8

36 1 0
                                    

Slederman pov.   (Ten sam wieczór)

Nie mogłem przestać myśleć o zielono okiej kobiecie. Jej uśmiech wywoływał u mnie motyle.
Czy to miłość? Zadawałem sobie to pytanie. Chciałem żeby była tylko moja. Chronić ją za cene własnego życia.
Nagle do gabinetu wpadł Zaglo.
Był wściekły.
- Zaglo co się dzieje- zapytałem widząc stan przyjaciela
- z lochów uciekł jeden z demonów. - zatrzymał się na chwile. - drugiej rangi.- wskazałem na fotel a demon usiadł.
- jak uciekł? Z piekła trudno się wydostać. Jedynie demon pierwszej rangi może wyjść z piekła.- stwierdziłem
Zaglo westchnął.
- najgorsze jest to że miał on zatargi z Kirą . To ona wygnała go do lochów gdy dowiedziała się o spisku przeciwko Lucyferowi. - zdziwiłem się.
- Przecież Kira jest w połowie aniołem jak to możliwe?- zapytałem
- tak to prawda. Ale Kira nie jest do końca aniołem. Jest upadłym aniołem.
Gdy po raz pierwszy zabiła człowieka to złamała jedno z  10 przykazań bożych. Dla ludzi to nic zostają skazani na pokute lub czyściec a gdy anioł złamie te przykazania zostaje pozbawiony skrzydeł i mocy.- powiedział
- przecież Kira ma moce anioła...
- tylko dlatego że jej matka była archaaniołem.
- rozumiem. Myślisz że ten demon będzie chciał ją skrzywdzić?.
- myśle że tak...Był wściekły...-jeżeli zdobędzie krew Chrystusa i Krew Upadłego Anioła i odprawi rytuał...
-Nie... Ona nie może... Muszę ją chronić...- myślałem.
- Slendermanie... Mam do ciebie prośbę.- Zaglo spojrzał na mnie. - czy Kira może tu zamieszkać na jakiś czas.?- zapytał demon
- Oczywiście. Powiem proxym aby przygotowali pokój.- powiedziałem- będzie bliżej mnie - uśmiechnąłem(?) się do swoich myśli.
- Dziękuje. Porozmawiam z nią i jej powiem. - wstał i stworzył portal.
Gdy demon zniknął z gabinetu. Zawołałem Proxy.
Chwile potem wpadł Toby A za nim Masky I Hoodie.
- wzywałeś papo- odezwał się Masky.
- tak. Witajcie. Chce abyście przygotowali pokój.- powiedziałem.
-uuuu dla kogo- zapytał Toby a Masky lekko uderzył go w tył głowy
- Dla Kiry. Musi przez jakiś czas tu zostać- mruknąłem.
-Dobrze Papo. Idziemy - Hoodie zabrał chłopaków...

////////////////

Kira Pov

- JAK TO UCIEKŁ?! - krzyknęłam a Zaglo usiadł. Podczas gniewu mój głos był demoniczny a oczy lśniły czerwienią.
- Kira. Niewiem jak to się stało. Z Lucyferem i Azazelem to rozwikłać.
Zaczęłam masować skroń.
Wiedziałam że David będzie chciał zemsty. W końcu to ja udaremniłam jego próbę pozbycia się Lucyfera.
- Zamieszkasz na jakiś czas w rezydencji - powiedział ze stolickim spokojem
-Słucham?!- po raz kolejny moje oczy zmieniły kolor.
- Kira to jedyne rozwiązanie. Chce cię chronić - stanął przedemną i złapał moje ramiona.
- potrafię sobie sama poradzić.- mruknełam i spuściłam wzrok
- wiem. Ale naprawdę martwie się. Wiesz że musze złapać go. I niebęde mógł ci na czas pomóc. Po za tym rozmawiałem już ze Slendermanem zgodził się. Sam się martwi o ciebie- moje policzki pokrył róż - martwi się? Może.... Nie.. To nic nie znaczy... Chyba...- coraz więcej o nim myślałam
Kochałam spacery i szczere rozmowy z nim. To jak się troszczy o swoją rodzinę.
- więc jak? Posłuchasz mnie? - Zaglo przerwał moje przemyślenia.
- dobrze... Tylko pozwól że się spakuje. - zaglo uśmiechnął się .
- dobra młoda. Co powiesz na film? - zaproponował.
Uśmiechnełam się i kiwnełam głową.
Spakowałam się poczym z moim opiekunem zaczełam oglądać film
///////////////////





Hey
Ogólnie przepraszam za tą przerwę ale mam dosyć sporo problemów prywatnych :///
Rozdział jest krótki ale postaram się napisać kolejny dłuższy
Dzięki za uwagę i do następnego!

Your Mistake ~ Slenderman Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz