-Śpisz? - Usłyszałam nagle zza drzwi.
-Nie. - Jęknełam ze zmęczenia.
Chłopak wszedł do pokoju najciszej jak mógł po czym delikatnie zamkną drzwi. Położył się delikatnie na łóżku obok po czym zaczął wpatrywać się we mnie. Czułam na sobie jego wzrok który ani na chwilę mnie nie opuszczał. Starałam się nie wiercić z powodu nie wygodnej pozycji lecz w końcu nie wytrzymałam i rozprostowałam nogi. W pewnym momencie poczułam ten ciepły ale zarazem delikatny dotyk. Dzięki niemu udało mi się usnąć w ciągu kilku minut. Tym razem nie miałam koszmaru wręcz przeciwnie, miałam cudowny sen.
Obudziłam się na plażowym leżaku. Bill zaczął krzyczeć abym poszła z nim do wody ale się nie zgodziłam. Wtedy brązowooki który zjawił się znikąd wziął mnie na ręce po czym wrzucił mnie do wody.
-Już nie żyjesz!- Krzyknęłam na chłopaka po czym się na niego rzuciłam.
Chłopak z warkoczykami chwycił mnie za tallie po czym oboje znaleźliśmy się pod wodą. Już chciałam się wynórzyć lecz chłopak mnie pocałował. Nie miałam pojęcia dlaczego ale to odwzajemniłam. Całowaliśmy się chwilę aż zaczęło brakować mi powietrza. Brązowooki puścił mnie abym mogła się wynórzyć po czym zrobił to samo. Chlapaliśmy się chwilę śmiejąc się przy tym aż nie ujrzałam mojej matki. Stała na plaży z tym samym morderczym uśmiechem a w ręku trzymała kuchenny nóż na którym była moja krew. Świat na chwilę się zatrzymał a ja w pewnym momencie straciłam grunt pod nogami. Czułam jakbym spadała do nieskończonej dziury a wszystko dookoła mnie znikło. Gdy tak spadałam usłyszałam przerażony krzyk bliźniaków ale znowu nie byłam w stanie nic zrozumieć. Nagle się obudziłam lecz tym razem nie wrzeszczałam. Byłam przerażona ponieważ znowu ujrzałam kobietę. Spojrzałam na brązowookiego który jeszcze spał. Wyglądał całkiem słodko a mi nie chciało się wstawać lecz gdy pomyślałam, że Bill może w każdej chwili wejść do pokoju postanowiłam iść się ogarnąć. Ledwo żywa stanęłam przed szafą z której wyjełam świeżą bieliznę, biały top na ramiączkach oraz szerokie dżinsowe spodnie z gwiazdami. Szybko udałam się w stronę łazienki po czym zamknęłam drzwi aby żaden z chłopaków przypadkowo nie wszedł. Włączyłam ciepłą wodę a następnie rozprowadziłam po ciele kokosowy żel który następnie spłukałam wodą a potem zrobiłam to samo z włosami. Gdy wyszłam z pod prysznica wytarłam swoje ciało ręcznikiem i posmarowałam wiśniowym balsamem. Po skończonej czynności ubrałam się a gdy miałam wychodzić zdałam sobie sprawę, że drzwi od łazienki są uchylone. Wychyliłam się zza drzwi gdzie zauważyłam jedynie kawałek czarnego warkocza.
-Aha co za idiota. - Powiedziałam do siebie po czym poszłam do kuchni.
Żadnego z chłopaków tam nie było dlatego postanowiłam zrobić śniadanie. Nie zbyt wiedziałam gdzie co jest dlatego zaczęłam przeszukiwać kuchnie aby znaleźć składniki do naleśników co wcale nie było proste ale po kilku minutach udało mi się je znaleźć. Wsypałam do miski mąkę, dodałam jajka, mleko oraz wodę. Całość zmiksowałam na gładkie ciasto po czym dodałam roztopione masło.
****************
Przewracałam ostatniego naleśnika gdy przypomniał mi się brązowooki. Wyobrażałam sobie jego piękne czekoladowe oczy przez co mało nie spaliłam śniadania. Nałożyłam chłopakom po dwa naleśniki po czym ruszyłam w stronę zamrażarki. Miałam szczerą nadzieję, że znajdę jakieś lody lecz ku mojemu ździwieniu było ich tam całkiem sporo i to o różnych smakach. Nie chciałam się za bardzo rządzić więc wyciągnęłam jedynie lody czekoladowe które następnie nałożyłam na naleśniki. Całość dopełniłam pokrojonymi truskawkami które leżały na wierzchu po czym szczęśliwa zawołałam chłopaków.-BILLLLLLL!!!!!!
-TOMMM!!!!!!!!Bliźniacy zeszli z namalowanym na twarzy niezadowoleniem.
-Co chce- - Zamórowało czarno włosego.
Chłopcy jeszcze chwilę patrzyli się na mnie ze ździwieniem a ja poczułam wstyd, że żądze się w ich domu.
-Przepraszam, że się tam żądze ale chciałam tylko-
-Nie masz nas za co przepraszać porostu jesteśmy w szoku, że udało Ci się to ugotować w ciągu kilku minut. - Przerwał mi brązowooki.
Bliźniacy usiedli do stało po czym zaczeli próbować śniadania i ku mojemu ździwieniu smakowało im.
-Dlaczego nie jesz? - Zapytał chłopak z warkoczykami ze zmarszczonymi brwiami.
-Nie jestem głodna - Uśmiechnęłam się do chłopaka lecz prawda była zupełnie inna. Uważałam, że jestem gruba. Miałam niedowagę ale z dziwnego powodu nie mogłam zaakceptować swojego ciała ani wyglądu.
Nagle brązowooki wstał i sięgnął po coś do szafki. Usiadł spowrotem na miejsce po czym wyciągnął zza pleców talerz na którego nałożył swojego naleśnika.
-Jedz, wiem, że jesteś głodna. - Odparł po czym wręczył mi naczynie z jedzeniem.
Nie chciałam jeść, trudno było by mi przełknąć chociaż kawałek pysznego ciasta więc oddałam go chłopakowi co mu się nie spodobało. Wiedziałam, że zaraz zaczną mnie wypytywać czy wszystko dobrze więc bez wachania poszłam do pokoju gdzie spędziłam cały dzień. Żaden z chłopaków do mnie nie przyszedł ani nie sprawdził czy wszystko w porządku co mnie zasmuciło. Wmawiałam sobie, że zachowałam się podle odchodząc od stołu nic nie mówiąc dlatego postanowiłam przeprosić. Była jakoś druga w nocy więc nie chciałam budzić żadnego z chłopaków lecz wpadłam na pewien pomysł.
Wyjełam z walizki pamiętnik który posiadał chyba wszystko o mnie i wyrwałam z niego pustą kartke. Wyjełam pierwszy lepszy długopis i zaczęłam pisać."Przepraszam za moje zachowanie rano. Nie powinnam
była wychodzić z kuchni bez słowa. Zachowałam się okropnie jeszcze
raz bardzo przepraszam. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz."To była treść dwóch małych karteczek które włożyłaś chłopakom przez drzwi. Gdy karteczki były już tam gdzie powinny na palcach pobiegłam do pokoju po czym od razu usnęłam. Znowu w moim śnie była ona. Kobieta która ciągle mi się śniła. Tym razem nie byłam w swoim domu ani w żadnym innym miejscu, byłam w niczym. Niczym ponieważ nie można było nazwać czegoś co nie miało końca ani barw. Czułam jej obecność, czułam, że gdzieś tutaj jest. Bałam się, jeszcze bardziej niż w innych koszmarach. Nagle poczułam okropny ból pleców a gdy się obróciłam zauważyłam moją matkę. Panika opanowała moje ciało i zaczęłam płakać. Jeszcze nigdy nie płakałam tak bardzo. Po chwili przestałam czuć ból a jedyne co czułam to przyjemne ciepło. Rana znikła wraz z kobietą a ja byłam w niebie? Na początku bałam się, że umarłam. Mimo tych myśli postanowiłam pozwiedzać to miejsce. W pewnym momencie obudziłam się lecz nie byłam sama. Obok mnie leżał brązowooki. Gdy zauważył, że nie śpię to przetarł delikatnie moje mokre policzki dłonią. Nie wiedziałam dlaczego ale wtuliłam się w niego zasypiając tak.
____________________________________________
Jak wam się podoba kolejna część?
Podzielcie się wrażeniami 😘Całkiem długa część może nie taka jak 4 ale zawsze coś
Mam nadzieję, że się wam podoba
Plany na tą książkę się troszkę pozmieniały ale trudno się mówi zobaczymy jak to będzie . Mam na myśli, że miał inaczej zachowywać się Tom w przyszłości ale to się jeszcze zobaczy.
Myślę, że jak skończę tą książkę a napewno mi to jeszcze trochę zajmie to zacznę kolejną.
Dziękuję za każde like.
Książka powinna być wczoraj ale robiłam prezent na urodziny kol (jeszcze nie skończyłam) możecie złożyć jej życzenia w kom🥰
Ogólnie zepsuł się jeden korek od prądu u mnie w domu i w moim pokoju nie ma prądu przez co mam w nim tylko światło. Nie działa komputer ani telewizor czyli kontakty. Na szczęście mogę oglądać Netflixa na laptopie którego ładuje na dole nie wnikajcie ale w niektórych miejscach jest prąd. Nawet w łazience jest prąd ale u mnie nie ma więc sad ale cóż mogę przynajmniej ładować telefon w toalecie
Słucham muzyki i właśnie leci XOXO Kisses Hugs ( kto wie ten wie)
To tyle papa
CZYTASZ
Lovely eyes | Tom Kaulitz
Teen FictionOlivia to 18 letnia Niemka która mieszkała w Polsce. Gdy nadchodzą wakacje dziewczyna wyjeżdża na 2 mieściące do swojego poznanego na wakacjach przyjaciela Billa. W dzień wyjazdu chłopak oznajmia Olivi, że ma brata Toma. Między dziewczyną a brązowoo...