Część 18😱 ( zmartwychwstanie)

14 1 6
                                    

Rok 2023 27 października

Jak dobrze wiecie w części pod tytułem Pro Gejmer Madeleine otruł swoją mamusie jakimś sprejem po którym była nieprzytomna cały tydzień. Przez cały ten czas była w piwnicy naszego głównego bohatera który o tym zapomniał.

Zaś nasz główny bohater postanowił że dziś nie będzie robić nic ciekawego i będzie spać cały dzień. Chociaż tak myślałem że będzie robić.

- Madalaine * po raz któryś tam steleportował się Esspresso *

- ŁEE CZEMU NIE MOGĘ JUŻ NAWET SPAĆ BO TY SIĘ ZJAWIASZ

- Za chuja nie wiem ale wiesz że coś się rusza w piwnicy? Chociaż takie mam wrażenie po odgłosach które dochodzą z piwnicy

- nie idę mam to gdzieś chce tylko ten jeden jedyny raz nie przeżyć przygody i przespać cały jeden dzień by potem następnego odjebać coś tak pojebanego że wysadzi każdemu banie i to tak dosłownie

- Dobra świetnie jeśli to sprawdzisz pójdziesz odrazu spać

- Okej świetnie ale idziesz że mną bo za cholere nie chce mi się brać swojego miecza a gdyby coś było to zrobisz te swoje kawowe czary mary twoja stara to twój stary

- Dobra ale wypierdalaj już do piwnicy * Esspresso wypierdolił Madeleine z jego pościeli i wyjebał go na podłogę *

Madalaine podniósł się z prześlicznej podłogi wykonanej z drewna ( wiem bardzo potrzebny u piękny opis podłogi ) i zszedł po schodach przed swoją piwnice

- Ejeje a Esspresso wiesz gdzie są klucze do piwnicy...

- Skąd ja mam do chuja wiedzieć myślałem że ty wiesz ale dobra * Espresso kurwa czarodziej magik otworzył piwnice bez klucza *

- ŁO O JAPIERDOLE ALE MAGIA

- Tak świetnie schodź tam o i masz latarkę * Esspresso magik wyczarował też z dupy latarkę*

- *😨🤯*

Madalaine wszedł do piwnicy z piękna latareczką a odrazu za nim wszedł Esspresso.

- Chuja to widać nawet z tą jebaną latarką. Na chuja ta twoja latarka którą wyczarowałeś

- Dobra zamknij się bo chyba coś słyszę

Faktycznie Esspresso nie miał schizofreni i na serio było coś słychać.

Tak jak wam się zdaje była to kochana mamusia Madeleine. Leżała ona na jakimś materacu zaszczanym przez szczury w piwnicy naszego głównego bohatera. Niestety ale nic nie mówiła tylko leżała i raz na jakiś czas poruszała się dodatkowo rozwalają coś po czym znowu kładła się na obszczany materac. Nie wiadomo dlaczego ale kiedy Esspresso i  Madeleine przyszli do piwnicy nie zchodziła z materaca.

- Madeleine daj mi na chwilę latarkę i nie drzyj mordy * Powiedział Esspresso szeptem*

- ŻE JA DRZE MORDE? NO CHYHA NIE I NIE DAM CI TEJ CHUJOWEJ LATARKI

Chwilę po tym coś poruszyło się w piwnicy i było to bardzo dobrze słyszalne. Była to mamita Madeleine

- No i kurwa brawo pewnie to gówno co tu jest za chwilę nas zaatakuję

- A myślisz że po chuja poszłem tu z tobą? Weź zrób coś z tym czymś magiku od siedmiu boleści

- Narpiew daj mi latarkę to wtedy coś zrobie

- Mhm *Madalaine dał wreście latarkę Esspresso *

Esspresso szukał to gówno które słyszał światłem latarki ale za chuja nie mógł znaleźć.

Szukał jeszcze tak z 5 minut kiedy wreście znalazł sle wtedy mamusia naszego drugiego bohatera się na niego żuciła.

- PIERDOLE MADALAINE TO TWOJA MATKA CO JA MAM NIBY ZROBIĆ BY JEJ NIE ZABIĆ. ODBIJŁO JEJ OD TEGO SPREJU

- NIE WIEM WEŹ ZRÓB JAKIEŚ CZARNY MARY NA NIĄ A JA ZAPIERDALAM PO MÓJ MIECZ

Esspresso starał się odepchnąć od siebie mamite Madalaine tak by nic jej nie zrobić kiedy Madalaine zapierdalał by wziąć swój miecz.

- MADALAINE KURWA SZYBKO

- DOBRA JUŻ GDZIE ONA JEST 

- Agahataretegujutitituyyjijuuur * odezwała się Mamusia Madalaine *

- Co kurwa... Madalaine już nigdy nie kupisz nie legalnych sprejów do odużania inn-

Zanim Esspresso Dokończył swoje ,,innych " w zdaniu Madalaine walnął swoją mamite w łep swym mieczem.

- Co ty odpierdoliłeś... wiesz że ona chyba nie żyje

- Nie przesadzaj tylko trochę krwi leci

Esspresso więc sprawdził czy mamita Madeleine żyje sprawdzając puls i takie tam

- Wiesz że ona nie żyje?...

- E... Umiesz w martwych wstanie nie?...

- Za chuja nie wiem walnij ją jeszcze raz to może jej dusza czy tam duch wróci do jej ciała

Madalaine więc zrobił to co Powiedział mu Esspresso.

- I co? Żyje?

- Nie wiem może dopiero za godzinę  się ocknie.

- Wrazie czego pamiętaj to ty ją zabiłeś a nie ja bo ty ją walnełeś mieczem

- Dobra cicho będzie żyła a ja idę sp-

Zanim tym razem Madalaine zdążył dokończyć zdanie jego mamusia nagle stała

- Co ja tu robie...

- No wiesz Esspresso obiecałeś mi że odrazu jak sprawdzimy co jest w piwnicy to ja pójdę spać więc wiesz... PAPA I ŻYCZ MI DOBRANOC BO JA ŻYCZE CI SZCZĘŚCIA W TŁUMACZENIU TEGO WSZYSTKIEGO

KONIEC
Jest to chyba najdłusza część w ten książce oprócz Adopcji zwierzaczka czy jakoś tak
W ogóle Wow jest jakaś 10:20 i wstawiam rozdział?!😱

Przygoda Madeleine || W TRAKCIE😘|| FANFIK O MADELINE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz