Po całej nie przespanej nocy z Harrym i Lucasem, poszłam do kuchni zrobić śniadanie, dziś miałam na dziesiątą co było cudem. Zrobiłam tosty i zaczęłam szykować się do szkoły.owszem Miałam dziś na dziesiątą , ale to oznaczało że siedziałam do siedemnastej trzydzieści w szkole... Kiedy tylko miałam wychodzić, poszłam obudzić Lucasa by coś zjadł. Kiedy tylko się obudził pocałowałam Harrego w czoło delikatnie go głaszcząc i wyszłam do szkoły, było gorąco bo był czerwiec. "Za niedługo koniec roku "- pomyślałam i się uśmiechnęłam. Odpocznę od klasy, zwłaszcza od Millie i jej przyjaciółek. Weszłam do szkoły, była jeszcze lekcja więc było cicho. Na moją pierwszą lekcję, była historia - uwielbiałam historię, w przeciwieństwie do reszty klasy. skierowałam się na ławkę obok klasy i po około pięciu minutach zadzwonił dzwonek na przerwę, zaczynało się robić głośno. Odchrząknęłam tylko i wstałam rozglądając się za kimś z klasy i niestety, zauważyłam. Na moje szczęście nie była to Millie, tylko chłopak.. bodajże Noah miał na imię? Nie wiem, nie obchodzi mnie to. Przerwa minęła dość szybko, jak zwykle. Udało mi się uniknąć Millie ale tylko na czas Przerwy. Zadzwonił dzwonek na lekcję. Na początku wszedł pan od Historii a potem klasa, dziś był sprawdzian więc cała lekcja była “wolna“ wiedziałam że pomimo nauki i tak nie napiszę go na wyżej niż tróję, nie, byłam za bardzo zmartwiona o Harrego. Więc poprostu czekałam na kartkę sprawdzianu. Lekcja minęła jeszcze szybciej niż przerwa, więc było dobrze. Teraz była Chemia, Oh kurwa tak, mój “ulubiony“ przedmiot. Niestety na tej przerwie nie udało mi się uniknąć Millie. Bez większej wymiany słów pchnęła mnie w miejsce pod schodami i zaczęła swój monolog trzymając mnie za koszulę. W końcu zaczęła mówić coś interesującego, coś co zabolało " ty i ta twoja chora rodzinka, gdyby nie ten twój pieprzony braciszek wszystko by było w normie ale nie jest i to twoja Wina, to dlatego jesteś dręczona ". Powiedziała z odrazą Millie w końcu mnie puszczając, za dwie minuty była lekcja... A ja zaczęłam myśleć o co jej mogło do cholery chodzić . Zaczęłam sobie przypominać wszystkie rzeczy które mogły by zrazić Millie. I tak, w końcu sobie przypomniałam; któregoś dnia kiedy miałam pięć lat, a Lucas miał dziewięć, byliśmy na spacerze? Chyba tak. W pewnym momencie piłka którą miał przy sobie Lucas wypadła i wpadła na drogę... W tym momencie łzy napłynęły mi do oczu- .. Lucas pobiegł po nią mało nie wpadając pod samochód, tak to był samochód matki Millie. Nic nikomu się nie stało ale widać że kobieta była mocno przerażona, z tego co słyszałam wpadła w paranoję i jest teraz w psychiatryku.. żal mi Millie ale ona się nade mną znęca.. więc nic jej nie usprawiedliwia Otrząsnęłam się kiedy ogarnęłam, że spóźnię się na chemię - kurwa..- mruknęłam sama do siebie i pobiegłam do sali w której odbywała się chemia, kiedy tylko zobaczyłam zegar, zauważyłam że lekcja dobiegła końca.. zaraz, naprawdę myślę aż tak długo? Przecież przed chwilą była przerwa.. dobra nie ważne, przeczekam tą lekcję i pójdę od razu na geografię. Tak więc też zrobiłam, poszłam pod salę w której znajdowała się pracownia geograficzna i poczekałam do końca lekcji, na której miałam chemię. Tak też było, około piętnastu minut później zadzwonił dzwonek na kolejną przerwę. Szybko zauważyłam znajome twarze, lekko się uśmiechnęłam Mimo wszystko, nie wiem czemu. Czekałam na koniec Przerwy mając nadzieję na kolejną wolną lekcję, nie że nie lubiłam geografii..
Ale nie miałam ochoty słuchać o kontynentach czy coś, chciałam tylko wrócić do domu by zająć się Harrym i żeby Lucas mógł odpocząć. Gdy tylko zadzwonił dzwonek potrząsnęłam głową i weszłam do klasy czekając na nauczyciela. Szczerze mówiąc? Pani była miła ale dużo wymagała, w końcu geografię mieliśmy tylko raz w tygodniu, więc mieliśmy dużo zadane. Lekcja zleciała bardzo nudno. Owszem była wolna bo pani cały czas latała po innych klasach, bo przecież zakończenie roku szkolnego i tak dalej. To była już trzecia i niedługo będę wracać do domu.. ale nie mogłam już dłużej czekać , szybkim krokiem poszłam do wychowawczyni błagając ją by zwolniła mnie do domu bo muszę zaopiekować się młodszym bratem, wychowawczyni była kochana, pozwoliła mi iść. Tak bardzo się cieszyłam.. zdjęłam bluzę i pobiegłam do domu tylko po to by zająć się Harrym../ Kochani, przepraszam że musieliście czekać ale tak jakoś weny nie miałam... ~ rozdział specjalnie dedykowany dla rolssmols 🤍🤍
CZYTASZ
lato w którym odeszła Emily
Ficção AdolescenteEmily, nie wysoka czternastolatka z dwójką braci, Jest dręczona w szkole ale pomimo tego wciąż jest tą szczęśliwą, mimo wszystko