Sparaliżowało mnie. Zaczęłam krzyczeć z nadzieją, że ktoś mnie uratuje jednak było to praktycznie niemożliwe. Zamknęłam oczy lecz gdy je otworzyłam nie byłam już w tym samym miejscu. Gwałtownie się podniosłam i zaczęłam płakać z radości, że to był tylko sen oraz, że jestem bezpieczna. Zrobiłam to bardzo energicznie i szybko przez co obudziłam brązowookiego który również gwałtownie wstał i spojrzał na mnie przerażony.
-CO SIĘ STAŁO!?-Krzyknął na cały dom.
-WSZYSTKO OKEJ!?-Wrzasnął wbiegając do pokoju Bill.
-Tak...tak.
-Co się stało?-Zapytali jednocześnie.
-Nic.-Odpowiedziałam cicho po czym wstałam.
Poszłam do łazienki aby uniknąć zbędnych pytań które wcale by mi nie pomogły. Postanowiłam trochę się ogarnąć bo nie chcę nikogo oszukiwać ale wyglądałam jakby mnie piorun pierdolnął. Włosy miałam postawione do góry, lekkie podkowy oraz wyglądałam jak zombie. Wróciłam się jeszcze na chwilę do pokoju w którym od razu cztery pary oczu spojrzały na mnie. Postanowiłam się tym zabardzo nie przejmować więc poprostu wyjęłam świeżą bieliznę oraz poszłam do szafy gdzie ubrania trzymał Tom. Uznałam, że jest to najlepsza i najwygodniejsza opcja. Wróciłam do łazienki po czym przebrałam się w wcześniej przyszykowane ubrania. Wyglądałam całkiem ładnie ale co się dziwić czarne, dżinsowe, dużo za duże spodnie razem z białym t-shirt pasowały do siebie doskonale. Przeglądałam się sobie w lustrze i wiedziałam, że czegoś mi brakuje ale nie miałam pojęcia czego. Nagle olśniło mnie, że stare frotki brązowookiego wyglądały by idealnie dlatego też po nie poszłam. Nie zastałam chłopaka w pokoju co trochę mnie zdziwiło lecz uznałam, że poszedł coś zjeść. Założyłam na nadgarstki swoją upragnioną rzecz po czym zadowolona poszłam do kuchni gdzie tak jak myślałam napotkałam braci. Siedzieli razem zajadając się naleśnikami przez co zrobiło mi się smutno ponieważ mnie na nie nie zawołali.
-Choć zjeść z nami!-Zawolał mnie Tom.
Zrobiłam to o co mnie prosił i usiadłam na jednym z kuchennych krzeseł. Po chwili brązowooki polożył obok mnie talerz z porcją naleśników na które kolejno nałożył bitą śmietanę oraz dodał moje ulubione borówki amerykańskie. Myślałam, że będziemy rozmawiać razem podczas jedzenia lecz niestety się przeliczyłam. Tom próbował rozwinąć rozmowy ale Bill ewidentnie tego nie chciał przez co chłopak z warkoczykami przestał. Gdy tylko wszyscy zjedli każdy rozszedł się w swoją stronę. Proponowałam brązowookiemu wspólne wyjście ale on odmówił mówiąc, że jest zmęczony. Ale czym? Przecież spał cały czas. Bliźniacy oglądali razem jakiś serial a ja z nudów oglądałam Rodzinę w ogniu. Od ostatniego czasu bardzo polubiłam chińskie/japońskie/koreańskie seriale. Może to dlatego, że reszta była nudna a w tych działo się całkiem sporo.
Byłam jakoś w połowie sezonu aż nagle napisał do mnie Matt.
"Chcesz się dzisiaj spotkać?"
"Jasne"
"Tylko kiedy?""Może teraz?"-Zapytał
"Okej spotkajmy się tam gdzie się poznaliśmy"-Wysłałam wiadomość po czym włożyłam telefon do kieszeni i skierowałam się w stronę wyjścia.
-Gdzie idziesz?-Zapytał mnie starszy z Kaulitzów.
-Przejść się.-Odparłam po czym założyłam moje ukochane białe Nike i wyszłam z budynku. Na dworze kropiło i najprawdopodobniej powinno później lać ale i tak nie miałam co robić.
*************
Gdy byłam już na miejscu zauważyłam rudowłosego który trzymał coś w ręce. Podbiegłam do niego przytulając go od razu co on odwzajemnił a następnie dał mi batonika.

CZYTASZ
Lovely eyes | Tom Kaulitz
Novela JuvenilOlivia to 18 letnia Niemka która mieszkała w Polsce. Gdy nadchodzą wakacje dziewczyna wyjeżdża na 2 mieściące do swojego poznanego na wakacjach przyjaciela Billa. W dzień wyjazdu chłopak oznajmia Olivi, że ma brata Toma. Między dziewczyną a brązowoo...