam szpilki.
Uber którego zamówiłam pół godziny temu już dojechał, i czekał pod akademikiem, zabrałam wszystkie rzeczy i wyszłam zamykając drzwi na klucz, który schowałam do torebki, po kilku minutach znalazłam się już w uberze, po czym podałam kierowcy adres i ruszyliśmy, na dworzu było już ciemno a jedyne światła to były wielkie lampy oraz światła padające od innych aut.
Po zaledwie piętnastu minutach, dojechaliśmy pod klub, zapłaciłam mężczyźnie po czym opuściłam pojazd, już na zewnątrz było słychać głośną muzykę oraz widać b było też kolejkę do klubu, ja na szczęście kupiłam bilet wcześniej, więc podążyłam odrazu na stronę VIP i tuż przy samej bramce zatrzymał mnie mężczyzna.