5

42 2 1
                                    

Lekkie promienie słońca obudziły mnie spojrzałam na ekran telefonu.
-10:20 pora wstać.- pomyślałam i wyszłam z łóżka. Rozciągnęła się i podeszłam do szafy. Wyciągnełam czarną koszulkę i wojskowe spodnie.(w sensie takie morro) po czym udałam się do łazienki. - o 15 wezmę kąpiel i ubiorę coś bardziej odpowiedniego- z tą myślą ubierałam się. Rozczesałam włosy i spiełam je w kucyka. Zeszłam na dół i spojrzałam do lodówki -może pójde na jakieś zakupy?- tak jak pomyślałam tak zrobiłam. Ubrałam czarne rękawiczki sięgające mi do łokci aby niebyło  widać moich rąk. Wzięłam telefon i pieniądze. Ubrałam czarne buty. Po czym teleportowałam się na koniec lasu. Przeszłam parę kroków i przed oczami pojawiły się budynki. - szybkie zakupy i do domu - przeszłam przez pasy. Nagle wpadłam na kogoś. Wpadłam na chłopaka. Czarne włosy i jak ocean oczy.
- przepraszam - rzuciłam cicho
Przez chwile mi się przyglądał i mruknął tylko ,,nic się nie stało" i zniknął za rogiem.
Po chwili zauważyłam szyld sklepu. Weszłam do niego i wzięłam koszyk.
Poszłam do alejki. - mąka, mleko, płatki, makaron, jogurty, dżem, iii... Kwaśne żelki.(boże kocham) - wyliczyłam w myślach poczym udałam się po owe produkty.
Gdy wzięłam wszystko poszłam do kasy. Zapłaciłam i wyszłam ze sklepu.
Miałam dziwne wrażenie że ktoś mnie obserwuje... Rozporządzenie się ukradkiem. Pełno ludzi. Szybko udałam się do lasu. Gdy byłam wystarczająco daleko. Teleportowałam się.
W domu rozłożyłam zakupy i spojrzałam na telefon.
-13?! Jebane zakupy zajęły mi 3 godziny?-  zapytałam się w myślach.
-ehh... Dobra....mam czas... Herbata żelki i książka - powiedziałam do siebie i zaczełam zaparzać herbatę.
Postawiłam na truskawkowy raj ( XDD mam taką herbatę i jest zajebista) gdy woda zaczeła wrzeć zalałam kubek i podreptałam do salonu. Po drodze z szafki wziełam żelki. Odstawia paczkę i kubek na stolik po czym podeszłam do półki z książkami. Wybrałam kryminalnej o ironio o seryjnym mordercu.
Zasiadłam na kanapie i wzięłam łyk ciepłej napoju. Po czym zabrałam się za czytanie..
//////////////////////////////
Po czasie byłam ju praktycznie  na końcu mojej książki. Spojrzałam na godzinę. 15:30 czas się przygotować.- gdy miałam wstać mój telefon zaczął wibrować. Nieznany numer.... Odebrałam.
-Halo?
- Kira heyy
Rozpoznała głos Jane
- Hey coś się stało?
- nie. Słuchaj zabierz ubrania w które się ubierzesz na impreze i odrazu choć do mnie okey?
- jasne tylko wezmę kąpiel i jestem
- jasne laska narazie!
-pa..
-Z kąt ona miała mój numer... Ach. Pewnie Zaglo jej dał.- Pokierowałam się do łazienki i puściłam wodę. W czasie gdy wanna napełniała się wodą ja podeszłam do szafy...
-mam jedną taką sukienkę... O jest!

- idealnie - pomyślałam i spakowałam sukienkę do torby

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- idealnie - pomyślałam i spakowałam sukienkę do torby. Wrzuciła jeszcze szpilki i zamknełam torbę.
Poszłam do łazienki i zakręciłam wodę. Weszłam do wanny. Zaczęłam myć ciało i włosy. Po skończonej kąpieli wziełam suszarkę i zaczełam suszy włosy. Ubrałam się i wzięłam torbę. Teleportowałam się odrazu do pokoju Jane.
- Ahh!!! Kira to ty- Dziewczyna lekko przestraszona moją obecnością.- robie makijaż właśnie powiedziała
- hey. Mam sukienkę - powiedziałam wyjmując suknie. Jane spojrzała na ubranie po czym zrobiła lenny face.
- laska będziesz wyglądać jak milion dolców- zaśmiała się.
-dobra dobra choć się ubrać - powiedziałam .
Rozmawialiśmy dosyć długo. Śmiałyśmy się i plotkowałyśmy.
Nagle do pokoju wpadł Ben
- Ej Jane gdzie Kira bo zaraz... Wow- spojrzał na mnie - zza.raz zaczynamy... W sensie Jeff już pije... Towidzimy się na dole-  ( jak coś ben ma 19 lat) po czym szybko wyszedł
- a jemu co?- zapytałam
- laska wyglądasz nieziemsko pewnie dlatego- uśmiechnełam się.
- dobra idziemy - dodała.
Wyszłyśmy z pokoju I udałyśmy się na dół. Muzyka już głośno grała.
- choć po coś do picia- powiedziała Jane i podeszłym do ,,baru". Barmanem okazał się być EJ.
-witam piękne panie co podać? - Jack nie miał na sobie maski. Wyglądał przystojnie.
- Martini. A ty - zapytała mnie moja towarzyszka - Wishky. - Jack szybko podał nam nasze trunki poczym poszłyśmy usiąść. Zobaczyłam na kanapie Zaglo rozmawiającego z czerwonowłosym mężczyzną
- O Kira  jesteś! - wstał i mnie przytulił- nadal masz tą sukienkę. Ahh pamiętam ten bal u lucyfera- rozmarzył się. Nagle jego towarzysz równiesz wstał.
- Kira poznaj Jasona, Jason to Kira - mężczyzna wziął moją dłoń i lekko ją pocałował.
-miło mi cię poznać - powiedział.
- mi również - uśmiechnełam się lekko
Usiadliśmy na kanapię. Ciekawie z nim się rozmawia. - pomyślałam lecz pochwili zaczeło mi się robić duszno. Przeprosiła wszystkich i poszłam pobyć trochę w samotności(XD).
Weszłam na górę. Było tam pełno drzwi. Ale jedne się wyróżniały. Podeszłam do nich i lekko nacisnełam na klamkę. Moim oczą ukazała się wielka biblioteka
-jestem w raju?- zapytałam sama siebie.
Był też kominek i dwa fotele. Na jednym z nich spoczywał jego mości slenderman.
Usłyszawszy moje kroki odwócił głowę.
-Witaj Slendermanie- uśmiechnełam się
- witaj Kiro coś się stało?- zapytał
- nie nic... Po prostu musiałam uciec na chwilę... Nie zbyt lubie tego typu imprezy...- powiedziałam na co on tylko kiwnął głową.
- co powiesz na spacer- zapytał
Uśmiechnełam się i kiwnełam głową...
\\\\\\\




Guys wena mnie opuściła.
795 słów
Chyba zjebałam
Naraziee

Your Mistake ~ Slenderman Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz