Rozdział 12 ''Powrót''

245 5 2
                                    

Lila


Promienie słabego słońca raziły mi twarz, więc przełożyłam się na drugi bok, tyłem do słońca. Było mi tak przyjemnie, że chciałam jeszcze pospać, ale przypomniałam sobie dziwny sen, który miałam w nocy. Sen... 

Otworzyłam szeroko oczy i poderwałam się do siadu na łóżku. Rozejrzałam się wokół i zobaczyłam dobrze już znane mi meble. Felix'a nie było, ale na szafce stała szklanka z wodą. Strasznie mnie suszyło, więc wypiłam połowę i chwilę odczekałam budząc się jeszcze z koszmaru, który mnie nawiedził. Dopiłam resztę, a potem wstałam i wybrałam ubrania na dziś. Kiedy skończyłam zakładać ostatnią rzecz, do pokoju wszedł Felix. 

- Dzień dobry - powiedziałam z uśmiechem, ale szybko zniknął z mojej twarzy, gdy zobaczyłam minę mężczyzny. 

Podszedł do mnie, a na jego twarzy wyraźnie było widać niepokój. 

- Nieźle mnie w nocy wystraszyłaś - powiedział z powagą.

- Wystraszyłam? - spytałam nie wiedząc o co może mu chodzić. 

Nic nie odpowiedział tylko otoczył swoimi ramionami i przytulił. Głaskał mnie po plecach, jak to miał w zwyczaju robić i wodził nosem po moich włosach. 

- Zemdlałaś - powiedział półgłosem. 

- O co... - wypowiedziałam tylko część pytania, bo przypomniałam sobie mój sen i nagle wszystko zaczęło być dla mnie jasne. 

Serce zaczęło mocniej bić, a adrenalina momentalnie krążyła już po moim ciele. 

- Następnym razem - odsunął się ode mnie i spojrzał uważnie w oczy - poprzestań na dwóch lub trzech razach i nie wstawaj tak szybko z podłogi - patrzył na mnie z lekkim niepokojem, a ja czułam palące szczypanie policzków. - A najlepiej - westchnął - rób to w łóżku, bo i tak wszystko słyszę - dotknął mojego policzka i założył kosmyk włosów za ucho. - Skoro już wstałaś to pójdę robić śniadanie - i jak powiedział, tak i zrobił. 

Zostawił mnie totalnie zawstydzoną, zestresowaną i... Złą? Nie... Byłam wściekła... Wściekła na samą siebie, że przyłapał mnie w takiej sytuacji, ale jeszcze bardziej przeważało zdziwienie jego zachowaniem. Jesteśmy tutaj sami i mógłby zrobić ze mną co tylko chce, a mimo to pozostaje na bezpiecznej granicy.

Poszłam do łazienki ogarnąć twarz i włosy po nocy z koszmarem jednak na jawie. 

Co ja miałam teraz zrobić? Udawać, że nic się nie stało? Felix jest przecież facetem, a oni działają instynktownie i impulsywnie... Jak długo zdoła się powstrzymać?

Felix... Szepnęłam wczoraj jego imię, gdy dochodziłam... Ja pierdolę... 

Rumieńców wstydu nie dało się zmyć wodą, więc po ułożeniu włosów wyszyłam z łazienki i udałam się do kuchni. Mężczyzna stał przy blacie odwrócony plecami do mnie. Oparłam się o ścianę i patrzyłam na to co robił.

- Dzisiaj będę łowić ryby, więc jeśli chcesz to możesz iść ze mną - zaproponował dosypując do owsianki suszone owoce, co było naszym standardowym śniadaniem. 

- Przepraszam - powiedziałam, bo musiałam to zrobić.

- Za co? - spojrzał na mnie zdziwiony. 

- Za to co było w nocy - nie dałam rady na niego patrzeć, bo było mi najnormalniej wstyd. - Nie powinnam była... 

- Daj spokój - zaczął się śmiać pod nosem, więc na niego spojrzałam, bo nie wiedziałam co go tak konkretnie bawi. - Myślisz, że jestem zły, bo robiłaś sobie dobrze w łazience? - patrzył na mnie z lekkim niedowierzaniem wymieszanym z rozbawieniem. - Nie zliczę ile razy ja to robiłem myśląc o tobie, bo inaczej bym chyba zwariował - wziął miski i zaniósł do salonu. - Ale jak już mówiłem - postawił naczynia na stole i spojrzał na mnie - rób to w bezpieczny sposób. 



***


 Tony


Nie zliczę, ile kilometrów przebiegłem w swoim życiu od momentu, gdy pojawiłem się w tym piekle... Każdy dzień był treningiem i po czasie rozwinąłem takie tępo, że byłem najszybszym drapieżnikiem w tym świecie, ale teraz gnałem jak jeszcze nigdy wcześniej...

Krew się we mnie gotowała...

Znaleźliśmy ją...

Wiedzieliśmy, gdzie jest...

Tylko dwie myśli napędzały mnie jak nigdy wcześniej...

ONA JEST MOJA... MOJA! MOJA BEZDYSKUSYJNIE!!!

A skurwiela, który ją porwał czeka koniec...


Wiem, wiem... Pewnie zbiorę niezły lincz za to, że nie dodawałam rozdziałów😅, ale miałam ważny powód by zawiesić pisanie. Wróciłam jednak po dłuższej przerwie by dokończyć "Norę" oraz zająć się "Zimową zawieruchą", bo wiele osób z pewnością nie może się doczekać tego co się wydarzy, także proszę o małą chwilkę cierpliwości. Miłego czytania 😘







KlątwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz