Rok 2023 27 października
Jak dobrze wiecie w części pod tytułem Pro Gejmer Madeleine otruł swoją mamusie jakimś sprejem po którym była nieprzytomna cały tydzień. Przez cały ten czas była w piwnicy naszego głównego bohatera który o tym zapomniał.
Zaś nasz główny bohater postanowił że dziś nie będzie robić nic ciekawego i będzie spać cały dzień. Chociaż tak myślałem że będzie robić.
- Madalaine * po raz któryś tam steleportował się Esspresso *
- ŁEE CZEMU NIE MOGĘ JUŻ NAWET SPAĆ BO TY SIĘ ZJAWIASZ
- Za chuja nie wiem ale wiesz że coś się rusza w piwnicy? Chociaż takie mam wrażenie po odgłosach które dochodzą z piwnicy
- nie idę mam to gdzieś chce tylko ten jeden jedyny raz nie przeżyć przygody i przespać cały jeden dzień by potem następnego odjebać coś tak pojebanego że wysadzi każdemu banie i to tak dosłownie
- Dobra świetnie jeśli to sprawdzisz pójdziesz odrazu spać
- Okej świetnie ale idziesz że mną bo za cholere nie chce mi się brać swojego miecza a gdyby coś było to zrobisz te swoje kawowe czary mary twoja stara to twój stary
- Dobra ale wypierdalaj już do piwnicy * Esspresso wypierdolił Madeleine z jego pościeli i wyjebał go na podłogę *
Madalaine podniósł się z prześlicznej podłogi wykonanej z drewna ( wiem bardzo potrzebny u piękny opis podłogi ) i zszedł po schodach przed swoją piwnice
- Ejeje a Esspresso wiesz gdzie są klucze do piwnicy...
- Skąd ja mam do chuja wiedzieć myślałem że ty wiesz ale dobra * Espresso kurwa czarodziej magik otworzył piwnice bez klucza *
- ŁO O JAPIERDOLE ALE MAGIA
- Tak świetnie schodź tam o i masz latarkę * Esspresso magik wyczarował też z dupy latarkę*
- *😨🤯*
Madalaine wszedł do piwnicy z piękna latareczką a odrazu za nim wszedł Esspresso.
- Chuja to widać nawet z tą jebaną latarką. Na chuja ta twoja latarka którą wyczarowałeś
- Dobra zamknij się bo chyba coś słyszę
Faktycznie Esspresso nie miał schizofreni i na serio było coś słychać.
Tak jak wam się zdaje była to kochana mamusia Madeleine. Leżała ona na jakimś materacu zaszczanym przez szczury w piwnicy naszego głównego bohatera. Niestety ale nic nie mówiła tylko leżała i raz na jakiś czas poruszała się dodatkowo rozwalają coś po czym znowu kładła się na obszczany materac. Nie wiadomo dlaczego ale kiedy Esspresso i Madeleine przyszli do piwnicy nie zchodziła z materaca.
- Madeleine daj mi na chwilę latarkę i nie drzyj mordy * Powiedział Esspresso szeptem*
- ŻE JA DRZE MORDE? NO CHYHA NIE I NIE DAM CI TEJ CHUJOWEJ LATARKI
Chwilę po tym coś poruszyło się w piwnicy i było to bardzo dobrze słyszalne. Była to mamita Madeleine
- No i kurwa brawo pewnie to gówno co tu jest za chwilę nas zaatakuję
- A myślisz że po chuja poszłem tu z tobą? Weź zrób coś z tym czymś magiku od siedmiu boleści
- Narpiew daj mi latarkę to wtedy coś zrobie
- Mhm *Madalaine dał wreście latarkę Esspresso *
Esspresso szukał to gówno które słyszał światłem latarki ale za chuja nie mógł znaleźć.
Szukał jeszcze tak z 5 minut kiedy wreście znalazł sle wtedy mamusia naszego drugiego bohatera się na niego żuciła.
- PIERDOLE MADALAINE TO TWOJA MATKA CO JA MAM NIBY ZROBIĆ BY JEJ NIE ZABIĆ. ODBIJŁO JEJ OD TEGO SPREJU
- NIE WIEM WEŹ ZRÓB JAKIEŚ CZARNY MARY NA NIĄ A JA ZAPIERDALAM PO MÓJ MIECZ
Esspresso starał się odepchnąć od siebie mamite Madalaine tak by nic jej nie zrobić kiedy Madalaine zapierdalał by wziąć swój miecz.
- MADALAINE KURWA SZYBKO
- DOBRA JUŻ GDZIE ONA JEST
- Agahataretegujutitituyyjijuuur * odezwała się Mamusia Madalaine *
- Co kurwa... Madalaine już nigdy nie kupisz nie legalnych sprejów do odużania inn-
Zanim Esspresso Dokończył swoje ,,innych " w zdaniu Madalaine walnął swoją mamite w łep swym mieczem.
- Co ty odpierdoliłeś... wiesz że ona chyba nie żyje
- Nie przesadzaj tylko trochę krwi leci
Esspresso więc sprawdził czy mamita Madeleine żyje sprawdzając puls i takie tam
- Wiesz że ona nie żyje?...
- E... Umiesz w martwych wstanie nie?...
- Za chuja nie wiem walnij ją jeszcze raz to może jej dusza czy tam duch wróci do jej ciała
Madalaine więc zrobił to co Powiedział mu Esspresso.
- I co? Żyje?
- Nie wiem może dopiero za godzinę się ocknie.
- Wrazie czego pamiętaj to ty ją zabiłeś a nie ja bo ty ją walnełeś mieczem
- Dobra cicho będzie żyła a ja idę sp-
Zanim tym razem Madalaine zdążył dokończyć zdanie jego mamusia nagle stała
- Co ja tu robie...
- No wiesz Esspresso obiecałeś mi że odrazu jak sprawdzimy co jest w piwnicy to ja pójdę spać więc wiesz... PAPA I ŻYCZ MI DOBRANOC BO JA ŻYCZE CI SZCZĘŚCIA W TŁUMACZENIU TEGO WSZYSTKIEGO
KONIEC
Jest to chyba najdłusza część w ten książce oprócz Adopcji zwierzaczka czy jakoś tak
W ogóle Wow jest jakaś 10:20 i wstawiam rozdział?!😱
CZYTASZ
Przygoda Madeleine || W TRAKCIE😘|| FANFIK O MADELINE
FanfictionTa książka jest o Madeleine i jego przygodach i to bardzo ciekawych przygodach które przeżywa. Chyba to wszystko i mam nadzieję że się spodoba i miłego czytania Papa😘😘