Wino

5 0 0
                                    

Podczas oglądania pingwinów z Madagaskaru do pokoju zapukał tajemniczy gość. Dorota nie spodziewała się nikogo więc otworzyła, okazało się że jest to Maciej ze śniadania tym razem w koszuli i jakiejś koszulce z kotkami. Dorota przywitała go ciepło jednak było słychać u niej zaskoczenie. Maciek przyniósł wino, Dorota wyjęła kieliszki i zaczęli wspominać dawne czasy.
Czas mijał szybko tak samo jak kolejne butelki wina które były w barku obok łóżka. Jednak zaczęło się ściemniać i kompletnie pijany Maciej poszedł do siebie jednak przed wyjściem ucałował Dorotę. Dorota była tym gestem zdziwiona.
Odrazu po spotkaniu zasnęła i śnił jej się chłopak. Gdy się obudziła nie pamiętała niczego z tamtego wieczoru. Poszła na śniadanie gdzie nie zobaczyła Maćka. Zmartwiła się o niego i przyniosła mu do pokoju tosty. Przed wejściem zapukała jednak nikt nie otwierał więc zostawiła w folii tosty z podwójnym serem.
Wróciła do pokoju i popijając winem jedząc tosty szukała informacji o pingwinach z Madagaskaru.
Po 2 godzinach poszukiwań nic nie znalazła ale wyszła by zobaczyć czy tosty znikły. Nie znikły. Więc poszła na siłownię w stroju sportowym tylko w  Doroty oczywiście, czyli w dresach i bluzie. Gdy weszła na siłownię nikogo nie było. Był tylko chłopak mający na sobie dredy oraz opaskę z nike'a. Nie miał na sobie koszulki miał tylko dresy oraz buty. Dorota podeszła do jednej z bieżni. Akurat obok niej biegał chłopak. Włączyła sobie program i zaczęła biegać słuchając jakiejś random muzyczki. Po chwili usłyszała jakieś wołanie. Był to sportowiec obok. Krzyczał on w końcu do niej: -DOROTAAAAAAAAAAAA
Dopiero bo tym usłyszała coś. Zdjęła słuchawki wyłączyła bieżnie i się obejrzała za nią był Maciej. Spytał się Dory co ona tu robi na co odpowiedziała ona: -No biegam se, a ty?
Odpowiedział on jej na to: -Aha, ja też, chcesz razem wyjść na dwór i pobiegać?
Dorota na to: - No mogę. Tylko daj mi chwilę ubiorę się ok?
I pobiegła ona do pokoju. Wzięła ona tosty do mikrofalówki gdy ona się przebierała. Ubrała ona kurtkę the north face'a i wyszła ona na dwór. Na dworze piździło ale zobaczyła ona chłopaka przy wyjściu. Podeszla do niego i odezwała się: -Jestem już.
Chłopak się nie odezwał i zaczęli sobie tak o z dupy biegać.
Podczas jednej z przerw Dorota podała mu tosty i spytała się: -Jesteś głodny?
Odpowiedział on: -Tak, dzięki.
I wpierdalali se tosty. Dorota dostrzegła w dali dziwne światło ale się nie odezwała. Wrócili sobie do hotelu i rozeszli do swoich pokojów, jednak Dorocie nie dawała spokoju ćma w pokoju.

Norweska Podróżniczka BimbagOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz