25.Alkohol był moim życiem

496 13 7
                                    

Nadszedł moment operacji a moje serce biło jak szalone i nie mogło się uspokoić. Olivie zabrali już na stół operacyjny a my wszyscy siedzieliśmy modląc się o dobre zakończenie. To wydarzenie każdego z nas przybijało i męczyło lecz mimo to musieliśmy być silni. Dziewczyna przez ten cały czas patrzyła na mnie z nienawiścią jakby stał przed nią morderca. Może i po części tak było ale ona przecież o tym nie widziała, nikt o tym nie wiedział. Moje ręce cały czas się pociły a ja patrzyłem na swoje nowe buty które zdobiły moje łzy.

Czas zleciał nam strasznie szybko i już po chwili wyszedł do nas lekarz. Nie wyglądał na szczęśliwego przez co zdrętwiałem.

-Podczas operacji zdarzyło się zatrzymanie serca..-Odparł.

-PRZECIEŻ ZAPEWNIALIŚCIE, ŻE OPERACJA JEST BEZPIECZNA!!-Przerwałem mu.

-Proszę się uspokoić.-Mężczyzna starał się mnie uspokoić.

-JAK MAM BYĆ SPOKOJNY SKORO ONA NIE ŻYJE!!!-Wrzasnąłem.

-Żyje, już wszystko jest w porządku. Porostu będzie musiała spędzić nie co dłużej zostać w szpitalu.-Powiedział spokojnie.

-I NIE MÓGŁ NAM PAN TEGO WCZEŚNIEJ POWIEDZIEĆ!

-Próbowałem.-Odparł ewidentnie podirytowany.

Mężczyzna wszedł spowrotem do sali a do naszych oczu dostały się łzy szczęścia. Mimo iż nie było najlepiej to było dobrze i to się dla nas w tej chwili liczyło. Czułem w sobie radość i smutek jednocześnie ponieważ z dziewczyną wszystko było dobrze jednak dobijał mnie fakt, że to wszystko moja wina. Musieliśmy już tylko czekać aż pozwolą nam się zobaczyć z Olivią.

**************
Weszłem właśnie do szpitalnej sali gdzie leżał dziewczyna oraz jakaś kobieta. Nienawidziłem takich miejsc ponieważ zawsze sprawiały mnie o gęsią skórkę. Pomieszczenie nie było jakoś szczególnie duże dzięki czemu łatwo było mi znaleźć Olivie pośród pustych łóżek. Gdy w końcu ją ujrzałem łza pojawiła się w moim oku po czym szybko wydostała się z niego na policzek. Podeszłem do niej po czym ukucnąłem i ścisnąłem mocno jej dłoń. Chociaż spała i nie wiadomo jeszcze było kiedy się obudzi to chciałem aby poczuła. Moje serce łamało się za każdym razem kiedy widziałem jej dosyć bladą skórę i smutny wyraz twarzy. Dlaczego ją ranie? Dlaczego ją jej to robię? Czy ja zawsze muszę wszystko psuć? Rozmyślając tak myślałem tylko i wyłącznie o białym proszku który w mgnieniu oka mógłby pomóc mi zapomnieć. Jednak muszę chwilowo o nich zapomnieć.. przynajmniej na jakiś czas. Nagle Olivia otworzyła oczy lecz po chwili znowu je zamknęła. Pomyślałem, że to z powodu słońca rozchodzącego się po całej sali więc szybko zasłoniłem rolety a kobieta obok popatrzyła się na mnie dziwnym wzrokiem. Postanowiłem się tym nie przejmować i wróciłem do blondynki która tym razem nabrała nieco koloru. Jej źrenicy szybko się powiększyły gdy tylko mnie zobaczyła i już po chwili zabrała swoją dłoń. Ona tak łatwo mi nie wybaczy..

***********
Byliśmy już w wx a Olivia ledwo co trzymała się na nogach. Była osłabiona i smutna ale co się dziwić. Widząc jak się męczy chwyciłem ją w tali aby kolejno ją zanieść do pokoju jednak ona się szarpała. Uniemożliwiłem jej ruch aby przestała się wiercić i położyłem ją na łóżku. Wiedziałem, że narazie nie chce ze mną rozmawiać a więc wyszłem zamykając za sobą drzwi. Czułem się cholernie źle z wiedzą, że to wszystko moja wina, tylko i wyłącznie moja. Nie mogłem się jednak nad sobą użalać ponieważ musiałem wziąć się w garść i wyrzucić to białe gówno. Niestety coś mi na to nie pozwalało. Nie myśląc już dłużej poszłem do salonu gdzie siedział Bill z jego dziewczyną Tiffany. Bez żadnego słowa siadłem obok nich i spuściłem głowę w dół.

-Wszystko okej?-Zapytała czarnowłosa na co ja jedynie prychnąłem.

-JAK ma być dobrze skoro ona mi nie wybaczy?-Zapytałem łamiącym się głosem.

-To trzeba było jej nie zostawiać.-Wzruszyła ramionami po czym wróciłam do całowania Billa.

Wtedy coś we mnie pękło i nie wytrzymałem. Chwyciłem za klucze od samochodu i wyszłem zatrzaskując za sobą drzwi. Tiffany od początku mi nie pasowała a to co powiedziała to była już zdrowa przesada. Jedynym wyjściem na to wszystko był klub. Alkohol był moim życiem i to właśnie on jest mym ratunkiem. Wsiadłem do sportowego pojazdu po czym z rykiem silnika odjechałem. Miejsce docelowe było zaledwie 5 minut od wx przez co już po chwili byłem na miejscu. Wyszłem z auta po czym skierowałem się do pięknie wyglądającego budynku. Szklany, oświetlony różnokolorowymi światłami kompleks robił swoje trzeba było przyznać. Wchodząc do środka poczułem tą wspaniałą woń alkoholu która rozeszła się po moich nozdrzach. Udałem się do baru gdzie usiadłem na jedyn z krzeseł po czym zamówiłam mocnego drinka. Na początku się skrzywiłem, lecz im więcej piłem tym czułem się bardziej rozluźniony i wypoczęty. Kiedy byłem już na opity wystarczająco dużo to poszłem usiąść na jedną z wolnych kanap obok rur. Oglądałem wszystko dookoła jakbym nigdy tu nie był aż nagle ktoś się do mnie dosiadł. Była to niska brunetka ubrana bardzo skąpo a na jej twarzy było tyle makijażu, że wyglądała jakby nałożyła sobie na ryj tynk. Dziewczyna zaczęła całować mnie po ustach lecz gdy chciała zrobić mi malinkę odepchnąłem ją. Może i całowała całkiem dobrze to nie tak jak Olivia, nikt nie całował tak jak ona. Brunetka po chwili chwyciła mnie za nadgarstek po czym zaczęła gdzieś prowadzić. Gdy tylko zdałem sobie sprawę, że idziemy do sypialni wyrwałem się jej u wyszłem z budynku. Nie miałem zamiaru zdradzać Olivi z jakąś pierwszą lepszą laską której nie znałem nawet imienia. Po chwili brunetka wróciła i dała mi karteczkę z numerem telefonu którą z niechęcią przyjąłem.

**********
Weszłem do wx gdzie pierwsze co zobaczyłem to Olivie zbierającą z podłogi szkło. Szybko do niej podbiegłem i chwyciłem za ręce aby przestała. Nie chciałem żeby coś jej się stało jednak ta ku mojemu zdziwieniu mnie odepchnęła i pobiegła do naszego pokoju zatrzaskując za sobą drzwi

_________________________________________

Hejka♥️💋

Przepraszam, że tak długo nie było części a jest taka krótka ale codziennie starałam się pisać chociaż trochę.

W ramach przeprosin chce wam powiedzieć coś o drugiej części:

Będzie to jedna wielka tajemnica a z Tomem się nienajlepiej stanie

Lovely eyes | Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz