18 Lipca 2023
Widział jak Mario zakłada czerwoną skórzaną kurtkę, prezent od Pauline, jego jednej z nowych znajomych i ubiera powoli buty. Luigi nieśmiało podszedł do niego, trzymając obie dłonie przy sobie, jakby chciał ochronić się przed ewentualnym atakiem.
- Um, M-Mario?
- Hm?
Luigi oblizał nerwowo wargi i z całej siły starał się, żeby jego głos nie zadrżał.
- Wiesz, dziś wyszła ta nowa b-bajka, o której mówiliśmy w zeszłym roku...
- Jestem zajęty. - Mario mruknął, zabierając się za wiązanie drugiego buta. - Pauline, Zed i Spike chcą iść do kręgielni, więc odpadam. Później możesz mi opowiedzieć.
Zacisnął mocno palce na zielonych ogrodniczkach, a dolna warga delikatnie zadrżała.
- A-Ale chciałbym to obejrzeć z t-tobą... - Wydusił cicho. - Obiecałeś, że...
- Ughh, chciałbym, żebyś się zamknął. - Mario warknął, wstając. Spojrzał na brata chłodno. - Nie jesteś dzieckiem, Luigi. To tylko durna bajka, a tam na dole czekają na mnie żywi, prawdziwi ludzie. Dorośnij wreszcie i zacznij być samodzielny, bo nie będę zawsze obok, żeby odgonić potwora z szafy.
Luigi opuścił głowę, zagryzając dolną wargę, a świat zaczął rozmywać się przez zbierające się w oczach łzy. Wiedział, że tak będzie, ale mimo to łudził się, że Mario zmieni zdanie i ten jeden raz obejrzy z nim coś tak jak dawniej.
- Wrócę później albo jutro. Nie czekaj na mnie.
Wzdrygnął się, gdy frontowe drzwi trzasnęły. Pociągnął nosem i wytarł mokry policzek ręką.
- I po co go denerwowałeś? - Warknął na siebie. - Głupi, głupi Luigi.
Spojrzał w stronę lustra przy komodzie i dostrzegł telefon. Mario musiał być tak bardzo na niego zły, że zostawił go nieumyślnie. Luigi chwycił za telefon i ruszył biegiem w stronę wyjścia z apartamentu, przeskakując po dwa stopnie. Wypadł z klatki i dostrzegł jak jego brat podchodzi do zaparkowanego granatowego dżipa i trzech innych osób.
- Ma... - Przełknął ciężko ślinę i zebrał w sobie całą odwagę, jaka w nim została. - Mario!
Skupiając wzrok na czerwonych plecach brata, ruszył biegiem na przód.
- Mario!
Mario uniósł z wyraźną frustracją ręce w górę. Luigi uniósł dłoń z komórką.
- Mario zostawiłeś tel...!
Pisk opon!
Czyjś stłumiony krzyk.
Palące uczucie w płucach.
CZYTASZ
The Sound of Silence
FanfictionSeria I: I wish you could hear me - Hm, interesujące. - Mruknął w szaty. Wyprostował się ponownie. - Człowieku? Czy ty - Wskazał na więźnia. - mnie - Wskazał na siebie. - słyszysz? - Pokazał na miejsce, gdzie powinien posiadać uszy. Bowser wywrócił...