3

46 2 0
                                    

Obudziłam się na kanapie. Wino które piłam było na stoliku. Dziwne... chyba nie odstawiałam kieliszka na stół. A może..?
Spojrzałam na zegar. Wskazywał godzinę 23:50. Wstałam z kanapy i pokierowałam się w stronę łazienki. Napuściłam wody do wanny gdy woda była już gotowa wrzuciłam zapachową kulę do kąpieli. Zapach wanilii rozprzestrzenił się po całym pomieszczeniu. Zdjęłam brudne rzeczy i wrzuciłam do pralki. Powoli weszłam do wody ciepła woda odrazu opatuliła(?)(nie wiem jak to napisać) moje ciało. Wypuściłam powietrze. Wzięłam szampon i zaczęłam myć moje długie czerwone włosy.
Spłukałam je i wyszłam z wody. Owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam suszyć włosy.
Gdy skończyłam zorientowałam się że zapomniałam ciuchów. Kurwaaaa-jęknełam w głębi i wyszłam z łazienki. Pokierowałam się do sypialni i podeszłam do szafy. Wyjęłam czarne dresy i białą koszulkę na ramiączkach. Ubrałam kapcie.-pora coś zjeść a nie sam alkohol od rana- skarciłam się w myślach i zeszłam do kuchni. Spojrzałam do lodówki -dżem,gofry z wczoraj, mleko jogurt.
-wymieniłam w myślach zawartość. Postanowiłam że gofry będą git. Wyciągnęłam je i poszłam do salonu zjeść je razem z jakimś słabym kanałem w telewizji.
Włączyłam telewizor pokazywano wiadomości

Dziś w lesie znaleziono ciało dwóch nastolatków. Siedemnastoletniej Inez K. i dziewietnastoletniego Josha D. Ciało dziewczyny było przecięte na pół. Chłopak dostał dwa ciosy z broni białej. Dodatkowo na jego klatce został wyryte napis 
,,That was your biggest mistake" Mieliśmy nadzieję że seryjny morderca pod pseudonimem ,,Nemesis" znikł. Lecz po 4 tygodniach znów powrócił. Pojawia się teora że ma on związek z innymi mordercami grasującymi w naszym mieście. Przypominamy po godzinie 22 prosimy zostawcie w domu mówiła....

Przełączyłam kanał -serio uważają że jestem facetem?- pomyślałam i zaczęłam jeść zajebiste gofry z wczoraj i serfowałam po kanałach. Nagle usłyszałam trzask tłuczonego szkła. Dochodził on z sypialni.
Odłożyłam nadgryzionego gofra i wstałam z kanapy. Po cichu zaczęłam kierować się do sypialni. Uchyliłam lekko drzwi. Było ciemno ale zauważyłam sylwetkę. Był to mężczyzna. Blade światło księżyca oświetlało go delikatnie. Biała bluza czarne spodnie.... Jeff? Otworzyłam drzwi i zapaliłam światło. Włamywacz odwrócił się szybko w moją stronę.
- co ty tu robisz? - zapytałam
- Kira? Ty tu mieszkasz? - mruknął zdezorientowany.
- tak. A ty nadal mi nie odpowiedziałeś.- zauważyłam ranę na jego nodze
- wieszz uciekałem przed psami. No i zauważyłem twój dom i i tak się tu dostałem.
-Ehhh okey choć na dół opatrze ci ranę.
-emmm Kira?
- tak?
-mogę się u ciebie przekimać? Wiesz.... rezydencja jest po drugiej stronie lasu...
Miałam mętlik w głowie. Znam go dopiero parę godzin. A właściwie nie znam.
- no Dobrze możesz spać w salonie.
- dzięki- uśmiechnął się. ( tak tak wiem on się ciągle uśmiecha)
Zeszliśmy na dół. Powiedziałam Jeffowi aby poczekał w salonie a ja pójdę po apteczkę. Gdy przyszłam Jeff rozmawiał z kimś przez telefon.
-przekaż papie że wrócę rano- powiedział do kogoś po drugiej stronie.
Gdy się rozłączył podeszłam do niego i zaczęłam opatrywać mu nogę.
-jesteś może głodny?- zapytałam
-nie dzięki. Masz może coś mocniejszego do picia? - spojrzał z nadzieją.
- wisky (kurwa dobrze to napisałam?) rum, mohito, wino , wódkę , dalej wymieniać? -spytałam a on tylko uśmiechnął się złośliwie.
- niezły arsenał. Może być rum.
Podeszłam do barku i wyciągnęła szklanki oraz rum. Nalałam po równo.
Jeff chwicił szklankę i napił się cieczy
Po czym wyciągną paczkę papierosów.
-palisz?- zapytał.
Wyciągnełam jednego i podpaliła palcem.(jak coś bohaterka ma różne moce piekielne tak jak np. Ogień i moce anioła jak uzdrawianie)
Zaciągnełam się. Poczułam ostry dym który tak uwielbiałam. Nie paliłam dużo. Ale lubiłam czasem.
Jeff tak samo jak ja wyciągnął z paczki papierosa ale odpalił go za pomocą zapalniczki.
-nieodpowiedziałaś na pytanie - powiedział po chwili. -trudny temat?- zapytał biorąc kolejny łyk trunku
- ehh... Jakby ci to powiedzieć. Umarli. Tyle- powiedziałam niechętnie.
Dopiłam ciecz. Spaliłam do końca Papierosa.
-pójde ci po pościel- powiedziałam wychodząc z salonu. Jeff mruknął tylko ,,okey".
Weszłam do schowka. Znalazłam koc i poduszkę.
Zeszłam spowrotem do Jeffa. Patrzył coś na telefonie.
-Proszę -powiedziałam dając mu pościel
-dzięki Kira. EJ pyta czy wpadniesz jutro. Sally ciągle się o ciebie pyta. Chyba cię polubiła. -zapytał
-tak. Przecież obiecałam odpowiedziałam
-słuchaj mam pytanie... Czemu tak szybko wyszłaś? Nie zrozum mnie źle...- przerwałam mu
- chęć mordu. Nie mordowałam od 4 tygodni i dla tego musiałam Wyjść.
- rozumiem cię. Sam mam tak . raz zaatakowałem papę. Na szczęście nic mu się nie stało.- powiedział a w jego oczach zauważyłam smutek.
-chodzi o Slendermana? - spytałam a ten pokiwał głową
- jest dla nas jak ojciec. Dał nam dom. Chroni nas. - powiedział
-to tak samo jak Zaglo dla mnie. - szepnełam do siebie.
Wspomnienia

Mała dziewczynka biegała w lesie.
-Wujku Zaglo patrz - uśmiechnęła się i pokazała płomień który stworzyła.
- jestem z ciebie dumny kircia- demon pogłaskał ją po głowie. Nagle usłyszeli trzask
- Kira schowaj się za mną- powiedział opiekun przyjmując postawe bojową.
Zza drzew wyskoczył ludzie.byli uzbrojeni.  Zaglo wiedział że nie może narażać istoty więc  szybko przeteleportował się razem z istoską spowrotem do piekła.
- przykro mi Kira... Nie mogliśmy ryzkować - podniósł podbrudek małej dziewczynki i pocałował ją w czółko.
Dziewczynka tylko się uśmiechnełam i przytuliła do demona.
\\\\\\\\\\\\\\\\
- Kira? Wszystko okey? - zapytał Jeff.
-tt..ak zamyśliłam się tylko. Pójde spać. Czuj się jak usiebie. Dobranoc- powiedziała dziewczyna wstając z kanapy
- okey.... Dobranoc- powiedział Jeff gdy dziewczyna wchodziła do sypialni.

Rzuciłam się na łóżko. -Zaglo zawsze mnie chroni.....- pomyślałam. - a ja jestem taka zimna dla niego...
Z tymi myślami poszłam spać.











Okeeyyy kolejny rozdział. Tsa wiem że nic nie ma o Slenderze ale to się zmieni. Będzie romantikoo

Your Mistake ~ Slenderman Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz