1. Niech gra się zacznie

555 29 7
                                    

Moje uszy zatykały się na moment, aby chwilę później wszystko wokół niebezpiecznie ucichło. Ściskałam mocno pasek swojej torebki, czułam narastające napięcie, które zaczęło ustępować dopiero w momencie, gdy z głośników usłyszałam uspokajający głos kapitana informującego, że pomyślnie wylądowaliśmy. Mężczyzna, pełen entuzjazmu, wyraził wdzięczność za wybór linii lotniczych i zachęcił do ponownego skorzystania z ich usług. Gdy te słowa dotarły do mnie, głęboko westchnęłam z ulgą, zmęczona podróżą, a dłonie automatycznie powędrowały do twarzy, by otrzeć zmęczenie.

Omiotłam wzrokiem białe błyszczące ściany i skórzane fotele w brązowym kolorze.

To już – powtórzyłam w głowie – wróciłam.

Przez ostatnie siedemnaście miesięcy starałam odnaleźć się w magicznej szarości Islandii, otoczoną majestatem wulkanów i czystym powietrzem, ale teraz wróciłam do miejsca, które kiedyś nazywałam domem.

Odpięłam pas i rozejrzałam się wokół. Ludzie pospiesznie opuszczali swoje miejsca, aby jak najszybciej wyjść z pokładu, nie zdając sobie chyba sprawy, że takie przepychanki jedynie wszystko wydłużą. Zauważyłam, że niektórzy z nich, utkwili wzrok w swoich telefonach, skupieni na czymś tylko sobie znanym, podczas gdy ja starałam się poświęcić całą swoją uwagę na swoich rodzicach, którzy siedzieli tuż za mną. Rozmawiali szeptem, a ich głosy były jak ciche szepty nadziei w tym całym zamieszaniu.

Kiedy rozpoczęły się przygotowania do opuszczenia samolotu, poprawiłam czarną bluzę na ramionach oraz niebieskie, szerokie spodnie o wysokim stanie. Zmarszczyłam brwi, głaszcząc materiał w poszukiwaniu niewidocznych zagnieceń, które mogłyby zakłócić mój spokój. W międzyczasie zerknęłam na ekran swojego telefonu, który pokazywał, że ponad sześć godzin podróży już za mną. Gdy reszta pasażerów stopniowo opuszczała pokład, ja w końcu zrobiłam to samo, wyciągając swoje rzeczy z miejsca na bagaż podręczny, kierując się ku wyjściu z samolotu.

Opuszczając pokład, pożegnałam się z przemiłą stewardesą, która życzy mi udanego pobytu w Brookhaven. Odpowiedziałam jedynie nikłym uśmiechem, jednak ta nadal okazuje niezwykły entuzjazm.

Na samą myśl o tym, że ludzie mają płacone za to, że uśmiechają się do ludzi, którzy non stop zrzędzą im nad głową, że jest im zimno lub chociażby ktoś rozłożył sobie fotel i ktoś ma do tego problem robiło mi się niedobrze. To dosłownie był brak prawa do posiadania gorszego dnia. Zawsze trzeba wyglądać nienagannie i mieć w sobie ogrom cierpliwości. Niekiedy miałam wrażenie, że wymagania wobec takich osób są wręcz nie do zniesienia. Ja sama nie mogłabym pracować w takiej roli, znosząc ciągłe marudzenie, bo sama myśl sprawiała u mnie skurcz w żołądku.

Przechodząc przez dwuskrzydłowe drzwi, znalazłam się w ogromnej tętniącej życiem hali lotniska. Wszędzie wokół panował uczucie ruchu, chaosu i wrzawy. Z rodzicami odnaleźliśmy się w pobliżu taśmy bagażowej, na której kolejno pojawiały się nasze walizki. Oczekiwanie na bagaż trwało jakieś dziesięć minut, jakby to nie wystarczyło zdjęcie mojego bagażu z taśmy przerosło mnie całkowicie. Całe szczęście ojciec zdecydował się nade mną zlitować i mi pomóc.

Po odebraniu walizki ciągnęłam za sobą to ciężkie cholerstwo, idąc przez zatłoczone lotnisko. Mijałam kolejnych ludzi i staram się nie zwracać uwagi na panujący tam gwar, kiedy obliczałam w myślach, co takiego spakowałam. Przecież moje ubrania tyle nie ważyły. Buty też nie. Wzięłam tylko te najpotrzebniejsze rzeczy, bo reszta ubrań i innych potrzebnych rzeczy miała dotrzeć pod nasz adres do koniec tygodnia.

Mijając ludzi, spojrzałam na swoich rodziców, którzy pewnym krokiem szli z przodu. Tata marszczył brwi, analizując coś w telefonie, a mama, z wyraźnym niepokojem w oczach, rozglądała się wokół, jakby obawiała się niewidzialnego zagrożenia. Przepełniona wspomnieniami, wcisnęłam się między spieszącymi się podróżnymi, rzucając ukradkowe spojrzenia na przepływ uczestników tej wielkiej podróży oraz na plakaty, które mijałam.

Born to Lie. Okłam mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz