#4 niebo jest takie piękne

7 1 0
                                    

Harry był bardzo zadowolony z wyjścia nad wodę, cieszyłam się jego szczęściem. Usiadłam na kamieniu spoglądając w wodę i na most.. po chwili zerknełam na Harrego który wpatrywał się w niebo a kiedy zauważył że patrzę na niego, wymamrotał -niebo jest takie piękne...- kiedy to powiedział, wstałam prostując się i rozciągając kiedy powiedziałam z ciepłym uśmiechem - chodź Harry, wracamy do domu..- kiwnął tylko głową i zaczęliśmy wracać do domu. Wieczór był dość ciepły, Kiedy tylko weszliśmy do mieszkania, od razu dało się wyczuć zapach spalonego jabłecznika - Lucas, znów spaliłeś jabłecznik?- zawołałam żartobliwie kiedy spojrzałam na uśmiechniętego Harrego. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać wraz z Lucasem w kuchni który próbował wywietrzyć ten zapach. Odprowadziłam Harrego do pokoju a sama weszłam do kuchni patrząc na piekarnik który był ubrudzony ciastem , w tym momencie Lucas zaczął się tłumaczyć że wcale tego nie chciał i że to ciasto wybuchło. W pierwszym momencie spojrzałam na niego z zażenowaniem a później wzruszyłam ramionami - Lucas to już siódmy jabłecznik w tym miesiącu...- powiedziałam z uniesionymi brwiami kiedy Lucas wpatrywał się we mnie jak by ducha zobaczył. Westchnęłam i wzięłam gąbkę wraz z płynem do czyszczenia metalowych powierzchni i ku zdziwieniu Lucasa, wręczyłam mu to że wzrokiem "nie licz, nie zrobię tego" nie żebym była wyrodną siostrą, poprostu musi się nauczyć samodzielności - Cały czas mnie przy tobie nie będzie wiesz o tym?- powiedziałam z psotnym uśmiechem na twarzy zanim wyszłam do swojego pokoju i zaczęłam się pakować do szkoły. Spojrzałam na plan lekcji, jutro mieliśmy lekcję do godziny 14:15 więc nie było aż tak źle. Przez resztę wieczoru Lucas szorował piekarnik a ja siedziałam w pokoju Harrego czytając mu książkę.

Przepraszam że musieliście czekać..... Nie miałam ostatnio weny i byłam na wakacjach 🌸 postaram się częściej pisać rozdziały...

lato w którym odeszła Emily Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz