13.Kilka zdjęć bliźniaków

629 20 5
                                    

Minęło już trochę czasu od wypadku Toma. Okazało się, że pracownica ze sklepu specjalnie wjechała w bok samochodu gdzie siedział chłopak. Tak ta sama co próbowała wciągnąć mnie do samochodu. Oczywiście nie ona wjechała w Toma a ktoś kogo sobie wynajęła. Robimy wszystko aby o tym zapomnieć lecz moja blizna na policzku na to nie pozwala. Wydaje mi się wręcz, że brązowookiego to denerwuje. Oddałam mu się dwa razy w on ciągle chce więcej. Nie powiem bo to przyjemne uczucie lecz gdy czujesz, że oddalasz się od kogoś to odechciewa się wszystkiego. Chłopak poznał ostatnio dwójkę braci którzy nie wyglądają na dobrych ludzi. Często się spotykają przez co nie widzę się za dużo z moim chłopakiem przez co czuje się samotnie. Mimo to cieszę się z jego szczęścia. Billa również często nie ma. Chodzi na różne imprezy z których przychodzi najebany i nie da się z nim dogadać. Mam nadzieję, że pozna kogoś kto wybije mu z głowy alkohol i podniesie go na duchu.

Wyjęłam ostatniego tosta którego następnie położyłam na talerzyk z resztą posiłku. Chciałam zrobić kolacje abyśmy nareszcie mogli spędzić wspólnie chwilę i szczerze porozmawiać. Napisałam wcześniej SMS do bliźniaków aby wrócili o 20. Stół wyglądał niesamowicie. Jajecznica, parówki, trochę boczku,tosty i najlepsze małe rogale z czekoladą i borówkami. Byłam z siebie dumna ponieważ jeszcze nigdy nie przygotowałam tyle jedzenie na raz i na dodatek idealnie na czas.

Wybiła 20.....20 30...21...23...00 a chłopaków nadal nie było. Siedziałam zapłakana z kieliszkiem wina czując zawiedzenie. Rozumiałam, że Billa nie było ponieważ pewnie był pijany w trzy dupy ale Tom? Podczas zastanawiania się drzwi się otworzyły a ja otarłam łzy. To był brazowooki. Chciałam coś powiedzieć ale nie mogłam bo Tom jedynie wziął talerz z tostami i poszedł do pokoju. Naszego pokoju. Tego było za dużo, zdecydowanie za dużo. Wybiegłam z wx do pierwszego lepszego parku aby móc się tam wypłakać. Jednak najbliższym miejscem był plac zabaw który nie był wogóle oświetlony ale za to mały i przyjazny. Usiadłam na huśtawce po czym zaczęłam się huśtać. Czułam się cudownie. Moje długie włosy latały w różnych kierunkach a moje łzy powoli zlatywały na policzki. Czułam się wolna, wolna od rzeczywistości. To takie wspaniałe uczucie. Jednak mój raj nie trwał długo ponieważ do rzeczywistości przywołał mnie chłopak. A tak dokładniej to Bill. Zdziwiłam się, że tu był jednak nic nie powiedziałam.

-Co ty tu robisz?-Zapytał na wpół trzeźwy.

-Em...siedzę?-wyjąkałam niepewnie aby się nie rozpłakać.

-Chodź idziemy.-Odparł krótko po czym chwycił mnie za nadgarstek.

*****

Gdy tylko dotarliśmy do domu zauważyłam rozłożonego na kanapie Toma. Oglądał on jakiś serial i nawet na mnie nie spojrzał. Byłam ciekawa co jest tam takiego ciekawego dlatego podeszłam zobaczyć. Do moich oczu automatycznie nabrały się łzy. Był to serial z jakimiś dziewczynami w bieliźnie które tańczyły czy coś w tym stylu. Spojrzałam na brązowookiego który bez słowa patrzył na mnie jakby go zamórowało. Pobiegłam szybko na górę ale nie do naszego pokoju a do jakiegoś pomieszczenia do którego nikt nie wchodził. Jedyne co słyszałam to kroki i krzyki mojego imienia oraz łamiący się głos chłopaka. Chciałam wyjść i go pocałować ale nie mogłam. Musiałam być twarda. Gdy tylko odgłosy ucichły wybuchłam płaczem. Po chwili się uspokoiłam i musiałam poszukać sobie czegoś do spania. Może i nie było to szczególnie duże pomieszczenie ale trzeba przyznać, że można było znaleźć tam masę rzeczy. Podczas moich poszukiwań znalazłam materac a obok niego kilka zdjęć bliźniaków z dzieciństwa. Były one w małym srebrnym pojemniczku więc wydaje mi się, że są dla braci ważne. Postanowiłam wziąć jedno i padło na czarno-białe zdjęcie gdzie Tom z Billem się przytulają i siedzą. Schowałam je do kieszeni po czym rozłożyłam materac i położyłam na nim starą i brudną poduszkę po czym się na nim położyłam. Nie było mi wygodnie lecz nie powiem nie chciałam stąd wychodzić. Po jakiejś godzinie kręcenia się padłam ze zmęczenia i zasnęłam.

Rano obudził mnie mnie czyjś dotyk. Jakby ktoś mnie niósł...CHWILA CZY KTOŚ MNIE NIÓSŁ!? Szybko otworzyłam oczy po czym ujrzałam Toma i chciałam się wyrwać z uścisku lecz chłopak był za silny. Zaniósł mnie do naszego pokoju po czym zakluczył drzwi a ja nie mogłam nic zrobić.

-Musimy porozmawiać.-Odparł.

-No raczej..

-Słuchaj.... miałem wczoraj zły dzień. Pokłóciłem się ze znajomymi i się trochę napiłem. Nie dużo ale wystarczająco aby zachowywać się jak dupek. Otrząsnąłem się dopiero gdy zdałem sobie sprawę jak bardzo cię skrzywdziłem...przepraszam

Na te słowa go przytuliłam i pocałowałam. Całowaliśmy się chwilę i to dosyć namiętnie aż chłopak zszedł niżej na szyję. Jednak tą chwilę przerwał nam Bill.

-Idziemy na imprezę zbierajcie się -Powiedział zadowolony.

Z Tomem spojrzeliśmy na siebie zdziwieni z czego można było, że obydwoje nic o tym nie wiedzieliśmy. Mimo to wstaliśmy po czym zaczęliśmy się ubierać. Nie miałam pomysłu na stylizację więc zwyczajnie poprosiłam brązowookiego o jakieś ubrania. Ten zaś bez namysłu wyciągnął zielony t-shirt oraz ogromne dżinsowe spodnie z gwiazdami. Wyglądałam dosyć ładnie. Od niedawna zaczęłam coraz mniej akceptować siebie i swój wygląd lecz mimo to starałam się to ukryć. Ruszyliśmy razem na dół gdzie czekał na nas czarnowłosy.

*********Impreza*********

Budynek był ogromny. Różnokolorowe światła można było zobaczyć z daleko a co dopiero w środku. Budynek wyróżniał się od dotychczasowych klubów ale co się dziwić. Weszliśmy do środka a moje oczy od razu się zamknęły przez ilość świateł lecz po chwili się przyzwyczaiły. Wszyscy poszli w swoją stronę a ja zostałam sama. Nie wiedziałam zabardzo co mogę robić ponieważ nie lubiłam towarzystwa dużej grupy ludzi więc poszłam do baru. Zamówiłam jakiegoś mocnego drinka ananasowego a potem jedynie przyglądałam się ludziom. Było ciekawie. Bill tańczył na jakiejś róże. Nie miałam pojęcia skąd ona się tu wogóle wzięła lecz postanowiłam to zignorować i rozkoszować się kolejnym drinkiem. Widziałam każdego z chłopaków, każdego oprócz Toma.. zaczęłam się martwić więc postanowiłam go poszukać. Szybko przeszukiwałam pomieszczenia gdzie nie zawsze były wspaniałe widoki lecz mimo to się nie poddawałam. Przeszukałam cały lokal i nic..jego nigdzie nie było. Postanowiłam wrócić do głównego pomieszczenia aby nie zgubić reszty chłopaków lecz tam zauważyłam Toma liżącego się z jakąś laską. Miałam w sobie procenty które połączyły się z moją złością przez co wybuchłam.

-WYNOCHA MI I TO JUŻ!!-Wrzasnełam ciągnąć dziewczynę za włosy a ta uciekła.

-Co ty robisz!?-Zapytał ewidentnie wkurzony brazowooki.

-CO JA ROBIĘ!? OGLĄDASZ JAKIEGOŚ MODELKI W BIELIŹNIE. WYCHODZISZ Z KOLEGAMI CODZIENNIE A POTEM MASZ MNIE W DUPIE. PRZPERASZASZ MNKE A TERAZ LIŻESZ SIĘ Z JAKĄŚ TYPIARĄ!?-Nadal krzyczałam a uwaga wszystkich ustała na nas. Wiedziałam, że zrobiłam Tomowi wstyd a to dawało mi satysfakcję.

Chłopak jedynie spojrzał na mnie zabujczym wzrokiem a ja z łzami w oczach wybiegłam z budynku i wsiadłam do pierwszej lepszej taksówki.

***********

Siadłam na podłodze zapłakana i nie mogłam się uspokoić. Emocje opanowały całe moje ciało a ja marzyłam jedynie o sprawieniu sobie bólu. Nie myśląc długo wyjęłam z kieszeni mały scyzoryk w kształcie chmurki którym zaczęłam robić sobie rany. Na podłodze była ogromna plama krwi a ja czułam, że się uspokajam i słabne. Straciłam sporo krwi. Nagle do pokoju ktoś zaczął się dobijać. Były to głośne uderzenie a ja zwinełam się w kolkę i nie widziałam ci robić. Wyjęłam szybko z szuflady jedną długa frotke Toma po czym założyłam ją na nadgarstek i w tym momencie drzwi się otworzyły

_________________________________________

Hejka💋

Jestem u babci i myślałam, że będę mogła pisać cały dzień lecz jednak są straszne hałasy więc pisać będę wieczorem/w nocy ale spokojnie będą często.

Myślałam, że ta część jest krótka ale jednak ma ponad 1200 słów więc jest git.

Jak wam się podoba książka?

Dobranoc ♥️💋

Lovely eyes | Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz